Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15 -Walka z Porządkiem

Arthur, Barry, Billy, Bruce, Clark, Diana, Dinah, Hal, J'ohn oraz Oliver, zasiedli na swoich miejscach, a Speedster westchnął wstał, zdejmując swój czerwony kask.
-Drużyno, dowiedzieliśmy się co grozi Gotham City... będziemy w dwóch grupach. Razem z Oliverem ustaliliśmy, kto z kim będzie w drużynie. Clark, Diana, ja i Oliver. W drugiej drużynie, będzie oczywiście Bruce, Hal, J'ohn i Dinah.
***
-Hej Barry. -Powiedział zielony łucznik pakując strzały.
-Hej.
-Wydajesz sie być ponury.
-Nie chciałem żeby szef gangu się zabił.
-Barry, rozumiem, ale...
-Ale naszym obowiązkiem jest ratowanie innych. -Wtrącił
-Bar, ziomek... wiem że gdy się widzi człowieka, i nie ma się go jak uratować, chcesz coś mu powiedzieć, jednak nie możesz.
-Stary, dzięki, a teraz chodź, mamy misję do wykonania. - Oliver poklepał Allena po plecach i poszli do nowo zbudowanego
teleportera. Ujrzęli Dianę oraz Clarka.
-Gotowi? -Zapytał Oliver i popatrzył na portal do kanałów.
-Tak. -Odparł stanowczo Clark i wszedł przez portal. Gdy wszyscy wyszli, wraz z drugą drużyną z Halem i innymi, rozdzielili się, drużyna A w prawo, natomiast, w lewo drużyna B.
***
-Gdzie ich znajdziemy? -Zapytał Oliver.
-Niedaleko. -Pochwiedziała Diana.
-Do tej bandy należą ludzie, oraz nie ludzie, którzy mają moce.
-Że co? -Spytał Barry.
-Słyszałeś.
-Clark, nie użyjesz super-słuchu? -Zapytała Diana.
-Dlaczego ty masz tyle tych Supermocy? -Zapytał łucznik.
-Racja.-Clark zignorował i usłyszał rozmowy. Rozmowy te, pochodziły z trzech następnych zakrętów.
-Bar, mógłbyś zobaczyć co jest za trzy zakręty?
Barry, pobiegł i po dwóch sekundach wrócił.
-Ludzie, tam jest chorda gości z mocami...
-A dokładniej? -Zapytała Diana.
-Dokładniej jest ich 50, więc jesteśmy w czarnej...
-Chodźmy. -Oznajmił Clark. Wszyscy poszli za nim. Gdy byli za rogiem, wyraźnie było słychać głos męszczyzny.
-Jesteście gotowi? -Szepnął Clark, patrząc na innych. Nagle zobaczyli Bruce' a, Dinah'e J'onah oraz Arthura, Billego i Hala. Gdy wyszli Człowiek ze stali krzyknął.
-Witajcie nasi wrogowie!
-ATAK!!! -Wrzanął łysy, z czarną brodą, w metalowej zbroji. Jedna kobieta zrobiła falę, która zatopiła niektórych członków ligii. Capitan Marvel oraz Superman stanęli naprzeciwko
dwóch bliźniaków, z Supersiłą i wytrzymałoscią na tym samym poziomie.
-Walczymy z nimi Supermanie?
-Oczywiście! -Zawołał niebieskooki. Diana szlachtowała trzy osoby. Hal, dzięki energii swego pierścienia, wyczarował sanitariuszy, którzy udzielali pierwszej pomocy naszym bohaterom. Tymczasem nasz główny zły, postanowił strzelać w bohaterów laserami oraz promieniami niebieskiej energii.
Każdy z herosów się obudził.
-Wiecie co?! Cofnę się w czasie, potem zmienię bieg historii! -Villan otworzył portal i zniknął.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro