Rozdział 7
Dziś konkurs indywidualny. Skoczkowie po śniadaniu od razu poszli na siłownię, a później trening na skoczni. Każda z dziewczyn robiła co innego. Harriet spała, Martyna czytała książkę, Sally skakała po kanałach, a Kamila bawiła się telefonem. Marshall siedziała na łóżku i przerabiała zdjęcia zrobione ostatnio w centrum Wisły. Tylko Asi odwalało. Włączyła muzykę w telewizorze i zaczęła śpiewać i tańczyć. Laura, która siedziała w pokoju Polek, rzuciła poduszką w Żyłę. Dziewczyna spojrzała na nią morderczym wzrokiem i rzuciła się na nią. Wellinger próbowała rozdzielić Niemkę i Polkę, ale nie wychodziło jej to. Kaśka odciągnęła Aśkę od Geiger.
- Uspokójcie się. Zachowujecie się jak dwuletnie dziewczynki. - warknęła Stoch. - Przeproście się. Teraz.
- Przepraszam. - powiedziały w tym samym czasie. Wybuchnęły śmiechem.
- Która jest godzina? - zapytała Agata, która wyszła przed chwilą z łazienki.
- Ale się odjebałaś. - skomentowała Kubacka. - Jeszcze zdążysz zrobić makijaż dla Wellisia. - Kot pokazała jej środkowy palec i wróciła do łazienki. Do pokoju Polek przyszła Emma, Kaetlyn, Sarah i Alexandrine.
- Idziemy za jakieś dwadzieścia minut do kawiarnii, a później na skocznie idziecie z nami? - zaproponowała Alexandrine. Przytaknęły wszystkie. - W takim razie będziemy za dwadzieścia minut przed hotelem.
- AGA! Szybciej się maluj, bo idziemy do kawiarnii! - krzyknęła Laura. Po pięciu minutach Kot wyszła. Dziewczyny ogarnęły się i wyszły przed hotel. Stały tam Amerykanki i Norweżki. Wszystkie poszły w stronę kawiarnii. Zamówiły tam gorącą czekoladę. Poplotkowały, bo jak to dziewczyny mają to w naturze. Gdy było jeszcze trzydzieści minut do konkursu zaczęły się zbierać na skocznie. Dotarły tam po pięciu minutach. Davis nie zauważyła Fettnera i przez przypadek weszła w niego.
- Przepraszam cię bardzo. - powiedziała wstając ze śniegu.
- Wybaczam, ale za to zabieram cię po konkursie na szarlotkę. - puścił jej oczko. - Poczekaj na mnie w Wiosce. - uśmiechnął się i odszedł. Łyżwiarka zarumieniła się, a dziewczyny powiedziały razem " Ooo ".
- No co tak się patrzycie? Idziemy? - zapytała speszona Sarah. Przytaknęły wszystkie i poszły w kierunku sektoru A3. Stały wszystkie w jednym miejscu. Spiker poinformował o rozpoczęciu konkursu, ale najpierw kibice muszą zaśpiewać Miłość w Zakopanem. Co z tego, że to nie Zakopanem. Wszyscy Polscy Kibice zaczęli śpiewać, a raczej drzeć się. Nawet Niemki, Norweżki i Amerykanki próbowały śpiewać, kalecząc język polski. Liczą się chęci, a nie umiejętność danego języka lub śpiewania. Konkurs rozpoczął się o piętnastej. Jako pierwszy na belce siadł Jewgienij Klimow, który skoczył zaledwie 102 metry. Junshiro Kobayashi potwierdził swoją formę z piątku i soboty. Hula też daleko skoczył, bo aż 124 metry. Polacy byli szczęśliwi, nawet sam prezydent Polski oglądał na żywo zmagania skoczków na Malince. Pierwsza seria się zakończyła, a za dziesięć minut ma być druga. Jak narazie prowadzi Freitag.
- Zimno mi. - marudziła Gangnes.
- Mieszkasz w Norwegii, a marudzisz, że tutaj ci zimno. - skomentowała to Marshall.
- No, a tobie nie jest zimno? Przecież mieszkasz w Australii. - odparła Norweżka.
- Ale zbyt często podróżuję i jestem przyzwyczajona. - powiedziała Emma.
- Cicho bądźcie, zaczyna się druga seria. - warknęła Kamila.
Druga seria rozpoczęła się. Głośne wrzaski, trąbienie kibiców oznaczało, że teraz na belce jest któryś z Polaków. Na telebimie pokazała się twarz Maćka Kota, który właśnie wybił się z progu. Skoczył 117,5 metra. Po dwudziestu skokach prowadził Daniel André Tande. Ostatecznie niedzielny, konkurs w Wiśle zakończył się wygraną Junshiro Kobayashi, drugie miejsce Kamila Stocha, a trzecie Stefana Krafta. Kibice po dekoracji zaczęli się zbierać. Dziewczyny poszły do Wioski Skoczków.
- No mistrz nadal w formie. - powiedziała Kasia i przytuliła się do brata. Dał jej kwiatki i poszedł do domku Polaków. Płeć piękna wróciła do hotelu na kolację. Jutro każdy wraca do domu, ale później wszyscy znowu spotykają się w Kussamo.
****
Rozdział przed konkursem. Oddaje go w wasze ręce i biegnę przed telewizor 🙌
Ps. DMUCHAJCIE NASZYM POD NARTY 😥🎿
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro