Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 42

Dwunasty stycznia. Wszyscy skoczkowie znowu spotkali się tym razem w Bad Mitterndorf w Austrii. Za chwilę mają zacząć się kwalifikacje, a później skoczkowie mają wolne. W treningu dominował Anders Fannemel, a teraz jak będzie? Rywalizacja o dostanie się do jutrzejszego konkursu indywidualnego rozpoczęła się z szesnastej belki startowej. Ostatecznie kwalifikacje zakończyły się wygraną Norwega, ale nie Fannemela, lecz Daniela Andre Tande. Skoczkowie zanim będą mogli wrócić do hotelu muszą udzielić trochę wywiadów. Dziewczyny za to szybko wróciły do budynku, w którym obecnie mieszkają. Nie miały planów na dzisiejszy dzień. Wszystkie rozeszły się do swoich pokoi. Norweżki ułożyły się wygodnie na swoich łóżkach i włączyły w telewizji jakiś film, który na szczęście był po angielsku. 

- Jedziecie na Igrzyska? - spytała Harriet.

- Nie wiem w sumie. - wzruszyła ramionami Martyna. - Nie chcę się wpraszać, Kennethowi.

- A wy? - zwróciła swoje pytanie do Kamili i Sally.

- Zależy czy Anders mi zaproponuje, bo też nie chcę się wpraszać im w paradę. - odparła Smith.

- Sądzę tak samo. - mruknęła Tande i wróciła do dalszego oglądania filmu. 

Obserwowanie nudnego filmu, Norweżkom przerwały ich telefony, które w tym samym czasie odezwały się. Było to powiadomienie z konwersacji skoczków. 

Ryszard 🤡: Moje kochane dziewczynki

Dżoana 🤪: Co znowu chcesz?!

Wiewiór 🐿: Milej, siostrzyczko!

Ryszard 🤡: Macie dwadzieścia minut, aby ogarnąć się, bo idziemy na stok!!! ⛷

Alex 🙋‍♀️: Pff

Alex 🙋‍♀️: Ja nigdzie nie zamierzam iść

Leja 🙇‍♂️: Oj zamierzasz 🙂

Sally 🐯: Oh god...

Wiksa 🐷: Dobra będziemy...

Płyn do mycia naczyń 🍼: Na taką odpowiedź liczyliśmy 😏😏

Wszyscy pojawili się przed budynkiem tak jak ustalili, czyli dwadzieścia minut później. Całą grupką ruszyli w stronę pobliskiego stoku narciarskiego.

- Ile jeszcze? - marudziła Geiger.

- Zamknij się siostra! - warknął Karl. Niemka w odpowiedzi pokazała mu język. Nagle poczuła, że traci grunt pod nogami. Jej oprawca przerzucił ją przez ramię jak worek ziemniaków. Nie wiedziała kim jest ta osoba, ale po kolorze kurtki i napisie na niej już wiedziała. Tym kimś był Johann. Nie protestowała, bo wiedziała, że i tak jej nie puści. 

Po trzydziestu minutach drogi byli już pod stokiem i czekali, aż wszyscy wypożyczą sprzęt. Niektóre dziewczyny wypożyczyły snowboard, a reszta narty. Skoczkowie od razu rzucili się w stronę wyciągu krzesełkowego. Marshall była jakaś zaniepokojona. Zauważyła to Agata, która siedziała razem z nią na krzesełkach. 

- Coś się stało? - zapytała Australijkę. 

- Bo nie za bardzo umiem jeździć na nartach. - odparła szybko. - Znaczy znam podstawy i tak dalej, ale boję się zjechać z tak dużej górki. 

- Spokojnie, mogę jechać obok ciebie i ci pomagać w razie czego. - posłała jej uśmiech.

- Dziękuję. - odwzajemniła gest. Już niektórzy zaczęli zjeżdżać ze stoku. Polka i Amerykanka zsiadły z krzesełek, a następnie ustawiły się. Obok nich pojawił się Bickner. 

- To co zjeżdżamy? - uśmiechnął się, Amerykanin. Zauważył, że Emma stresuje się czymś. - Co jest skarbie? - zwrócił się do niej.

- Boję się zjechać.

- Pomogę ci. - odparł i spojrzał w stronę Polki. Kiwnął jej głową, że może jechać, a on zostanie z Australijką. 

Kaetlyn ścigała się razem z Kasią, która pierwsza zjedzie na dół. Na początku to Stoch prowadziła, lecz w końcu Osmend ją wyprzedziła. Nie mogąc wyhamować na dole wjechała w Sarah i Olivię. Cała trójka wywaliła się. Stoch stała z boku i śmiała się w niebo głosy. Davis wzięła do ręki śnieg i natarła nim twarz Kaetlyn. 

- Co tu się stało? - spytał Andreas, który właśnie podjechał z Kamilem. Kasia chciała im odpowiedzieć, ale nie mogła opanować śmiechu. 

- Kaetlyn wjechała w nas. - powiedziała Kubacka, otrzepując się ze śniegu. 

- A wy głupie wywaliłyście się? - zaśmiał się Niemiec.

- Zaraz oberwiesz, Wellinger. - warknęła Davis i Kubacka równocześnie. Nagle rozpędzony Markus wpadł w Niemca i Polaka. Za chwilę jeszcze wjechał w nich Daniel z Martyną. Stoch wtedy już nie mogła w ogóle opanować śmiechu tak samo jak Kaetlyn, Olivia i Sarah.

- Ale głupi jesteście, że się wywaliliście. - skomentowała tą sytuację Osmend. Skoczkowie pozbierali swoje dupska i skierowali się znowu w stronę wyciągu. 

*****

Już jutro Sylwester, komu tak samo jak mi za szybko zleciało to wolne i święta?
Gdzie spędzacie tego Sylwestra?
A no i przy okazji życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku! 
🎆🎆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro