Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 24

Konkurs drużynowy rozpoczął się równo o szesnastej. Zawodnicy zaczęli skakać z dziewiątej belki startowej. Po kilkunastu skokach zaczął mocniej wiać wiatr, co utrudniało skakanie innym zawodnikom.

- Zapierdole ten jebany wiatr. - warknęła Żyła, tupiąc nerwowo nogą.

- Spokojnie, dzieweczko. - zaśmiała się Kaetlyn.

Nagle na trybunach pojawiły się biało-czerwone flagi. Stoch skoczył sto czterdzieści dwa metry i pół.

- Jest! Kurwa jest! - krzyknęła ze szczęścia, Kaśka. Na telebimie koło napisu Poland pojawił się numer jeden.

Po pierwszej serii pierwsze miejsce należało dla Polaków, co cieszyło płeć piękną pochodzącą z Polski. Ostatecznie Norwedzy wyprzedzili Polaków o osiem dziesiątych punktów. Trzecie miejsce zajęli Niemcy. O dziwo Martyna była bardziej rozgadana niż zwykle. Kenneth zdziwiony podszedł do grupy dziewczyn.

- Piłaś coś? - uniósł brew Gangnes. Dziewczyna kiwnęła głową na nie. - Jesteś dziwnie rozgadana. Jeszcze Stjernen mówił coś, że z Danielem przytulaliście się na korytarzu. Coś między wami jest?

- A co zazdrosny jesteś braciszku? - uśmiechnęła się cwaniacko, a on pokazał jej język i poszedł w stronę domku Norwegów.

Dziewczyny wróciły do hotelu razem ze skoczkami. Od razu poszli na kolację. Dostali jakąś sałatkę z pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, rukolą, mięsem z kurczaka, słonecznikiem oraz sałatą. Do tego woda niegazowana. Wszyscy byli jakoś bardziej rozgadani niż zwykle.

- To jak co robimy? - zapytał Żyła po zjedzeniu posiłku.

- Wymyśl coś. - odparła krótko Agata, a wszyscy wystraszeni spojrzeli w jej stronę. Każdy wiedział, że wymyślanie czegoś przez Żyłę to porażka.

- Chodźmy pozwiedzać miasto! - krzyknął Polak. Znowu każdy zdziwił się. Żyła i normalny pomysł?

- Piłeś coś? - uniósł brew Stefek, a on kiwnął przecząco głową.

- Jestem w stu procentach trzeźwy. - powiedział Piotrek. - To jak za pięć minut w holu? - wszyscy zgodzili się. Każdy poszedł w kierunku swojego pokoju. Agata jak to zwykle musiała poprawić makijaż. Polki ubrały się w ciepłe, zimowe kurtki, czapkę, szalik, rękawiczki oraz buty. Po dziesięciu minutach były w holu. Prócz skoczków polskich byli Niemcy, Norwedzy, Słoweńcy, Austriacy oraz Amerykanki z Kevinem.

- Co wy robiłyście w tym pokoju? - uniósł się Kubacki. Wszystkie wskazały na młodą Kot. Maciek walnął się otwartą dłonią w czoło.

Wszyscy razem poszli w kierunku miasta. Kaetlyn szła na końcu razem z Halvorem. Widać było, że ich rozmowa się kleiła. Śmiali się, uśmiechali do siebie. Wellinger szła z Kraftem, a Kasia z Eisenbichlerem. Nagle Forfang podszedł do dziewczyn.

- Hej, Laura. - powiedział w stronę młodej Geiger. Niemka zdziwiła się.

- Cześć... - odparła nieśmiało. Dziewczyny poszły od dwójki osób.

- Co robisz jutro? - uniósł brew do góry.

- Prócz tego, że idę na konkurs to raczej nic. - uśmiechnęła się delikatnie.

- W takim razie z rana po treningu na siłowni zabieram cię na spacer. - uśmiechnął się i poszedł w stronę Norwegów. Dziewczyna dogoniła swoje koleżanki. Wszystkie uniosły kąciki ust do góry.

- Jak tam rozmowa z Johannem? - uniosła prawą brew do góry, Olivia. Geiger zarumieniła się.

- Moja kochana Laura, dorasta. - przytuliła ją Wellinger.

Wszyscy skierowali się w stronę jeziora. Stephan zaproponował, żeby pójść w tamtą stronę. Zbiornik robił wrażenie. Na około oświetlone lampami, gdzie nie gdzie ławki. Niedaleko jeziora znajdowała się popularna kawiarnia w Titisee-Neustadt.

Zajęli miejsce przy jednym ogromnym stole. Podeszła do nich kelnerka. Każdy zamówił coś innego. Johannson dostał SMS od trenera Stöckl'a.

Od: trener Stöckl

O dwudziestej macie być wszyscy w hotelu, bo inaczej jutro będziecie biegali kółka wokół skoczni 😋 Czekamy na was w holu! 👐

Robert przeczytał na głos SMS od trenera Norwegów. Najstatrszy z Prevców zerknął na zegarek na jego ręce.

- Mamy niecałe dziesięć minut. - powiedział wystraszony na wieść o bieganiu wokół skoczni.

- No to co tu jeszcze robimy? - zerwał się na równe nogi Hayböck. Stoch poszedł zapłacić za zamównienie. Wszyscy zaczęli biec w stronę hotelu, w którym aktualnie mieszkają. Minute przed dwudziestą dotarli na miejsce. Trenerzy spojrzeli w ich stronę.

- Widzę, że zapłon macie. - zaśmiał się Janus.

- Udało wam się zdążyć przed dwudziestą, brawo wy! - odparł Schuster.

- Jaka nagroda? - zapytał Eisenbichler.

- Trening na siłowni o siódmej rano. - uśmiechnął się trener Niemców. Wszyscy skoczkowie jęknęli i poszli w stronę swoich pokoi.

*****

Dodam za chwilę nową książkę.....





























Z










































ZAPISAMI!!!! 😂👐
Za chwilę pojawi się na profilu 😝

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro