Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

W dniu dziejszym rozpocznie się konkurs drużynowy o godzinie szesnastej. Skoczkowie wparowali dużą grupą do stołówki. Wszyscy spojrzeli w ich stronę. Na przód wystąpił Stoch.

- Brać te kobiety i ku siłowni! - krzyknął Polak, a inni skoczkowie wykonali jego polecanie. Każda z nich wierciła się, krzyczała lub wbijała paznokcie. Dotarli do siłowni i wtedy postawili je na podłodze.

- No siłownia i co? - mruknęła Sally.

- Trenerzy postanowili, że zrobią nam wspólny trening. - uśmiechnął się promienie Leyhe.

- Ale my się na nic nie zgadzałyśmy. - jęknęła Alexandrine.

- Ale my się zgodziliśmy, żebyście ćwiczyły w dniu dzisiejszym z chłopakami. - odparł Werner Schuster.

- Wię zbierajcie się i zaczynamy trening! - rozkazał Stöckl. Dziewczyny jęknęły tylko i poszły w stronę sprzętów.

*****

Po dwóch godzinach trening zakończył się. Wszystkie poszły do swoich pokoi. Zegar wskazywał godzinę dwunastą dwadzieścia jeden. Do łazienki jako pierwsza weszła Laura. Wiktoria leżała na łóżku i przeglądała social media. Do pokoju Niemek wszedł Karl oraz Andreas.

- Co znowu? - jęknęła niezadowolona Wellinger, obecnością dwóch Niemców w jej pokoju.

- Co ciebie ugryzło, siostrzyczko? - uśmiechnął się Andi.

- Idźcie lepiej się przygotowywać na drużynówkę, a nie siedzicie tutaj ze mną. - wygoniła ich z pokoju, a wtedy Geiger wyszła z łazienki.

- Kto tu był? - uniosła brew Niemka.

- Twój brat i mój. - odparła dziewczyna i zajęła miejsce Laury. Zdjęła spocone ubrania i wtarła w ciało żel o zapachu waniliowym. Umyła także swoje włosy. Wytarła ciało, bawełnianym ręcznikiem, a włosy wysuszyła. Ubrana w jeansy i białą koszulę, opuściła pomieszczenie.

*****

Amerykanki już umyły się, więc teraz leżały i rozmawiały o jakiś głupotach. Tak jak to zwykle robią. Do ich pokoju przyszły Norweżki. Jak to stwierdziły  na " babskie pogaduszki ".  Martyna obawiała się, że temat będzie się kręcił wokół jej osoby i jej skocznej kariery. Na szczęście dziewczyny rozmawiały o innych rzeczach, nie dotyczących kariery Gangnes. Rozmowa się tak ciągnęła dopóki do pokoju nie przyszły Polki i Niemki. Zajęły miejsce w różnych zakątkach pokoju.

- No, więc... - zacięła się Harriet.

- Przechódź do sedna, a nie pierdolisz. - warknęła Geiger. Norweżka wystaraszyła się.

- Martyna, czemu nam nie powiedziałaś o tym, że skakałaś? Przecież i tak byśmy się dowiedziały. - powiedziała spokojnie Smith. Martyna westchnęła.

- Nie lubiłam się tym chwalić, bo to dla mnie nic przyjemnego. - spuściła głowę na dół. Po jej policzkach spłynęły łzy.

- Boziu, nie płacz. Jak nie chcesz to nie mów. - chciała ją przytulić Wika, ale dziewczyna wybiegła z pokoju. Kasia poszła za nią, ale Alexandrine ją zatrzymała.

- Przyda jej się trochę wypłakać. - odparła Caspers.

- Szkoda mi jej. - powiedziała Kot.

- Zabierzmy ją jutro na skocznie, taką dla dzieci i niech skoczy. - zaproponowała Emma.

- Dobry pomysł. - uśmiechnęła się Kamila.

*****

Martyna schowała się w jakimś schowku na szczotki. Chciała się otworzyć przed nimi, ale boi się. Wyciągnęła z etui telefonu żyletkę. Przypomniała sobie jak obiecywała Kennethowi, że nie będzie już tego robiła.

- Martyna proszę cię, obiecaj mi, że już tego nie zrobisz bez względu na wszystkie przeszkody w twoim życiu, pokonasz tą słabość, a ja ci w tym pomogę. - odparł Kenneth, patrząc w jej oczy. Podniosła głowę do góry.

- Obiecuję. - uśmiechnęła delikatnie, a on odwzajemnił jej gest i przytulił ją do jego klatki piersiowej.

- Kocham cię, najmocniej na świecie. - pocałował ją w głowę.

- Ja ciebie też. - wtuliła się bardziej q jego tors.

Zamknęła oczy, pozwalając łzą płynąć po jej już mokrych policzkach. Wyrzuciła narzędzie gdzieś w kąt. Wstała i wytarła usta. Opuściła pomieszczenie. Na korytarzu pojawił się Daniel. Zdziwił się na widok Gangnes, która wyszła przed chwilą ze schowka na szczotki. Gdy poszedł bliżej zauważył, że ma czerwone oczy. Wiedział, że płakała. Przytulił ją do swojego ciała.

- Nie mów nic. - powiedział, uprzedzając ją, bo chciała coś powiedzieć.

- Nie powinieneś się zbierać na serię próbną? - zapytała, spoglądając na niego.

- Rzeczywiście. Tak, więc do zobaczenia. - puścił jej oczko i poszedł w przeciwnym kierunku. Norweżka wróciła do swojego pokoju. Jej towarzyszek na szczęście tam nie było.

*****

Wracam po krótkiej przerwie! 🙌
Z dużą ilością weny i częstszymi rozdziałami 😏

Ogólnie to planuję nową książke, ale jaką to jeszcze wam nie powiem
Planuję ja dodać 22 lub 23 kwietnia albo dopiero na majówkę 😝

A no i jeszcze jutro niektórzy z was ( może, bo nwm w której klasie jesteście XD ) piszą egzaminy gimnazjalne, tak więc życze wam powodzenia, bo czeka mnie to samo za rok 😦❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro