Rozdział 15
Do sali ktoś wszedł. Dziewczyny zaczęły panikować. Na korytarzu pojawiło się małe światło.
- Mówiłam, że chcą nas zamordować. - szepnęła Sarah. W pomieszczeniu pojawił się kelner z...TORTEM?! Mężczyzna stanął z deserem przez Kaetlyn. Skoczkowie zaczęli śpiewać Happy Birthday. Piotrek szturchnął lekko Sally. Spojrzała na niego. Dołączyła do nich. Reszta płci pięknej zrobiła to samo. Amerykanka popłakała się ze szczęścia.
- CZAS NA GRUPOWY PRZYTULAS! - krzyknął Markus, a wszyscy przytulili się do Kaetlyn.
- Z tego wszystkiego zapomniałam o własnych urodzinach. - powiedziała przez łzy. Zajęli miejsce przy loży. Każdy dostał kawałek tortu.
- I tylko to tak ukrywaliście? - zapytała Laura, a oni kiwnęli głową na tak.
- Jakbyśmy powiedzieli jednej z was to przekazałaby dalej i dalej i doszło by do Kaetlyn. - odpowiedział Anders.
- A skąd wiedzieliście kiedy ma urodziny? - tym razem pytanie zadała Martyna.
- Facebook. - odparł krótko Wellinger.
Do Andrews podszedł Gregor Schlierenzauer i poprosił ją o taniec. Zgodziła się. Mężczyzna przez cały czas przyglądał się Norweżce.
- Ładnie się rumienisz. - powiedział, uśmiechając się pod nosem.
- Dziękuje. - rzekła nieśmiało, starając zakrywać włosami rumieńce. Po dwóch tańcach wróciła do loży. Austriak wcisnął jej karteczkę, na której był jego numer telefonu. Schowała świstek do etui urządzenia.
- Co ci Gregor dał? - zagadała ją Gangnes.
- Karteczkę z numerem. - szepnęła, uśmiechając się. Martyna poruszyła zabawnie brwiami. Skoczkowie próbowali namówić Polki na picie wódki.
- No, ale nie napijecie się waszej polskiej wódeczki? I to ze mną? - namawiał je Eisenbichler.
- Nie będę z tobą nic piła. - odpowiedziała Aśka.
- A ze mną? - zapytał Stjernen, uśmiechając się przy tym.
- Może. - zaśmiała się Polka. Postawił przed nią kieliszek z polską wódką. Do tego pepsi do przepicia. Przechyliła kieliszek z alkoholem, a następnie przepiła go pepsi.
Emma rozmawiała aktualnie z Sally, Laurą i Agatą. Przerwał im tą konwersację, Kevin. Zaprosił Marshall do tańca. Z kolei Geiger zaprosił Forfang, Sally Kraft, a Agatę jej brat. Martyna poszła w kierunku baru, ale drogę zastawił jej blondyn, czyli Daniel André Tande.
- A gdzie to się wybiera? - uniósł brew do góry.
- Do baru po wodę. - odpowiedziała dziewczyna. Zazwyczaj była ona trochę nieśmiała, ale teraz pokazała jej się druga twarz. Odważna, niezależna Martyna Gangnes.
- A może zatańczyłaby panienka ze mną? - uśmiechnął się, a ona zgodziła się. Akurat była dość wolna piosenka. - Co powiesz na to, że zabiorę ciebie jutro rano na kawę?
- Hm... niech pomyślę. - udała, że myśli. - Możemy iść. - zaśmiała się.
- W takim razie przyjdę koło dziewiątej. - rzekł, a ona przytaknęła.
Wróciła do loży. Aśka była już trochę wcięta.
- Którego już pijecie? - zapytała, a oni wzruszyli ramionami.
- Coś koło dwudziestu pięciu. - odpowiedziała Olivia.
- Przecież ona jutro będzie zgonowała. - odparła Gangnes.
- Eee tam ma silną głowę po bracie. - zaśmiała się Kaśka.
*****
Aśka siedzi od godziny w kiblu, a Kasia śmiała się z niej.
- I wyszło ci bokiem to picie ze Stjernenem. - prychnęła Kot.
- Trzeba było mnie pierdolnąć w łeb. - powiedziała Żyła.
- Następnym razem to zrobię. - westchnęła Kot.
- Muszę się umyć. - Aśka zamknęła drzwi od łazienki. Polki spały zaledwie dwie godziny, bo Żyła je co chwile budziła. Były tego skutki, bo Agata była marudna jak małe dziecko. Z resztą Olivii też wszystko nie pasowało, ale starała się zachować zimną krew. Za trzy godziny mają lot do Polski, a później w piątek do Niżnego Tagiłu. Wszystkie pakowały swoje rzeczy do walizki prócz Asi, która nadal brała prysznic. Do ich pokoju ktoś zapukał. Kasia otworzyła drzwi. Przed nią stał Daniel, Forfang i Stjernen.
- A wy po co tu? - Stoch oparła się o ramę drzwi.
- Chcieliśmy zapytać, właściwie Andreas jak czuje się Asia. - rzekł Johann.
- Narazie dobrze. - odparła Kaśka, a oni kiwnęli głową, że rozumieją. Asia wyszła właśnie z łazienki ubrana w dresy i bluzę. Spojrzała w stronę Norwegów. Oni uśmiechnęli się w jej stronę.
- Wybaczcie, ale muszę się pakować. - zamknęła im drzwi przed nosem.
- A ty co taka oschła? - uniosła brew Kubacka. Blondynka wzruszyła ramionami. Zaczęła się pakować. Gdy skończyła, wszystkie razem poszły na śniadanie. Usiadły tym razem przy jednym stoliku z Amerykankami, Niemkami i Norweżkami.
- Jak tam Asia po wczorajszym? - zapytała Gangnes.
- W miarę dobrze. - odpowiedziała krótko i zaczęła jeść płatki z mlekiem.
- Będziecie w Niżnym Tagiłu? - zapytała Kasia, dziewczyn.
- Jak wszystko będzie dobrze to raczej tak. - uśmiechnęła się Marshall. Śniadanie skończyło się w ciszy. Dziewczyny pożegnały się z wszystkimi. Najpóźniej stąd wylatują Amerykanki, bo dopiero w środę. Dzisiaj wylatuje większość kadr, w tym polska, niemiecka, norweska, słoweńska i austriacka. Niemcy pojechali razem z Polakami, bo wylatują o tym samym czasie.
Norweżki siedziały w pokoju i dopakowywały swoje rzeczy do walizek. Lot mają dopiero o dwunastej czterdzieści.
- Oglądamy jakiś film? - zaproponowała Kamila. - W końcu mamy jeszcze prawie cztery godziny.
- Może obejrzymy Camp Rock? - zapytała Sally, odblokowując laptopa. Wszystkie się zgodziły. Smith włączyła film Disneya na laptopie. Każda znalazła wygodne miejsce dla siebie. Film zaczął się.
*****
Tylko Amerykanki zostały w Kuusamo. Norweżki wyleciały jakieś trzy godziny temu, a Polki i Niemki sześć godzin temu. Stwierdziły, że pójdą na spacer. Chodziły zaśnieżonymi uliczkami Finlandi. Ten kraj bardzo podobał się im. Z resztą wszystkie inne też. Po długim spacerze poszły do pobliskiej knajpki na kolację. Zamówiły naleśniki z bitą śmietaną i owocami.
- Jak szaleć to szaleć. - zaśmiała się Sarah. Dostały swoje zamówienie. Alexandrine zamówiła jeszcze do tego gorącą czekoladę.
- Nie za słodko ci będzie? - uniosła brew do góry, wczorajsza jubilatka.
- Eee tam. - machnęła ręką Caspers i wróciła do zajadania się pysznymi naleśnikami. - Mogłabym je jeść całymi dniami.
- Chyba każdy by mógł. - zaśmiała się Emma.
- Racja, racja. - odparła Davis. Po skończonym posiłku, zapłaciły i wróciły do hotelu.
*****
Przepraszam was, że nie dodałam wczoraj wieczorem rozdziału, ale źle się czułam 😕
Postaram się dzisiaj dodać jeszcze jeden jak mi się uda ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro