Rozdział 11
Kadra Polska przed chwilą dotarła do Kussamo. Każdy zabrał swoje rzeczy i ruszył w kierunku busa, który miał ich zawieść do hotelu. Kasia na szczęście nie miała gorączki i przyleciała razem z bratem. Zameldowali się w hotelu. Asia, Agata, Kasia i Olivia miały pokój we czwórkę. Kwalifikacje zaczynają się jutro o osiemnastej, więc dzisiejszy dzień jest wolny dla Polek. Stoch od razu położyła się spać. Agata przeglądała coś na telefonie, a Olivia leżała na podłodze. Aśka na nią siadła.
- Nie za wygodnie ci koleżanko? - zapytała Kubacka, a Żyła pokręciła głową.
- Wiśta wio! - walnęła Vię w tyłek. Agata nagrywala to wszystko.
- Zaraz ja ci zrobię wiśta wio! - krzyknęła blondynka. - Złaź ze mnie. - Asia zeszła z Vii i zaczęła uciekać. Kubacka ją goniła. Żyła wpadła w jakiegoś chłopaka, który wylał na nią przez przypadek wodę. Siostra Dawida wybuchnęła śmiechem. Asia spojrzała w górę. Tym kimś był Andreas Stjernen.
- Przepraszam cię bardzo, że wylałem na ciebie wodę. - powiedział i podał rękę dziewczynie.
- To ja powinnam cię przeprosić, bo w ciebie wpadłam. - rzekła Polka.
- W takim razie wybaczam. - zaśmiał się, a ona razem z nim. - Muszę już iść. Do zobaczenia. - powiedział i odszedł. Żyła odwróciła się w stronę leżacej na podłodze Olivii, która przypatrywała się temu wszystkiemu. Poruszyła zabawnie brwiami i wróciła do pokoju.
- Wiecie, że jesteście gwiazdami Instagramu? - zapytała, śmiejąca się Aga. Obydwie Polki zdziwiły się. Kot pokazała im nagranie i parę komentarzy.
kamilstochofficial: boże święty co one wzięły? 😂😥
andreaswellinger: czyżby zioło od Laniška? 🌿
dawid.kubacki.official: Ja jej nie znam jak coś...
- Ale małpa! - krzyknęła Kubacka. Kot zaśmiała się. Do pokoju Polek wparowały Norweżki, Niemki i Amerykanki.
- Witamy nowe gwiazdy internetu. - zaśmiała się Andrews.
- No, więc co robimy? - zapytała Kaetlyn, siadając na łóżku Agaty.
- Nie mam pomysłów. - odparła Geiger.
- Zróbmy maraton filmowy. - zaproponowała Martyna. Dziewczyny ją poparły.
- Tak, więc po obiedzie zbieramy się w sali kinowej, która jest w tym hotelu. - odparła Smith. Amerykanki, Norweżki, Niemki i Polki poszły do jadalnii. Każda usiadła przy stoliku swojej reprezentacji. Na obiad dostali krem z dynii z mini sucharkami.
- Co będziecie robić po obiedzie? Idziemy gdzieś? - zapytał Stefek.
- Robimy maraton filmowy z dziewczynami. - odpowiedziała Kasia.
- Możemy się do was przyłączyć? - spytał Kot.
- Raczej tak. - uśmiechnęła się Asia.
Po obiedzie Polki poszły z polskimi skoczkami do sali kinowej, gdzie miały się spotkać z Amerykankami, Norweżkami i Niemkami. O dziwo skoczkowie norwescy, niemieccy i amerykańscy też byli. Wszyscy zdecydowali, że obejrzą Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Było dużo popcornu i chipsów. Najwięcej paczek zjedli skoczkowie Norwescy.
- Ej, bo później nie będziecie mogli skakać. - zaśmiała się Wiktoria. Norwegowie zmrozili ją wzrokiem. Niemka wróiła do dalszego oglądania filmu.
Seans zakończył się koło godziny siedemnastej. Skoczkowie musieli iść na wieczorną siłownię. Dziewczyny stwierdziły, że obejrzą drugą część Pottera, czyli Harry Potter i Komnata Tajemnic. Na szczęście Laura i Wiktoria miały w swoim pokoju jeszcze cztery paczki chipsów, więc starczyło im na drugą część filmu. Po wszystkim posprzątały i wróciły do swoich pokoi. Jako pierwsza do łazienki poszła Martyna. Wzięła szybki prysznic. Wytarła ciało i założyła piżamę. Wykonała wieczorną rutynę, a następnie wróciła do pokoju. Jej miejsce zajęła Sally. Gangnes ułożyła się do snu. Kamila też już usypiała tylko, że na fotelu. Harriet śmiała się do telefonu. Smith w końcu wyszła z łazienki, a na jej miejsce poszła pół przytomna Kamila.
*****
Wiktoria razem z jej towarzyszką przed chwilą wstały. Za oknem pogoda była wspaniała. Dużo śniegu i słońce ładnie przygrzewało. Wellinger chciała wejść do łazienki, ale była ona zajęta przez Laurę. Dziewczyna jęknęła. Wyciągnęła z walizki czarne rurki i niebieską bluzę z kapturem. Musiała przebrać się w pokoju, bo w łazience nadal przebywała siostra Karla. Po dziesięciu minutach dziewczyna wyszła.
- Co ty tam robiłaś? - zapytała siostra Andreasa.
- No malowałam się, myłam i tak dalej. - zaczęła wymieniać Niemka.
- Dobra umilknij. - powiedziała i weszła do łazienki. Umyła zęby, twarz i zrobiła delikatny makijaż. Włosy związała w kitkę, a następnie wyszła z pomieszczenia. Nałożyła buty na stopy, zabrała telefon i wyszła z współlokatorką z pokoju.
Na śniadaniu usiadły przy stoliku swojej reprezentacji. Na poranny posiłek dostali owsiankę z malinami i borówkami.
- To jak dziewczyny dzisiaj idziecie z nami na siłownie? - zaśmiał się Leyhe. Laura prawie się zadławiła jedzeniem na te słowa Stephana.
- Tylko mi tu teraz nie umieraj. - powiedział Karl, klepiąc siostrę po plecach.
- Bo mamusia cię zabiję? - uniosła brew do góry. Kiwnął głową na tak. - Fajnie by było.
- Ej! - walnął ją w ramię. - Nie miła jesteś.
- Pierdolisz głupoty. - machnęła ręką. Do ich stolika podszedł Werner Schuster. Akurat stał nad młodą Geiger. Chłopaki i Wika próbowali nie wybuchnąć śmiechem.
- Kto tak tutaj ładnie mówi? - zapytał trener, a wszyscy wskazali na Laurę. - W takim razie Laura idziesz na siłownię z chłopakami. Wiktoria ty też się lepiej pilnuj. - zagroził jej trener i odszedł.
- Przypał. - zaśmiał się Eisenbichler. Geiger go spiorunowała wzrokiem. Do stolika kadry niemieckiej podeszła Kaetlyn, Kamila i Kasia.
- Co wy zrobiliście? - zapytała Stoch.
- Raczej co ona zrobiła. - wybuchnęła śmiechem Wiktoria. - Mówiła nie ładnie, a trener to słyszał i idzie na trening z chłopakami.
- Nas chłopaki też chcą wyciągnąć. - odparła Tande.
- Oni coś knują. Ja wam mówię. - odparła Kaetlyn i wróciła do stolika Amerykanek. Tande i Stoch zrobiły to samo. Kaetlyn usiadła obok Alexandrine. Opowiedziała im o tym co zrobiła Laura.
- To jak dziewczyny idziecie z nami na siłownie? - zapytał Bickner, który przed chwilą podszedł do ich stolika.
- Co wy zgadaliście się wszyscy? - zapytała Alexandrine. Skoczek uśmiechnął się i odszedł.
- Ciekawe co oni kombinują. - powiedziała pod nosem Davis.
*****
Mam wenę i może pojawi się wieczorem jeszcze jeden rozdział😂
Wyczekujcie ✋
A teraz uciekam kibicować naszym, żeby daleko latali ❤🎿
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro