Rozdział 8
Sarah obudziło pukanie do drzwi nikogo się nie spodziewała. Zaspana otworzyła drzwi, a przed nią stał Fettner. Wytrzeszczyła oczy.
- Cześć, Sarah. - uśmiechnął się. - Wybacz, że wczoraj nie poszliśmy do kawiarni, ale przeszkodziły mi w tym wywiady. Tak więc teraz mam czas. Za dziesięć minut przed hotelem? - zapytał, a ona przytaknęła. Pomachał jej, a ona zaczęła ubierać się w naszykowane ubrania. W łazience umyła zęby, zrobiła szybki makijaż. Ubrana w kurtkę, szalik i buty wyszła przed hotel. Czekał tam na nią Austriak. - To jak idziemy? - kiwnęła na tak. - Znam tutaj taką fajną kawiarnię, gdzie jest przepyszna szarlotka!
- W takim razie idziemy tam. - zaśmiała się.
****
Norwedzy i Norweżki byli już na lotnisku, bo za dwadzieścia minut ma być ich lot do Oslo. Forfang z Tande opowiadali jakieś drune żarty, które bawiły tylko Fannemela.
- Weźcie już skończcie, bo tylko nasze uszy cierpią. - przemówiła Sally.
- Popieram. - odparła Martyna.
- Chcieliśmy wam umilić jakoś te dwadzieścia minut siedzenia, ale no cóż. - powiedział Daniel.
- Uwaga, uwaga. Mówię wam z kim siedzicie, żeby nie było jak ostatnio, że Daniel się popłakał, że nie siadł na końcu. - zwrócił uwagę Stöckl. Kadra zaśmiała się. - Anders i Sally, Martyna i Daniel, Kenneth i Johann, Kamila i Halvor, Harriet i Robert, Andreas i Marius. Dziękuje za uwagę, zapraszam na pokład. - wszyscy poszli w kierunku wejścia na pokład samolotu do Oslo. Każdy z nich siadł tak jak trener kazał. Martyna od razu usnęła po wystartowaniu. Z resztą Sally, Harriet i Kamila też. Tylko chłopaki coś robili prócz spania.
****
Kadra Niemiecka właśnie wylądowała w swoim kraju. Laura i Wiktoria szczęśliwe wysiadły z pokładu samolotu, bo nie musiały już słuchać gadania Markusa. Zabrały swoje walizki. Pożegnali się i każdy ruszył w swoją stronę. Na lotnisku został Andreas z siostrą i niestety Markus. Wika jęknęła głośno na tego osobnika, a Andi się zaśmiał pod nosem. Ich samolot przyleciał. Zajęli miejsca na pokładzie po raz drugi, ale tym razem lecą do Monachium, a stamtąd samochodem do Ruhpolding.
Pożegnali się z Eisenbichlerem i wsiedli do czarnego Audi, Andreasa. Przytuliła się do szyby i zasnęła. Po około trzech godzinach nareszcie była w domu. Przywitała się z rodziną. Odłożyła walizkę i wróciła na dół, aby coś zjeść.
- Jak wam minął lot? - zapytała mama. Wiktoria jęknęła, a Andreas śmiał się z niej.
- To były najgorsze godziny mojego życia. Nigdy więcej. - powiedziała młoda Wellinger.
- Lot z Markusem. - zaśmiał się Andi.
****
Trójka Polek wróciła do swojego domu w Zakopane, tylko Asia została w Wiśle. Olivia ledwie co położyła się do łóżka, a już dostała telefon od Agaty. Jęknęła.
- Czego?
- Może grzeczniej? - zaśmiała się Kot. - W każdym razie, Kasia pyta czy idziemy jutro do Kina.
- Mogę iść, ale na co?
- Na Nowe Oblicze Greya, wiesz?
- To takie propozycje nie do mnie, skarbie. - zaśmiała się, a Kot jęknęła. - Dobra mów na jaki film, a nie bawisz się ze mną w kotka i myszkę.
- Na bajkę Coco.
- Ta bajka jest zajebista, tak więc będę jutro, a teraz idę spać. DOBRANOC. - rozłączyła się, a Aga zaśmiała się.
****
Asia siedziała na łóżku i się nudziła, ale przerwał jej to telefon. Dźwięk messangera.
Piotr Żyła dodał/a ciebie i 12 innych osób.
Asia Żyła: Czy wam, aż tak bardzo nudzi się w życiu? 😬
Wiktoria Wellinger: Podbijam, nie dość, że przesiedziałam kilka godzin w jednym samolocie z Markusem to oni jeszcze mnie nenkają 💔😥
Markus Eisenbichler: Czuję się urażony 😢
Kamil Stoch: Życie
Olivia Kubacka zmienił/a pseudonim użytkownika Piotr Żyła na Wiewiór 🐹
Katarzyna Stoch: ooo dzidzia już wstała! 👯
Daniel André Tande: o kim mówisz?
Olivia Kubacka: to nie ja wyglądam w kasku jak dzidzia! 😂
Wiktoria Wellinger: Czyżby mowa o moim braciszku?
Maciej Kot zmienił/a pseudonim użytkownika Andreas Wellinger na Dzidzia w fioletowym kasku 💜👯
Dzidzia w fioletowym kasku 💜👯: Ej, ej
Richard Freitag: Ojej dzidzia się wkurzyła 😂😳
****
Amerykanki nadal były w Polsce, dopiero w czwartek lecą do Finlandi. Aktualnie stwierdziły, że idą na dyskotekę do hotelu. Każda z nich ubrana w sukienkę w różnych kolorach. Zajęły zarezerwowaną lożę. Kaetlyn i Alexandrine poszły po drinki, a Emma i Sarah rozmawiały zawzięcie.
- Widziałaś, że Żyła dodał nas i inne dziewczyny do konwersacji? - zapytała Davis. Marshall kiwnęła głową na tak. Do loży wróciły dziewczyny. Podały drinki koleżanką i usiadły obok nich. Rozmawiały, śmiały się, aż w końcu poszły na parkiet.
*****
Napisałam szybko rozdział i idę oglądać dalej skoki 😂🙌
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro