Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Kamila wstała przed chwilą z łóżka. Wiedziała, że razem z współlokatorkami dostanie ochrzan za te głupie zabawy z innymi dziewczynami. Co z tego, że oni też tak się czasami zachowują. Sally, Harriet i Martyna też już wstały. Ogarnęły się i zeszły na śniadanie. Na ich nie szczęście była tylko kadra Norweska. Wzięły jedzenie i poszły do stolika. Zaczęły jeść, dopóki Daniel nie zakasłał. Spojrzały w jego stronę.

- Co to za wczorajsze zabawy z Polkami, Niemkami i Amerykankami? - uniósł brew. - Chcecie mieć helikopter po piciu z Polkami?

- Nie piłyśmy nic. - powiedziała Sally.

- Grałyśmy w butelkę tylko. - odparła Martyna.

- Ja wam dam butelkę! - krzyknął Forfang i pogroził im palcem, a później wybuchł śmiechem.

Do pomieszczenia weszła kadra Polska, Niemiecka i Amerykańska. Nie było z nimi Wiktorii, Agaty, Alexandrine i Kaetlyn.

- Ej nie widziałyście nigdzie mojej siostry? - zapytał Maciek Kot.

- I przy okazji mojej? - dodał Wellinger. Norweżki zaprzeczyły.

- A wpadliście na pomysł, żeby zadzwonić do nich? - spytała Sarah.

- Nie odbiera ode mnie. - powiedział Kot. Olivia wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Agaty, która po chwili odebrała.

- Gdzie ty jesteś? - zapytała Via. Po chwili wybuchnęła śmiechem. - No, a jesteś z Wiktorią idiotko? W takim razie zaraz będę. - rozłączyła się. - Poszła biegać i się zgubiły w parku. - zaśmiała się. - Mam po nią iść, więc zaraz wracam. - nałożyła kurtkę i wyszła z hotelu. Za nią poszedł Wellinger i Kamil. - A wy tu po co?

- Trzeba ciebie przypilnować, bo może i ty się zgubisz. - zaśmiał się Polak, a Niemiec dołączył do niego.

- Dzięki, że we mnie wierzycie. - po pewnym czasie byli w parku. W oddali zauważyła siedzącą na drzewie Agatę i Wiktorię. Wybuchnęła śmiechem. - Jak tam małpki? - zaśmiała się.

- Co wy tam robicie?! - krzyknął Andreas.

- Tu były takie trzy duże psy i one nas goniły. - powiedziała Niemka. Słychać było szczekanie psów. Cała trójka pisnęła i dołączyła do Niemki i Polki. - A nie mówiłam.

- I co będziemy tak tu siedzieć jak idioci i czekać na zbawienie? - westchnął Stoch.

- Ty się ciesz, że się w dupę nie ugryzł. - powiedziała Kot.

****

W hotelu wszyscy niecierpliwi się, bo Stoch, Kubacka i Wellinger poszli jakąś godzinę temu, a do tej pory ich nie ma.

- Zadzwońcie do Kamila albo Andreasa. - odparła Kaetlyn. Markus wyciągnął telefon i zadzwonił do przyjaciela. Odebrał po chwili.

- Stary gdzie wy jesteście? - powiedział Eisenbichler. - Co wy robicie na drzewie? Aaa, dobra zaraz przyjdziemy i zadzwonimy do schroniska. - zakończył rozmowę. - Idioci siedzą na drzewie, bo psy ich goniły i tak to się stało.

- Dobra, w takim razie zadzwonie do schroniska. - powiedział Żyła, a Maciek mu zabronił.

- Jeszcze się zatniesz albo dostaniesz ataku śmiechu i facet uzna cię za idiote. - rzekł, a Piotrek go poparł. Aśka przywaliła sobie otwartą dłonią w czoło. Kot wybrał numer do schroniska i wyszedł z jadalnii. Po pięciu minutach wrócił. - Już jadą tam.

- W takim razie, W DROGĘ BRYGADA! - krzyknął Żyła, a wszyscy zaśmiali się. Dotarli na miejsce. Facet z schroniska już przyjechał i zaprowadzał psy do środka samochodu, a Olivia, Kamil, Agata, Wiktoria i Andreas siedzieli nadal na drzewie.

- To jak zejdziecie sami? - zapytał Richard Freitag, śmiejąc się.

- Nie samolot po nas przyleci. - przewróciła oczami Wiktoria. - Łap mnie. - krzyknęła do Freitaga i skoczyła, a on ją złapał i odstawił na ziemię. Każdy już skoczył prócz Wellingera. - Andreas nie bądź pizda. - powiedziała w jego stronę siostra, a on zmroził ją wzrokiem.

- Dobrze twoja siostra siostra powiedziała, pizdo. - zaśmiał się Markus, a Andreas znalazł się nagle obok niego. - O cześć stary, wiesz ja już muszę iść. - zrzucił się w bieg, a Andi za nim. A inni jakby byli normalni jakby nie pobieli za nimi? Dziewczyny były zmuszone biec za idiotami. Dotarli do Wioski Skoczków. Wellinger siedział na Eisenbichleru, a reszta stała wokół nich jakby nic.

- Japierdole mam brata idiotę. - przewróciła oczami Wiktoria, a Andreas to usłyszał. Przerzucił ją przez ramię.

- Moja ukochana siostrzyczko co powiedziałaś? - posadził ją na ławce.

- Mam brata I D I O T Ę. - odpowiedziała, a on zaczął ją łaskotać.

*****

Przyszedł czas na konkurs drużynowy na Malince. Polacy w składzie: Żyła, Kubacki, Kot, Stoch mieli skakać jako ostatni, dlatego, że wygrali Puchar Narodów w zeszłym roku. Daniel Huber skoczył 126 metrów i wygrał pierwszą grupę, a Żyła skoczył tylko 121 metrów. W drugiej grupie został zdyskwalifikowany Fin, Andreas Alamommo, a Kubacki skoczył 125,5 metrów. Trzecią grupę rozpoczął Davide Bresadola. Norwedzy wyprzedzili Austriaków, a Kot skoczył 126,5 metrów i dał Polakom nadal pierwszą pozycję. W czwartej grupie został zdyskwalifikowany Lukas Hlava, więc Czesi nie dostali się do drugiej serii. Polacy wygrali po pierwszej serii z Austriakami o 1,1 punkta.

W drugiej serii znaleźli się Biało-Czerwoni, Niemcy, Austriacy, Norwedzy, Szwajcarzy, Rosjanie i Słoweńcy. Polska po pierwszej grupie straciła pozycję lidera na rzecz Norwegów. Austriacy byli na 2 miejscu. W drugiej grupie z Orłami ścigali się Niemcy po fenomenalnym skoku Richarda Freitaga. W trzeciej turze upadek zaliczył Denis Korniłow. Podczas lądowania wypięło mu się wiązanie, lewa narta wjechała pod prawą i Rosjanin uderzył głową o zeskok. Ostatecznie Norwedzy zajęli pierwsze miejsce, a drugie ex equo Austriacy i Polacy.

****

Witam was w nowym rozdziale 😘 Jak tam w szkole? 📚
Ps. Może jeszcze w Niedzielę dodam nowy rozdział 🙌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro