Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Wszyscy już zebrali się pod skocznią. Polki czekały przed domkiem Polaków na dziewczyny, żony naszych polskich skoczków. W oddali, Kaśka zauważyła szwagierkę. Pomachała w jej stronę, a po chwili obok ich znalazła się Ewa, Agnieszka, Justyna, Marcelina i Marta. Cała dziewiątka poszła bliżej skoczni. Norweżki i Niemki stały przy miejscu dla lidera, natomiast Emma, Alexandrine, Sarah i Kaetlyn stały przy sektorze A. Kaśka cały czas się śmiała nie wiadomo z czego, a to zwracało uwagę kibiców z różnych narodowości.

- Zamknij się już, bo ci zakleję tą buzię. - warknęła Olivia w stronę Stoch, a ona aż podskoczyła. - Dziękuje.

Kwalifikacje zakończyły się wygraną Stefana Krafta, drugi był Leyhe, a trzeci Junshiro Kobayashi. Stoch uklasyfikował się na piątym miejscu. Siódmy Stefek Hula, dziewiąty Maciek Kot, trzynasty Kubacki, dwudziesty piąty Kuba Wolny, a dwudziesty szósty Piotrek Żyła. Dziewczyny spotkały się w Wiosce Skoczków, bo każda z nich czekała na swojego brata, przyjaciela lub kuzyna. Po dwudziestu minutach skoczkowie wyszli z domków swoich narodowości. Wszyscy poszli do jadalnii, gdzie czekała na nich kolacja, a później droga do cieplutkiego łóżka. Na kolację mieli kanapki z serem, sałatą, pomidorem, a do tego herbata. Niemki nagle podeszły do stolika kadry Norweskiej przy którym także siedziały ich poznane koleżanki.

- Idziecie z nami grać w butelkę? - zaproponowała Geiger.

- W sumie czemu nie. - rzekła Andrews.

- W takim razie zapraszamy po kolacji do pokoju dwieście dwa. - puściła im oczko Wika. To samo pytanie zadały Amerykanom i Polkom, które również się zgodziły. Po kolacji wszystkie poszły do pokoju Laury i Wiktorii, gdzie miały grać w butelkę. Zrobiły małe przemeblowanie w pokoju Geiger i Wellinger. W końcu usiadły po turecku w kółku.

- Zaczynaj Martyna. - powiedziała do Gangnes, Alexandrine. Norweżka zakręciła butelką, która wskazała na Sarah.

- Pytanie czy wyzwanie? - zwróciła się w stronę łyżwiarki.

- Pytanie.

- W takim razie, od jakiego czasu jeździsz na łyżwach? - zadała jej pytanie.

- Od koło dziesięciu lat. - odparła Davis. Zakręciła butelką i wylosowała Laurę. - Pytanie czy wyzwanie droga koleżanko?

- Aa dawaj wyzwanie. Raz się żyje. - zaśmiała się Niemka.

- Hmm, niech pomyślmy. Idź do Markusa i poliż jego stopę. Wiem, że jeszcze się nie mył. - uśmiechnęła się. Geiger posła jej groźne spojrzenie. - Niech, Sally z nią pójdzie.

Dwie dziewczyny poszły do pokoju Eisenbichlera, który dzielił z Karlem, bratem Laury. Zapukały do drzwi. Otworzył im Geiger. Weszły do środka. Markus leżał na łóżku i oglądał telewizję.

- Co tam u was? - zapytała Laura. Sally śmiała się pod nosem.

- Co znowu zrobiłaś? - skrzyżował ręce na klatce piersiowej Karl. Laura usiadła na łóżku obok Markusa od którego śmierdziało.

- Jeszcze nic. - posłała mu wymuszony uśmiech. Nachyliła się szybko nad stopą Eisenbichlera i ją polizała. Razem z Norweżką wybiegły z pokoju Niemców. Smith nie mogła opanować śmiechu. - Przez cały rok będę musiała język myć. - powiedziała Niemka i weszła do jej pokoju, w którym były dziewczyny. Spojrzały w jej kierunku, a później zaczęły się śmiać. - ZEMSZCZĘ SIĘ. - warknęła w ich stronę, a następnie weszła do łazienki.

- No to kto zaczyna? - odezwała się Asia.

- Zaczekajmy na Laurę, bo to jej kolej. - powiedziała Kamila. Po chwili dziewczyna wyszła z pomieszczenia dosiadła się do dziewczyn i zakręciła butelką. Zatrzymała się na Asii.

- Pytanie czy wyzwanie, kochana Poleczko? - zaśmiała się Geiger.

- Wyzwanie.

- W takim razie, zrób osobie naprzeciwko malinkę. - powiedziała, a Polce szczęka opadła. Osoba, która siedziała naprzeciwko niej to Sally.

- Serio? - westchnęła Żyła. Przybliżyła się do Norweżki. Nachyliła się i zrobiła jej malinkę na szyji. - Zemszczę się, Geiger. - wróciła na swoje miejsce. Zakręciła butelką i wylosowała Agatę. Uśmiechnęła się pod nosem. - Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie.

- Więc pocałuj pierwszą osobę, którą spotkasz na korytarzu. - powiedziała i wyszła razem z Kot na korytarz. - Ale w usta. - szepnęła jej na ucho. Akurat pojawił się Wellinger. Dziewczyny zaśmiały się. Kot podeszła powoli i pocałowała go w usta. Spaliła buraka. Wróciła do pokoju i usiadła na swoim miejscu. Zakręciła butelką. Wylosowało na Emme.

- Niech zgadnę wyzwanie. - przytaknęła. - Wyjdź na korytarz i udawaj, że goni cię jakaś postać z horroru. - wyszła na korytarz i zaczęła się drzeć.

- RATUNKU! ONA MNIE CHCE ZABIĆ! - krzyknęła na cały hotel. Drzwi od każdego pokoju otworzyły się. Skoczkowie patrzyli co się dzieje.

- Koniec tej szopki. - krzyknął Daniel André Tande. - Zapraszam wszystkie do spania. Teraz. - warknął, a każda z dziewczyn poszła do swojego pokoju.

****

Przepraszam, że tak długo czekaliście na rozdział, ale powrót do szkoły to najgorsze co może być. Tysiące sprawdzianów i kartkówek na jeden dzień 🔫
BYLE DO WAKACJI 🌴

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro