15. Happy
- Julia? - dostałam zawału.
Po chwili Ashton podszedł do mnie i objął od tyłu sadzając na ziemii.
- Już okej? - spytał. Mike stał jak wmurowany. Czułam jak z moich oczu płyną łzy. Po chwili do pomieszczenia weszła Arzaylea.
- Nie ma sensu już wracać bo większość leży uchlana, nawet Niall, więc... o Boże.
- Chyba powinniście zostać sami. - stwierdził Ash i wyciągnął chłopaków i Arz z pomieszczenia. Siedzieliśmy w milczeniu.
- Mike, błagam powiedz coś.
- Powiedz, że to nieprawda.
- Chciałabym...
Chłopak podszedł do mnie i pomógł mi wstać, po czym spojrzał mi w oczy i przytulił.
- Przepraszam, Mike... tak strasznie przepraszam.
- Chodź. - wziął mnie za rękę i wyciągnał z łazienki.
- Przyniosłam ci jakieś moje spodenki i koszulkę. - powiedziała Arz.
- Dzięki.
- My już pójdziemy. - powiedział Calum.
- Do jutra. - dodał Luke.
Po ich wyjściu przebrałam się i usiadłam z podkulonymi nogami na kanapie. Mike zrobił podobnie, więc siedziałam teraz między jego nogami.
- Długo to robisz?
- Pół roku... nawet dłużej.
- Od mojego wyjazdu, prawda? - pokiwałam głową. - To wszystko moja wina...
- Nie mów tak, proszę. To moja decyzja, ja to robiłam, na własne życzenie.
- Julia, co ty opowiadasz. - chłopak westchnął. - Od początku wiedziałem że coś jest nie tak. Nie chciałaś jeść. Wtedy u Arz, ta pizza...
- Nic z niej nie zostało.
- Aniołku... Nie możesz tego robić.
- Nie mogę ale muszę. Wiesz ile kalorii ma taka pizza? Albo tort?
- Julia... to nie jest normalne co robisz. Jesteś chora.
- Nie jestem jakąś cholerną bulimiczką!
- Daj sobie pomóc. Zaufaj mi w końcu.
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też.
Oparłam się o tors Mickeya i po chwili usnęłam.
Gdy obudziliśmy się rano poszłam do Arz zmyć resztki mojego makijażu.
Później poszliśmy na śniadanie. Zjadłam zaledwie kanapkę z serem, ale Mike przyniósł mi dwa naleśniki.
- Co to?
- No dla ciebie.
- A goń się.
- Masz to zjeść i koniec.
No więc zjadłam, a gdy wróciliśmy do pokoju już kierowałam się w stronę łazienki, miało być tak pięknie, gdy Mike złapał mnie mówiąc że nic z tego.
Postanowiliśmy wrócić z Michael'em do domu. Przy drzwiach spotkaliśmy Niall'a, który zaprosił nas żebyśmy za dwie godziny wpadli na butelkę.
Ogarnęliśmy się i wyszliśmy na spacer z Indy.
- Julia?
- Hm?
- Wiesz, że cokolwiek by się nie działo jestem przy tobie? Możesz mi powiedzieć o wszystkim. - pokiwałam głową i przytuliłam się do niego.
Odstawiliśmy Indy do domu i poszliśmy na obiecaną butelkę.
Siedzieliśmy na ziemii, więc położyłam głowę na kolanach Mike'a. Gra mijała naprawdę fajnie, do czasu.
- Julia! Pytanie czy wyzwanie? - zapytał Harry.
- Pytanie, nie chce mi się dupy ruszać.
- Dobra, to... najmroczniejszy, najgorszy sekret.
MICHAEL'S POV
- Muszę mówić? - spytała dziewczyna.
- Nie musisz, ale wtedy się rozbierasz. - wiedziałem że ona tego nie zrobi i a tym momencie byłem naprawdę zły na Loczka.
- Em... no to w takim razie kiedyś byłam mega gruba.
- I to jest twój największy sekret? A ręce? - spytał Harry.
- Harry nie drąż tematu. - mruknął Shawn.
- No, słucham, skoro wszyscy mówią prawdę, to i ty.
- Harry... daj spokój. - powiedziałem.
- Nie, słucham, Julia?
- Co, bardzo chcesz wiedzieć? To proszę! Tnę się, byłam gruba i prześladowana w szkole i poza nią, i wyrzyguję wszystko co zjem, to chciałeś kurwa usłyszeć?! - krzyknęła dziewczyna i wyszła. Z Seleną, Shawn'em, Ashtonem i Arz pobiegliśmy za nią.
NIALL'S POV
- Przegięłeś, stary. - powiedziałem i poszedłem do Mike'a czując się za zaistniałą sytuację trochę odpowiedzialny.
Zastałem ich w łazience, dziewczyna stała oparta o umywalkę, a Michael obejmował ją od tyłu.
- Ej, słuchajcie, mega was za niego przepraszam, nie myślałem że posunie się do czegoś takiego.
- Nie no spoko, to nie twoja wina. - powiedziała Julia pociągając nosem.
- Posłuchajcie, w razie gdybyście czegoś potrzebowali, nie wiem, cokolwiek, biorę to na siebie, ja wymyśliłem tą głupią grę.
- Jestem w szoku. - powiedziała Selena. - Nawet my nie wiedzieliśmy...
- No właśnie, myślałem, że znam cię jak własną kieszeń. - dodał Shawn.
- Nikt nie wiedział. - szepnęła Julia.
- My chyba będziemy szli do domu. - powiedział Michael. - Wpadnij może jutro.
- Będzie żarcie?
- Tak, ugotuję najlepsze co umiem. - zaśmiała się dziewczyna. - Wy też wpadnijcie któregoś dnia, zadzwonię do was. - zwróciła się do Shawn'a i Seleny. - Muszę bliżej poznać Alessię.
JULIA'S POV
Gdy wróciliśmy do domu Mike stwierdził że pójdzie po zakupy skoro następnego dnia miał wpaść Niall. Ja najpierw pobawiłam się z Indy, a potem wzięłam gitarę chłopaka i zaczęłam coś tam brzdąkać.
- Don't kiss in front of me, it makes me sick
I'm not bitter, well, maybe a little bit
I'd sniff glitter if it'd help me feel something real
And if it was my birthday, I'd make a wish
To not be bitter 'cause I'm getting sick of this
I'd skip dinner if it'd help me feel something real
And sometimes I think I kill relationships for art
I start up all this shit to watch 'em fall apart
I pay my bills with it, I watch 'em fall apart
Then pay the price for it, I watch 'em fall apart, but
Oh, I just wanna be fucking happy, oh, oh, oh
Oh, I just wanna be fucking happy, yeah
I'm sending out texts at 4 a.m
I'm not desperate, I just want somebody's skin
In my denim, 'cause it helps me feel something (Oh, oh)
And sometimes I think I kill relationships for art
I start up all this shit to watch 'em fall apart
I pay my bills with it, I watch 'em fall apart
Then pay the price for it, I watch 'em fall apart, but
Oh, I just wanna be fucking happy, oh, oh, oh
Oh, I just wanna be fucking happy, yeah
Oh, oh, oh, oh
Oh, I just wanna be fucking happy
And sometimes I think I kill relationships for art
I start up all this shit to watch 'em fall apart
I pay my bills with it, I watch 'em fall apart
Then pay the price for it, I watch 'em fall apart
Oh, I just wanna be fucking happy, oh, oh, oh
Oh, I just wanna be fucking happy, yeah, yeah
Oh, oh, oh, oh (I just wanna be ha-)
Oh, oh, oh, oh
I just wanna be happy
I just wanna be happy
I just wanna be happy (Uh)
I just wanna be happy (Uh)
I just wanna be
Gdy skończyłam grać usłyszałam jak Mike klaszcze. Podszedł i przytulił mnie.
- Jesteś najlepsza, wiesz?
Pocałowałam go, jednak tę czynność przerwał dzwonek do drzwi. Michael poszedł sprawdzić kto to. Usłyszałam jak rozmawia z Harry'm.
- Chciałem... przeprosić. Serio nie wiem czemu to zrobiłem
- Ja tym bardziej. Możesz już iść.
- Mogę pogadać z Julią?
- Nie wydaje mi się, aby chciała cię widzieć. Cześć.
*******
Harry zły, bardzo zły 😑🤣
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro