Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział I

Tu ja! A raczej my! A więc to jest nasza wspólna praca, która nie jest pracą tylko zabawą! Jak zapewne wkrótce zauważycie pojawiają tu się postacie których niema w normalnej seri. Rea a właściwie Aurea i Alva to nasze postacie i te postacie są powiązane z naszą wspólną historią. Możliwe, że niedługo się pojawi bądź już się pojawiła (zależy kiedy to czytacie). Książka pisana jest dość nietypowym stylem, ale myślimy, że zrozumiecie o co chodzi. Miłego czytania!

️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️
(Ten rozdział składa się tylko z dialogów na Messenger)

Rea: To nie znaczy, że Ferdek jest naszym prawdziwym dzieckiem!

Alva: Ale już jakiś postęp.

Rea: Ta... to może go jeszcze w przyszłości zaadoptujemy? Co?

Alva: No i fajnie by było. Zostałabym ciocią!

Rea: A ty kiedy będziesz miała bachora z Lennym? *Levi przejmuje mój telefon!*

Alva: Jak przyjdzie pora.

Levi: Czyli kiedy?

Alva: Jak przyjdzie pora to nawet babcią zostanę!

Levi: Za wysoko się cenisz siostrzyczko.

Alva: Odezwał się chłopak z przypadku.

Levi: Odezwała się dziewczyna z przypadku *Nad wyraz spokojny Levi*

Alva: Mógłbyś po mnie nie kopiować pedancie! Wymyśl jakąś oryginalną odpowiedź!

Levi: Chcesz czyścić kible szczoteczką do zębów bachorze?

Alva: Nie dziękuję. Postoję.

Levi: ...

Alva: Wiesz co? Dziwie się czemu jestem twoją siostrą a nie mam pedantycznych zapędów.

Levi: Bo jesteś przypadkiem.

Alva: Ty też . << Tak to jest kropka nienawiści!

Levi: Nie. Mnie matka chciała urodzić, ale ciebie... nie koniecznie.

Alva: Ja w przeciwieństwie do ciebie znałam swojego ojca!

Levi: Ja w przeciwieństwie do ciebie mam dziewczynę!

Alva: Ja w przeciwieństwie do ciebie mam chłopaka!

Levi: Ja w przeciwieństwie do ciebie mam syna!

Alva: Dobra tu wygrałeś.

Levi: Ja zawsze wygrywam bachorze.

Alva:

To zdjęcie mówi coś innego.

Levi: Pamiętam tamten dzień.

Alva: Albo to


Levi: Ten dzień też pamiętam.

Alva: Nie dał byś rady tego przeżyć.

Levi: To było wtedy gdy ratowaliśmy Reę i jej rodzeństwo.

Alva: To cię nieźle przecięło!

Levi: Może. Ale z taką opieką jaką miałem nie mogłem nie przeżyć. *Lekki uśmiech w stronę Rei. Jednosekundowy oczywiście!*

Alva: Teraz lepiej odsuń się od niej albo zakryj telefon.

Zdradzasz ją?

Levi: Ja? Nie. To fotomontaż.

Alva: Jaki fotomontaż?!? Toż to REAL!!

Levi: Znów próbujesz nam namieszać w życiu?

Alva: Ja? Skądże! *Szyderczy uśmiech* Prawdziwa miłość przetrwa wszystko!

Levi: Już raz wystawiłaś naszą miłość na próbę.

Alva: Serio? Kiedy? A! Wtedy w szpitalu, tak?

Levi: Tak.

Alva: Oj skąd mogłam wiedzieć, że to Aurea tam jest? Nie mogłeś geniuszu odsłonić kotary?

Levi: Nie.

Alva: A bo?

Levi: To jest piękne! *Krzyczący z zachwytu kapral? Rzadkość! (*^*)

Alva: Zaczynasz gadać nie od rzeczy! Więcej nie pijesz!

Levi: Nie piłem, po prostu zobaczyłem... *Gryzący się w język, a raczej palce kapral*

Alva: Mów! Zacząłeś to skończ!

Levi: Ty też uważasz, że Rea w jej pidżamie z kotem jest urocza?

Alva: -_- Niech ci będzie. Teraz patrz co o tobie znalazłam!

Alva: Ale żeś wyszedł!

Levi: Arcydzieło!

Alva: Jeszcze gorzej ode mnie Xd. Wyglądasz jak stary Chińczyk któremu buchnęła w twarz para z piekarnika.

Levi: A pokazać ci twoje zdjęcia z dzieciństwa?

Alva: No dawaj! Ciekawa jestem co tam masz!

Levi


Alva: Że niby która to ja?

Levi: Przemalowałaś wtedy włosy na różowo.

Alva: Pamiętam. To był efekt uboczny skorzystania z twojego szamponu!

Levi: Ale żreć tyle nie musiałaś.

Alva: Nie moja wina, że pachniał i smakował jak maliny!

Levi: Strasznie wtedy nabrudziłaś.

Alva: -_- Levi...

Levi: Siebie samą też ubrudziłaś.

Alva: -_- -_-

Levi: I kazałaś siebie myć.

Alva: Dobra! Za dużo tych wspomnień.

Levi: Nigdy nie zapomnę tego koszmaru.

Alva: Levi co chcesz na urodziny? ^3^ tak zmieniając temat.

Levi: Nie wiem jak Lenny wytrzymuje kąpiele z tobą.

Alva: Mówiłam zmień temat! Odpowiedz na pytanie to jeszcze jakby co będę mogła prezent wymienić!

Levi: Trzymaj tego bachora Ferdka z daleka na jedną noc!

Alva: Aaaa okej! Ale i tak dostaniesz ode mnie coś super!

Levi: Ale musisz trzymać tego dzieciaka z daleka! Nie chce go widzieć w moim łóżku!

Alva: Dobra, dobra rozumiem. Każdy ma swoje potrzeby.

Alva: Ty na przykład chciałbyś się w końcu wyspać!

Levi: Nie o to chodzi.

Alva: Tak? To o co?

(Użytkownik Levi Ackerman nie jest zdolny do wymyślenia jakiejkolwiek wymówki)

Alva: Ha! W końcu! Choć raz wygrałam!

Levi: Nie, po prostu telefon mi się wyłączył i nie umiałem go odblokować.

Alva: Jasne wmawiaj to sobie!

Alva: O takie coś ci kupię!

Alva: Albo to, jak wolisz.

Alva: Levi wróć!

Levi: Wróciłem! Miałem do załatwienia pewną sprawę.

Alva: O szczegóły nie pytam. To co wolisz z tych dwóch prezentów?

Levi: Co do prezentów to, to pierwsze jest PIĘKNE *^*

Levi: I zanim zaczniesz coś podejrzewać to tą sprawą nie było nic na co Rea by się nie zgadzała.

Alva: Super! Dostaniesz to drugie! #KochamRobićNaZłość

Alva: Nie tłumacz mi się tu bo nie interesuje mnie co ty tam z nią robisz!

Levi: Ty Demonie! Wiedziałem, że to zrobisz więc specjalnie wybrałem mniej fajną opcje!

Levi: Tak nie interesuje cię. A potem po korpusie chodzą różne plotki.

Alva: Widzę, że nie odpuścisz XD opowiadaj.

Levi: Jak już mówiłem ty kochasz robić mi na złość. Ale jeśli chodzi o tą sprawę to pytaj o to Reę. Ona lepiej opowiada. Pewne i tak już to wiesz. Dziwne są tylko fakty, że w bajkach na dobranoc Rei są dziwne rzeczy co się samochody i samoloty nazywają.

Alva: Ale żeś mi dał temat do plotek. No nieźle. Aż prawie z łóżka spadłam XD

Levi: Jaki znowu temat? Coś ty znowu wymyśliła?

Alva: To był sarkazm, niedorozwinięty braciszku.

Alva: *3*

Levi: . A to jest kropka nienawiści przypadku.

Alva: Też cię kocham.

Levi: A ja wiem, że coś już wymyśliłaś.

Levi: Jakąś plotkę.

Alva: Nooo 😏😏😏 nie do końca plotkę.

Levi: Gadaj szczeniaku!

Alva: Wpadłam na pomysł 💡 żeby zrobić nową książkę z naszymi rozmowami XD

Levi: Moimi i twoimi? Czy moimi, Rei i twoimi?

Alva: Wszystkimi!

Levi: Tylko nie Eren.

Alva: Spokojnie i tak jedyne co on by pisał to - TYTANI, TYTANI, TYTANI, ZABIĆ, ZNISZCZYĆ, ZABIĆ, ZABIJE WSZYSTKICH, TYTANI, ZABIĆ.

Levi: Ten bachor dalej potrafi podejść i dotykać mojego brzucha.

Alva: Upewnia się czy tam nic nie ma XD

Levi: A tłumaczyłem mu, że jedyną osobą która może nosić w sobie moje geny jest Rea.

Alva: Od kiedy to ty się zrobiłeś taki czuły?

Levi: Co masz na myśli?

Alva: Zmiękłeś 🙂 kiedyś byłeś starym, nadętym bucem, do którego pasował tylko ship z miotłą. Teraz stałeś się bardziej wrażliwy i opiekuńczy.

Levi: Ja? Wcale nie.

Alva: Nie kłam.

Levi: Nie rozumiem o co ci chodzi kobieto.

Alva: A tak wgl to mówiąc "nie" tylko to potwierdziłeś.

Levi: Niby dlaczego uważasz, że „zmiękłem"?

Alva: Nie uprzykrzasz życia innymy (aż tak bardzo jak kiedyś) i nauczyłeś się okazywać uczucia! To powinien być dla ciebie powód do dumy!

Levi: Ja uprzykrzałem życie innym? To oni wszyscy uprzykrzali je mi.

Alva: Tak? Co np zrobiła ci Petra? Albo Eld?

Levi: Oddychali moim powietrzem.

Alva: Boże człowieku. Wiesz ile oni dali żeby być w twoim oddziale? Wiesz jaka była ich radość kiedy wziąłeś ich pod swoje skrzydło? Jak możesz być tak niewdzięczny?

Alva: Levi ratuj. Błagam ratuj mnie.

Levi: Przed czym?

Alva: Za drzwiami są duchy. Wiem, że są bo jak patrzę w telefon to kątem oka widzę, ale jak spojrzę to się chowają. A jest po północy. Duchy ruszają na żer. HELP ME!

Levi: Wybacz, ale nie mogę. Jednak znając Reę to zaraz wybiegnie z pokoju by ciebie ratować.

Alva: A ty będziesz siedział plackiem na kanapie /łóżku kiedy twoja siostra, jedyna siostra, jedyna biologiczna rodzina, która ci została jest w niebezpieczeństwie.

Levi: Rea już wybiegła.

Alva: Chociaż ona...

Levi: Opiekować mi się nią tam masz!

Alva: Łoboże!!! Coś jest pod drzwiami!!! I w nie drapie!!!

Alva: Aaaaaaa!! Co robić?!?

Levi: To pewnie Rea. Pamiętasz, że boi się ciemności? Jak zgasić światło to nie zaśnie. No chyba, że ze mną, ale nigdzie nie idę dopóki nie zacznie się dziać coś złego.

Alva: Człowieku dzieje się coś złego!! Ja mam zapaloną lampkę! A Rea jakby chciała to by weszła, przecież drzwi nie są zamknięte na klucz!

Levi: Ale to Rea. Ta dziewczyna wiecznie o tym zapomina.

Alva: Cichaj!

Levi: Dlaczego?

Alva: Milcz przez najbliższe 10 sekund!!

Levi: Rea jest w niebezpieczeństwie?!?!?!?!?!?!?

Alva: Alarm odwołany! To tylko mój kot XD

Levi: Głupia! Myślałem, że Rea ma kłopoty!* Z Łezką w oku był już przy drzwiach*

Alva:


Levi: Słodki ❤️❤️❤️

Alva: Jadłeś? Skąd wiesz, że jest słodki jak nie jadłeś?

Alva: A może jest gorzki? XD

Levi: Miałem na myśli, że jest uroczy. (Levi oszalał i zrobił się jak ciepła kluska Xd)

Alva: Jak chcesz mogę Ci jednego oddać. Mam 7 w tym 2 kociaki.

Levi: Chce zobaczyć wszystkie zdjęcia. Ferdek powinien znaleźć sobie zajęcie oprócz łażenia za mną i za Reą.

Levi: I wcale nie zmiękłem!!

Alva: Ee mam zdj tylko tego kota XD ale w ramach rekompensaty mogę dać Ci zdjęcie mojego psa.

Levi: Okej dawaj. Może Ferdek się zainteresuje i zostawi mnie z moją Reą samych 😏

Alva:


Levi: Co jest z nim nie tak?

Alva: Z moim psem?

Levi: Wygląda tak jakby chciał powiedzieć „czekaj. To nie będzie szynki?"

Alva:


Levi: „serio człowieku? Nie będzie szynki?" To są myśli tego psa.

Alva: Bo to jest przygłup. Raz byłam z nią na spacerze to zaczęłyśmy sobie biegać po moim sadzie i ta walnęła w drzewo XD

Levi: To musi być bliska rodzina Petry.

Alva: Ale taki kochany przygłup ❤️ zawsze mnie pociesza na swój sposób kiedy mam gorszy dzień.

Alva: Pewnie Petra hodowała.

Levi: Raczej nie. Ona hoduje tylko drzewa. I robi z nimi dziwne rzeczy.

Alva: Ferdek się zainteresował?

Levi: Tak. Poszedł po szynkę.

Alva: Dziękuj mi.

Alva: Spełniam warunek.

Levi: Tylko, że jest jeden problem...

Alva: A mianowicie?

Levi: Rea jest u ciebie.

( I urządziłyśmy sobie babski wieczór Xd)

Alva: To wbijaj do mnie.

Alva: No to już masz po robocie XD

Levi: Co?

Alva: Nie nie, nic nic.

Levi: Mów przypadku!

Alva: Nie naprawdę nic XD tak sb. Myślę na głos...

Levi: Mów!

Levi: Co wy tam z MOJĄ Aureą robicie?

Alva: Wiem, że TWOJA, siedzimy i oglądamy anime.

Levi: Jakieś Hantajce?!?!?!???!!!!! Jak tak bardzo chce jej się zabawy to niech po prostu do mnie przyjdzie a nie ogląda jakieś... jakieś...

Alva:


Levi: W co? Jeszcze nic nie powiedziałaś.

Alva: To się tyczyło mojej poprzedniej wypowiedzi.

Alva: Ale mam kolejny dowód na to, że zmiękłeś 🙂

Levi: Jaki?

Alva: Jesteś zazdrosny (choć nwm czemu ) i się martwisz! 🙂

Levi: Niby o co?

Alva: O Reę 🙂

Alva: Mam ci przypomnieć?

Levi: Co takiego masz mi przypominać?

Levi: Zapomniałem o czymś ważnym?

Alva: Jak się o nią martwiłeś 🙂🙂

Levi: Kiedy?

Alva: Teraz, dzisiaj.

Levi: Ale ja się nie martwię.

Alva: Nie wcale 🙂

Alva:


Levi: I zazdrosny też nie jestem.

Levi: Ale zazdrosny nie jestem.

Alva: W ogóle 🙂

Alva:


Levi: Ale zazdrosny nie jestem.

( W tej właśnie chwili zrobiło się Rei przykro Xd)

Alva: W takim razie co to jest?

Levi: To jest to, że jest, że to jest to, ale nie to.

Alva: Zazdrość. Tak to się nazywa 🙂

Levi: Nie.

Alva: Dobra uparciuchu do tej rozmowy wrócimy jutro. Teraz dobranoc 😘

Levi: Nie!

Levi: Nie zostawiaj mnie samego!

Alva: Uuuuu boisz się?

Levi: Nie.

Alva: To w czym problem?

Levi: Tęsknię.

Alva: To czemu nie ruszysz czterech liter i nie pójdziesz po Reę 🙂?

Levi: Bo faceci nie chodzą na babskie wieczory? I nie przerywają babskich wieczorów. No chyba, że to sytuacja kryzysowa.

Alva: Tak to jest sytuacja kryzysowa. Rea śpi pod stołem, upita. Musisz po nią przyjść 🙂🙂🙂🙂🙂🙂

Alva: Tak kończy się każdy babski wieczór kiedy jest alkohol.

Levi: O nie. Nie upita. Nie znowu. Nie chce jej znów tak całować.

(A TYŁKA I TAK NIE RUSZYŁ)

Alva: No teraz mistrzu to serio dałeś temat do plotek (mój mózg już to zinterpretował po swojemu)

Levi: Co? Opowiadaj jak to zinterpretował ten koleś zwany mózgiem?

Alva: Jak mam rozumieć "tak całować"?

Levi: Opowiadaj co ten mózg ci powiedział!

Alva: Mój mały mózg nawąchał się alkoholu i teraz ma myśli o waszych miłosnych poczynaniach XD więcej nic nie powiem, za to ty mi wytłumacz jak mam to rozumieć.

Levi: Chcę wiedzieć! Proszę!

Alva: Waaahaaa!!! Prosisz mnie!!

Alva: Nie wierzę, że tego dożyłam.

Levi: Ale ja odzwyczaiłem się od spania w fotelu.

Alva: Jak naprawdę chcesz wiedzieć to wytrzymasz do jutra bo teraz na serio idę spać 😴 dobranoc 😊 🙂

Levi: Czekam do jutra!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro