Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

- Wstajemy, śpiąca królewno - powiedział Levi.
Eren otworzył oczy i gapił się na "szefa".
- Przez całą noc tak siedziałeś?
- Jak widać. Śpisz jak dziecko - zaśmiał się Levi.
- Zrobić ci śniadanie? - Zapytał Eren.
- A potrafisz? - Uśmiechnął się "szef".
- Zobaczysz! - Eren poszedł do kuchni.
Levi zaczął się śmiać (po raz pierwszy od niepamiętnych czasów).
- I jak? - Zapytał Eren.
- Ujdzie - powiedział Levi po spróbowaniu tego co mu podał chłopak. - Kucharzem to ty nie zostaniesz.
- A ty potrafisz gotować?
- Owszem, ale nie licz na to, że kiedyś ci coś przygotuję - uśmiechnął się Levi.
Gdy skończyli jeść, Eren zapytał:
- Co dziś robimy?
- To co lubię najbardziej.
Eren zdębiał. Czekało na niego długie sprzątanie, albo intensywny trening. Nie wiedział co gorsze.
-  Dziś ty sprzątasz, a ja będę obserwował jak sie męczysz - wyszczerzył się Levi.

Kiedy znaleźli się w dużym pokoju z kilkoma meblami, stołem i krzesłami, Levi usiadł i patrzył jak Eren na kolanach szoruje podłogę.

- Mogę dokończyć później? - Zapytał Eren.

- Już się zmęczyłeś? - Zdziwił się Levi. - Przecież dopiero zacząłeś.

- Muszę odpocząć - wydusił Eren.

Levi wstał i przycisnął nogą chłopaka do podłogi, tak że jego twarz dosłownie stykała się z nią.

- Myślisz, że ta podłoga sobie na ciebie poczeka?

- N-nie to miałem na myśli.

- Więc co w takim razie?

- No bo... jak na mnie patrzysz to nie moge się skupić. - Wydukał Eren.

- Mam sobie iść? - Zapytał Levi.

- Jak wrócisz, gwarantuję ci, że zobaczysz podłogę, w której będziesz się mógł przejrzeć, bo tak ją wypucuję!

- W porządku. - Rzekł Levi . - Ale jak zobaczę choćby małą, malutką plamę, to tak cię zleję, że przez tydzień będziesz się na nią patrzył, bo nie będziesz mógł się ruszyć. Zrozumiano?

"Groźnie" - pomyślał Eren.

- Tak jest. - powiedział chłopak szorując mocniej i szukając jakichkolwiek zabrudzeń. Naprawdę bał się tego co może go spotkać. - Poczekaj. - Powiedział.

Levi odwrócił się i spojrzał pytająco.

- Jeśli źle wyczyszczę podłogę to spotka mnie kara, prawda?

- Tak.

- A czy jeśli wyczyszczę ją dobrze, to spotka mnie nagroda?

Levi popatrzył na chłopaka ze zdziwieniem.

- Za bardzo jesteś rozpieszczony.

- Ej no, zawsze mnie karzesz, a nigdy nie nagradzasz. - Eren rzekł buntowniczo.

- Czego oczekujesz?

- Że wykonasz jeden mój rozkaz.

- Zapomnij.

- Ej, no prooooszę! Jeden. Tylko jeden malutki rozkazik. - Eren zrobił słodką minkę.

- Ale podłoga ma się błyszczeć.

- Tak jest! - Powiedział uradowany Eren.

Przez następne dwie godziny chłopak czyścił podłogę. Efekt był zdumiewający. Wyglądała jak nowa.

- No, no. Dobra robota. - Przyznał Levi poklepując chłopaka po ramieniu. - To mów ten rozkaz i miejmy to już za sobą.

- Wydam go kiedy będę chciał. - Wyszczerzył się Eren.

- Taki jesteś? - Powiedział drwiąco Levi. -  W takim razie sam pójdziesz do lasu i przyniesiesz drewna do kominka.

- Ejj! - Protestował Eren.

- Wróć zanim się ściemni. - Powiedział Levi i poszedł do siebie.

*

*

W nocy Eren nie mógł zasnąć (znów bał się, że przyśni mu się koszmar). 

Wstał i udał się korytarzem w poszukiwaniu Leviego.

Znalazł go w jednej z sypialni znajdujących się na innym piętrze (Eren wywnioskował, że to sypialnie należące do Wielkiej Piątki).

Lekko zapukał, poczekał na pozwolenie i wszedł.

Rozejrzał się po pomieszczeniu. Sypialnia ta była ogromna jak salon. Wnętrze wypełniły drogie meble i ogromne łóżko, na którym Levi leżał  w rozpiętej białej koszuli i czarnych bokserkach czytając książkę.

- Co jest? - Zapytał Levi odkładając książkę obok siebie.

- Nie mogę spać.

- I co? Mam cie utulić do snu i zaśpiewać kołysankę? - Powiedział kpiąco.

- Ej, przestań traktować mnie jak dziecko!

- No to się tak nie zachowuj.

- Udowodnię ci, że jestem dorosły!

- Przychodząc w środku nocy i skarżąc się, że nie możesz spać?

Eren zastanawiał się co odpowiedzieć.

- A żebyś wiedział! - mówiąc to podszedł do Leviego, położył się obok niego (odwrócony do niego plecami). - A teraz gaś światło, bo chce spać! - warknął.

Levi był zaskoczony.

- I to według ciebie nie jest dziecinne? - Zaśmiał się Levi.

- A zamknij się wreszcie.

Łóżko Leviego było na tyle duże, że nie przeszkadzali sobie nawzajem.

Gdy Eren zasnął, Levi wsłuchiwał się w jego ciężki oddech.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro