Kwiaty we włosach
Uwielbiałaś przyrodę, bo zazwyczaj, kiedy szedłem w kierunku ogrodów przemykały mi Twoje rudę włosy.
To było jedno z miejsc, gdzie pierwsze należało Cię szukać, ogrodnicy znali już Twoje imię i Twój obraz na pamięć, więc wystarczyło powiedzieć Ta rudowłosa i znajdowało się Ciebie, sadzącą kwiatki, przy tworzeniu bukietu lub wianku z kwiatów. Znałaś się na tych wszystkich bzetach, dotyczących roślin i nieustannie narzekałaś, na brak opcji zrobienia zdjęcia, trzymając przy sobie to urządzonko, zwane przez Ciebie aparatem.
– Co to jest? – spytałem, któregoś razu, gdy siedziałaś na trawie.
– Aparat – Nie znałem jego funkcji, ale wydawał się mi kompletnie nie przydatny.
– Czy to jakieś jedzenie?
– Nie, to tworzy wspomnienia, tego co nas otacza... – Zaczęłaś gderać coś o jakimś świetle, soczewce, pogubiłem się, w wyniku czego przestałem słuchać.
– Wypluwa obrazki – powiedziałaś zrezygnowana, widząc moją minę. – Pokazałabym Tobie, na czym to dokładnie polega, ale padła mi bateria.
Twój aparat ma teraz stałe miejsce, tuż obok zwiedniętego bukietu kwiatów.
Hej
Przed nami jeszcze jakieś 15 rozdziałów. Będziemy pomału kończyć, planuje to skończyć do końca tego roku, także spodziewajcie się rozdziałów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro