Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 15.



- Oh, ja... Ja poznałem kogoś, mamo.

- Kim on jest?

- Ma szesnaście lat i jest z Los Angeles.

- Los Angeles? - zdziwiła się.

- Oh, tak. Ja... My... Wiesz... Pójdę już spać.

- Porozmawiajmy, Louis. Tak rzadko to robimy.

- Nie ma o czym, mamo. Ja go nawet nie znam osobiście.

- Lubisz go?

Czułem się niezręcznie. Nikt nie wiedział o mojej orientacji. Bałem się, że będzie jeszcze gorzej. Kobieta złapała mnie za rękę i uśmiechnęła się, mówiąc:

- Wiesz, że możesz powiedzieć mi o wszystkim, prawda?

- Insynuujesz coś?

- Pytam tylko czy lubisz tego chłopaka.

- Jestem gejem, mamo.

- Wiem, skarbie - powiedziała, a ja zdziwiłem się. - Domyśliłam się. To nic złego.

- Idę spać - powiedziałem, nie chcąc dłużej ciągnąć tematu mojej orientacji.

Wychodząc z pokoju usłyszałem jeszcze:

- Kocham cię, Louis. Kocham cię mimo wszystko i zawsze będziesz moim synkiem, pamiętaj o tym.

- Ja ciebie też, mamo.

Siedząc w pokoju żaliłem się na mojego ojczyma do Harry'ego. Chłopak przyznał, że czasami też kłóci się z rodzicami i to zupełnie normalne w naszym wieku. Jednak jego ojciec nie mówił, że lepiej będzie jeśli ten zdechnie czy że nigdy nie chciałby być jego ojcem.



****H*A*R*R*Y****



Mijały tygodnie, a mi coraz bardziej zależało na Louisie. Nie umiałem otworzyć się na myśl o odmiennej orientacji i nie umiałem sobie uświadomić jak wiele nieznajomy chłopak dla mnie znaczył. Znał już moje tajemnice, marzenia, pragnienia. Pozostał tylko największy sekret, którego nie umiałem zdradzić. Bałem się jak zareaguje na wieść o mojej niepełnosprawności. Louis stał się moją motywacją do rehabilitacji. Wierzyłem, że kiedyś będę chodził z nim po plaży, którą on tak bardzo chciał zobaczyć, a ja tak bardzo kochałem. Zbliżały się wakacje, a to oznaczało jeszcze więcej wycieczek i zdjęć czy opowieści. Już snułem plany na najbliższe miesiące. Obiecaliśmy sobie, że będziemy robić dużo zdjęć ze swojego otoczenia, a potem opowiadać. Wreszcie strefy czasowe nie będą przeszkodą, a ja będę mógł rozmawiać z Louisem całą noc.

W końcu nadszedł upragniony czas, a ja prędko pożegnałem się z moimi szkolnymi znajomymi. Wszyscy życzyliśmy sobie udanych wakacji i czym prędzej chciałem znaleźć się w domu. Już w aucie zacząłem spam do Louisa.

Curlyboy16: Wakacjeeeeeeee! <3 <3 <3 <3 <3 <3

Louist1: Ostatni rok za mną!

Curlyboy16: Ostatni?

Louist1: Nareszcie.

Curlyboy16: Dlaczego mi nie powiedziałeś? Nie opowiadałeś mi o balu ani nic :c

Louist1: Bo na nim nie byłem.

Curlyboy16: Dlaczego?

Louist1: Nie lubię takich żałosnych zabaw ;-;

Curlyboy16: Oh, masz fajnie. Jakie studia?

Louist1: Odpuszczam.

Curlyboy16: Dlaczego? :o

Louist1: Bo chcę odpocząć.

Curlyboy16: Oh, fajnie masz. Ja muszę męczyć się jeszcze dwa lata.

Louist1: Szybko minie :)

Curlyboy16: Mówisz jak moja mama ;-;

Louist1: Bo tak jest.

Próbowałem zmienić temat, ciesząc się, że teraz będziemy mogli pisać długie godziny. Chciałem żeby opowiedział mi o zakończeniu szkoły, ale on przyznał, że nawet na nie nie poszedł, bo nienawidzi swojej klasy i najchętniej zamordowałby ich. Opowiadałem o planowanym wyjeździe na plażę w następny weekend, a on zapytał czy umiem pływać. Przyznałem, że mogę pływać jedynie w basenie przy domu, ale nie chciałem tłumaczyć dlaczego. On przyznał, że nigdy nie był nad morzem czy oceanem. Zaskoczyłem go mówiąc, że widziałem śnieg tylko kilka razy w życiu i zawsze marzyłem przejść się po ośnieżonych górach.



****L*O*U*I*S****



Zakończenie szkoły było czymś o czym marzyłem od długiego czasu. Było też pewne, że nie pójdę na studia, bo nie nadaję się to życia w towarzystwie. Marcel przyznał, że nie jestem jeszcze gotowy na dorosłość. Potrzebowałem pomocy. Żadna nowość skoro tylko tego potrzebuję od kilku lat. Psychologa, prochów i badań. Ale teraz było inaczej. Teraz coś się zmieniało. Chciałem zmian, zaczynałem patrzeć na życie zupełnie inaczej niż przedtem. Zaczynałem czuć coś do chłopaka poznanego przez Internet. Marcel często o niego pytał, a tym samym nie wałkował już tematu sytuacji w moim domu. Teraz kazał mi opisywać Harry'ego, a ja zachwycałem się jego optymizmem i dojrzałym spojrzeniem na rzeczywistość. Pozostały jednak tajemnice, które mogły wszystko zniszczyć. Wiele razy zaczynałem temat z nastolatkiem, ale w końcu kończyło się na głupim "Meh, nieważne, kiedyś ci powiem". Chciałem go zobaczyć, przytulić, dotknąć. Jego zdjęcie stało się moją tapetą, a temat odmiennej orientacji nie był tematem tabu w moim domu. Był czymś zwyczajnym o czym nawet już się nie mówiło. Już nawet Mel wiedziała, że czasami chłopak lubi chłopaka tak jak dziewczyny i to nie jest nic złego. Dziewczynka wyprawiała ślub dla lalek Barbie, ale brała dwóch Kenów za parę młodą, a Barbie za świadków. Potem wyprawiała przyjęcie przy herbatce, na którym oczywiście ja musiałem być. Dziewczynka była do mnie przywiązana i chciała spędzać ze mną jak najwięcej czasu. Niejednokrotnie wyjawiała podczas kolacji tajemnice Harry'ego, o których jej powiedziałem, gdy pytała o "Heri'ego".

Wakacje sprawiły, że mogłem siedzieć do rana, pisząc z chłopakiem z Miasta Aniołów, a o ósmej nie wyglądałem jak zombie. Pisaliśmy o głupotach, wspólnie śpiewaliśmy piosenki, pisząc kolejne wersy w wiadomościach na przemian i opowiadaliśmy sobie suche żarty. Ja cytowałem chłopakowi ulubione książki, a on podsyłał piosenki. Czułem jakbym znał go całą wieczność i niejednokrotnie przyłapałem się na mimowolnym uśmiechu na samą myśl o właścicielu burzy loków. Byłem ciekaw czy jego rodzina też o mnie wie. Podobno powiedział tylko siostrze, która nie dawała mu spokoju po tym jak dowiedziała się o nas. Chłopak z żartami i śmiechem pisał o jej wariacjach na temat jego orientacji, a ja czułem smutek, że lubi mnie tylko jak kolegę.

Teraz znowu pisaliśmy i graliśmy w skojarzenia. W końcu skończyły nam się odpowiednie wyrazy i pomysły, a ja zorientowałem się, że minęła pierwsza w nocy. Zupełnie nie czułem zmęczenia, a chłopak przyznał, że siedzi w domu sam i czeka aż jego siostra wróci z zakupów, bo dziś zostaje tylko z nią.

Curlyboy16: Chcę Cię zobaczyć, Lou

Analizowałem jego wiadomość po czym zacząłem wyszukiwać jakiegoś normalnego zdjęcia, które jednak nie ukazywałoby mojej okropnej postawy czy braku mięśni jak u prawdziwego mężczyzny. W końcu załączyłem je w wiadomości, ale w odpowiedzi przeczytałem:

Curlyboy16: Chcę Cię zobaczyć. Teraz. Nie na zdjęciu. Skype?

Moje serce przyspieszyło przez ostatnie słowo z propozycją. Nie wiedziałem czy jestem gotowy na kolejny etap naszej znajomości. Nienawidziłem swojego głosu czy wyglądu więc nie chciałem pokazywać się na kamerce. Z drugiej strony chciałem zobaczyć chłopaka, który tak namieszał w moim życiu.

-----

Miało być tydzień temu, ale miałam urodziny i tak jakoś słabo z dostępem do Internetu. Jednakże akcja zaczyna się rozkręcać. Chyba 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro