Part 13.
Czułem jak przyspiesza mi serce. Nie wiedziałem czy powinienem wysłać mu swoje zdjęcie. Bałem się, że wyśmieje mój wygląd albo będzie wytykał młody wygląd. Z drugiej strony chciałem sam go zobaczyć, a wiedziałem, że wtedy nie będzie mógł nie wysłać mi zdjęcia.
Curlyboy16: Wstydzę się.
Louist1: Dlaczego?
Curlyboy16: Bo tak. Wyślesz mi też swoje zdjęcie?
Louist1: Zobaczymy.
Wahałem się, ale w końcu zrobiłem sobie zdjęcie. Nie chciałem pokazywać całej swojej twarzy więc ukazałem jedynie jej część - usta, policzek z dołeczkiem, a także dużą ilość włosów, które znowu sterczały we wszystkie strony. Chłopak odczytał, ale nie odpisał. Stres wzrastał, a ja żałowałem, że to zrobiłem.
Louist1: Jesteś piękny, Harry.
Curlyboy16: Słucham?
Louist1: Mówię, że jesteś naprawdę przystojny.
Curlyboy16: Oh, dziękuję. Wyślesz mi swoje?
Louist1: Nie.
Curlyboy16: Dlaczego? :o
Louist1: Bo ja nie jestem piękny.
Curlyboy16: Na pewno jesteś.
Louist1: Nie, nie jestem.
Przekonywałem chłopaka dłuższą chwilę aż w końcu na moim telefonie pojawiło się zdjęcie bruneta. Miał gęste włosy zaczesane na bok i piękne oczy, które mimo wszystko kryły w sobie smutek.
Curlyboy16: Twoje oczy :o
Louist1: Co z nimi nie tak?
Curlyboy16: Są niebieskie!
Louist1: Mhm i co z tego?
Curlyboy16: Są piękne!
Louist1: Nienawidzę ich.
Curlyboy16: A mi się podobają c:
Louist1: Tak jak mi twoje włosy. Wyślesz mi jeszcze jedno?
Curlyboy16: Nie, nie mam innego.
Louist1: To zrób.
Curlyboy16: A wyślesz mi też swoje?
Louist1: Jesteś młodszy, musisz mnie słuchać!
Curlyboy16: Dzięki, Loueh.
Louist1: Proszę, Heeeeri!
Curlyboy16: Heri?
Louist1: Moja siostra tak mówi. Powinieneś to usłyszeć.
Curlyboy16: Nagraj.
Minęło kilka minut, po których dostałem kilkusekundowe nagranie.
- Mel, wiesz kto to?
- Heri!
Odtwarzałem je kilka razy i ciągle wsłuchiwałem się w głos chłopaka. Czy to był Louis? O mój Boże, jego głos!
Louist1: Heri!
Curlyboy16: O mój Boże! Twój głos *-*
Louist1: Co z nim?
Curlyboy16: Jest taki awww!
Louist1: Nienawidzę mojego głosu ;-;
Zapewniałem chłopaka, że jest cudowny. Pisaliśmy do późnej nocy aż usnąłem z telefonem na klatce piersiowej. Rano przeczytałem kilka wiadomości, w których Louis wyrażał swoje zmartwienie. Przeprosiłem i wytłumaczyłem się. Leżąc w łóżku przeglądałem zdjęcia chłopaka i zachwycałem się nim. Przy śniadaniu nie byłem w stanie opanować uśmiechu. Moi rodzice próbowali wypytywać, ale ja nie chciałem mówić im o nieznajomym chłopaku z internetu. Niestety Gemma podchwyciła wszystko i wręcz wypchnęła mój wózek z kuchni po posiłku. Siedzieliśmy na werandzie, a dziewczyna wypytywała o powód mojego dobrego uśmiechu. Wyjąłem telefon i pokazałem jej zdjęcie Louisa, mówiąc:
- On.
Dziewczyna chwyciła komórkę i patrzyła na ekran. Po chwili przyznała, że jest naprawdę przystojny. Z podekscytowaniem opowiadałem o nocnej rozmowie.
- A teraz przyznaj się, że go kochasz.
- Oj, Gem, to nie tak!
- Ale zależy ci na nim - nie dawała za wygraną.
- Okej! Zależy mi na nim! Pasuje?!
Uśmiechnęła się, a ja pod nosem nazwałem ją wkurzającą. Z jednej strony denerwowała mnie podsuwaniem mi pomysłu o homoseksualizmie, ale z drugiej... ona była starsza i mądrzejsza.
-----
A gdyby tak uzbierać 100 gwiazdek na prezent? c:
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro