Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 12.

****H*A*R*R*Y****

Czułem radość, gdy wymieniłem z Louisem kilka wiadomości. Uwielbiałem pisać z nim i chciałem poznać cały jego świat. Gemma często pisała o chłopaka z Anglii, a ja chętnie opowiadałem jej o wszystkim. Ciągle próbowała pytać o moją orientację, ale ja tylko lubiłem Louisa. No może bardzo lubiłem.

- Ty jesteś gejem! - powiedziała znowu, gdy z ekscytacją opowiadałem o kiku.

- Nie!

- On ci się podoba, przyznaj.

- Nie! Ja nawet nie wiem jak on wygląda.

- Ale pociąga cię jego charakter.

- Nie!

Uśmiechnęła się, a ja miałem ochotę ją uderzyć. Kochałem ją, ale czasami była naprawdę denerwująca. Na dodatek to ona miała zawieźć mnie dzisiaj na rehabilitację. Postanowiłem utrudniaj jej wszystko za teksty o homoseksualizmie.

- Nie trzymaj mnie tak, Gem - powiedziałem, gdy ta pomagała mi przenieść się na wózek. - Gemma!

- Nic ci nie robię, nie kłam!

Uśmiechnąłem się, ujawniając kłamstwo. Obiecała, że wróci za jakiś czas, bo pójdzie na zakupu. Podczas rehabilitacji rozmawiałem z Joshem o nadchodzących wakacjach. Ten miał spędzić dwa tygodnie na wakacjach z dziewczyną, a ja zapytałem czy wreszcie jej się oświadczy. Roześmiał się, ale przytaknął.

- A ty poznałeś kogoś?

- A poznałem - uśmiechnąłem. - Mieszka na innym kontynencie, a różnica czasu wynosi osiem godzin.

- To skąd jest?

- Anglia.

- Ooo, romantycznie.

- Mh, bardzo.

Patrzyłem jak pracuje moimi nogami i nie czułem zupełnie nic. Ale teraz miałem motywację. Wewnętrznie czułem, że to coś daje i kiedyś znów będę mógł chodzić po plaży.

- Josh - poprosiłem chłopaka o uwagę. - Myślisz, że kiedyś coś poczuję?

- W jakim sensie?

- Myślisz, że kiedyś stanę na nogach?

- Jeśli będziesz dużo ćwiczył to tak.

- Pomogłeś kiedyś komuś?

- Dziewczyna, która była sparaliżowana teraz będzie tańczyć na swoim balu z okazji zakończenia szkoły.

Uśmiechnął się, a ja odwzajemniłem gest. Czułem nadzieję na poprawę, której ostatnio mi brakowało. Starałem się z całych sił zrobić jakiś gest, ruszyć palcem, poczuć coś. Miałem łzy w oczach, gdy to mi nie wychodziło.

- Hej, następnym razem się uda - zapewnił rehabilitant, którego uwielbiałem. - Jeszcze będziesz skakał na moim weselu.

- Wątpię - mruknąłem.

- Nie chcę tego słyszeć. Takie słowo nie występuje w moim słowniku. Widzimy się niedługo.

Pożegnaliśmy się i wróciłem z Gemmą do domu. Moja siostra opowiadała o udanych zakupach, a ja o kolejnej nieudanej rehabilitacji. Ona również we mnie wierzyła i pocieszała, że następnym razem się uda.

Ale tak się nie stało. Na kolejnej rehabilitacji nadal nie udało mi się poruszyć nawet palcem. Czułem, że znowu zaczynam się zawodzić. Moja mama pocieszała mnie i zapewniała, że do wakacji zrobię większe postępy. Każdy we mnie wierzył, a ja miałem ochotę opowiedzieć o wszystkim Louisowi. Mimo wszystko bałem się jego reakcji. Lubiłem go coraz bardziej i nie chciałem, by przez takie coś mnie znienawidził. Wieczorem znowu pisaliśmy. Graliśmy w pytania i takim oto sposobem wiedziałem jak wygląda idealna randka wg Lou, lubi pikantne potrawy, nie lubi ananasa na pizzy, woli colę od pepsi i banany od jabłek.

Curlyboy16: Co sądzisz o osobach niepełnosprawnych?

Louist1: Ale np na wózku czy z downem?

Curlyboy16: Na wózku

Louist1: Ludzie jak ludzie. Dlaczego miałbym ich nie lubić? Nieważne czy ktoś ma niesprawne nogi, jest bez ręki czy nie czuje nic.

Curlyboy16: Mógłbyś być z taką osobą?

Louist1: Czy to nie jest drugie pytanie?

Curlyboy16: Masz rację, Twoja kolej.

Louist1: Co sądzisz o cięciu się?

Curlyboy16: Oh, nie lubię, gdy ludzie robią to dla zabawy. Wiem, że dla niektórych jest to jedyny sposób, by odreagować. No i to nie ich wina c: Ludzie jak ludzie.

Louist1: Kopiarz.

Curlyboy16: Oj cicho. Teraz moja kolej. Mógłbyś być z osobą na wózku?

Louist1: Jasne. Wygląd się zmienia, serce zostaje takie same. No chyba, że to byłoby totalna wiedźma. Jesteś hetero?

Poczułem jak przyspiesza mi serce. Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nie chciałem go urazić albo odepchnąć przez orientację.

Curlyboy16: Nie wiem. Nigdy nie miałem dziewczyny. Ani chłopaka. A Ty?

Louist1: Chyba bi. Taki jeden Marcel mi się podoba.

Louist1: Podobał*

Curlyboy16: Co z nim?

Louist1: Ma dziewczynę ;-;

Curlyboy16: Oh, to jak Josh.

Louist1: Jaki Josh?

Curlyboy16: Znajomy.

Louist1: Tylko znajomy? ;>

Curlyboy16: Ile tych pytań? Tak, tylko znajomy. Teraz ja?

Louist1: Mhm.

Louist1: Chwila, Ty pytałeś czy też jestem hetero!

Curlyboy16: A potem Ty o Josha!

Louist1: Dobra, niech Ci będzie.

Curlyboy16: Gdyby jedno Twoje marzenie mogło spełnić się w tej chwili to co by to było?

Louist1: Chcę Cię zobaczyć.

-----

Mamy to! Mamy 7,5K wyświetleń i 1K gwiazdek! Czujecie? No ale i tak zbliżamy się do końca. Postanowiłam prędko kończyć te.. nędzne FF.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro