Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

three

𝓞𝓼𝓲𝓮𝓶𝓷𝓪𝓼𝓬𝓲𝓮 𝓵𝓪𝓽 𝔀𝓬𝔃𝓮𝓼𝓷𝓲𝓮𝓳.

Mężczyzna jechał najszybciej jak potrafił. W duchu dziękował opatrzności, że kilka dni temu kupił nowy samochód, zaś jeepa oddał przyjacielowi.  W tej chwili liczyła się każda sekunda. Spojrzał na dziecko w foteliku obok, które zaczęło cicho płakać.

— Cichutko, maleńka — powiedział mężczyzna, wolną dłonią gładząc dziecko po główce .  — Już prawie, mały wilczku. Wytrzymaj. —  poprosił.

Kilka minut później zaparkował z piskiem opon pod dobrze znanym mu budynkiem. Niemal wyskoczył z samochodu, który pospiesznie po chwili obszedł, by wyjąć nosidełko z jego małą córeczką. Pospiesznie podszedł pod drzwi i zapukał. Długo nie czekał aż ktoś mu otworzy. W progi drzwi pojawiła się nieco zaspana kobieta, jednak widok przyjaciela i tego w jakim stanie był, od razu ją otrzeźwił.  Od razu domyśliła się co mogło się stać.

— Gdzie... — zaczęła, ale przerwała, gdy mężczyzna wręczył jej nosidełko.

— Złapali ją, idę po nią. Zajmij się Madison. Wrócę jak tylko będę mógł. Zaopiekuj się moim małym wilczkiem... — poprosił, po czym ucałował córeczkę w główkę, mówiąc, jak bardzo ją kocha.

Wsiadł kilka chwil później do samochodu i odjechał.

Nigdy nie wrócił...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro