Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

sixteen


𝓻𝓸𝓴 𝓽𝓮𝓶𝓾

Był w odwiedzinach u dzieci swojej starszej siostry - Malii. Siedział właśnie w kuchni, gdy zadzwoniła jego komórka. Zmarszczył brwi, widzac zdjęcie uśmiechniętej ciemnowłosej kobiety podpisane "Izzy". Rzadko kiedy do niego dzwoniła, najczęściej wymieniali sms'y. Z nuta niepokoju odebrał połączenie. Pierwsze co usłyszał po odebraniu to szloch. Od razu wiedział, że coś się stało. Tylko komu i co? Cały dzień nie miał kontaktu z nikim z Beacon Hills.  Z początku nie zrozumiał słów swojej przyjaciółki, płacz skutecznie uniemożliwiał jej rozmowę. Na prawdę starał się zrozumieć co się dzieje, ale było to trudne. Usłyszał hałas i ktoś inny odezwał się po drugiej stronie słuchawki.

— Kyle... — młodzieniec zmarszczył brwi, słysząc głos swojego kuzyna. — Wracaj do Beacon Hills. Natychmiast.

— Stary, co się dzieje? — zapytał młody Hale zaniepokojony.

Odpowiedziała mu cisza.

— Chris do cholery, co się dzieje?! — niemal warknął w słuchawkę.

— Chodzi o Madison... — głos starszego Hale'a był niepewny i Kyle miał wrażenie, że na granicy płaczu.

Słysząc, że coś się stało jego dziewczynie, serce mężczyzny zabiło mocniej.

— Co się stało? Co z Mad? Chris, do cholery, gadaj!

— Ona nie żyje, Kyle. Madison nie żyje...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro