#6 HOW LONG WILL I GIVE TO YOU?
Jak długo będę ci ofiarowała?
Musiałem powiedzieć mojej rodzicielce o Penny. Zobaczyła wczoraj, jak płaczę, przez co nie miałem innego wyjścia. Nie odezwała się do mnie ani słowem, a jedynie przytuliła. Jej dłoń delikatnie jeździła wzdłuż moich włosów. Czasami jej usta muskały czubek mojej głowy. Tego właśnie potrzebowałem, bliskości drugiej najważniejszej kobiety w moim życiu.
Kolejny list od Penny przyszedł z samego rana, gdy wychodziłem do wydawnictwa. Ucieszył mnie ten fakt, ponieważ chociaż przez chwilę nie musiałem się w nim nudzić.
Kiedy wszedłem do budynku, przywitałem się z June, która była naszą sekretarką. Wziąłem kawę, po czym poszedłem do swojego gabinetu. Na moim biurku leżało niemniej niż pięć rękopisów, a to znaczyło, iż mam przed sobą wiele pracy. Zanim się jednak za nią zabrałem, postanowiłem przeczytać list od Penny, tak na dobry początek dnia.
"Hej, Harry
To już przedostatni list. Możesz to sobie wyobrazić? Jak ten czas szybko minął. Chyba aż za szybko. Napisałabym więcej listów, ale nie posiadałabym tematów, o których bym ci opowiadała. Jutro będziemy musieli się pożegnać, już na zawsze. Wątpię, aby los po raz kolejny chciał skrzyżować nasze drogi. Ludzie mówią, iż historia lubi się powtarzać, ale nie wierzę w takie rzeczy.
Ten list nie będzie długi, tak samo, jak wszystkie poprzednie, za co po raz kolejny przepraszam. Nie mam siły na rozpisywanie się, a ciągłe badania oraz zażywanie przeróżnych leków wykańczają mnie jeszcze bardziej. A podobno lekarze są po to, aby nas leczyć. Ja tego osobiście nie czuję, ale może kiedyś poczuję. W to jednak wątpię.
Z miesiąca na miesiąc czuję się coraz bardziej zmęczona tym wszystkim, co dzieje się w moim życiu. Ciągłe jeżdżenie do najróżniejszych specjalistów, branie coraz to nowszych leków, regularne badania, to wszystko mnie męczy, Harry. Boję się jednak odejść. Nie boję się śmierci, a tego, że będę musiała opuścić osoby, które tak bardzo kocham. Nie chcę, aby ktokolwiek musiał cierpieć z mojego powodu, a wiem, iż niestety tak się stanie. Martwię się, że Stuart, Brian i Victoria nie poradzą sobie beze mnie. Boję się, iż nie podniosą się po mojej śmierci. Można jednak we mnie znaleźć szczyptę nadziei, dosłownie mała odrobinka, która wygląda, jak kropka na końcu zdania, a może jest jeszcze mniejsza, że sobie poradzą oraz nie zapłaczą na moim pogrzebie. Ona będzie wciąż żyć wewnątrz mnie. Ta mała iskierka nie zgaśnie, nie pozwolę na to.
Ludzie dają sobie nawzajem przeróżne rzeczy. Chcę, abyś wiedział, że ja oddaję Ci całe moje serce. Znajduje się na nim, tak wiele blizn i zaszytych, ale jeszcze nie do końca zagojonych ran. Żadna jednak nie została zrobiona przez ciebie. To, co czuję w tej chwili, jak i w wielu innych wyraża pewna piosenka, którą zapewne znasz.
Serce bije szybko kolorami i
obietnicami
Jak mieć odwagę, jak mam Cię kochać,
gdy boję się upadku?
Ale kiedy widzę, że stoisz sam
Wszystkie moje wątpliwości nagle
odchodzą gdzieś w dal
O jeden krok bliżej
Umierałam każdego dnia, czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się
Kochałam Cię przez tysiąc lat
Będę Cię kochać przez następny tysiąc
Czas stanął w miejscu, piękno we wszystkim czym ona jest
Będę odważna, nie pozwolę by
odebrano
Mi tego, który stoi tuż przede mną
Każdy oddech, każda godzina
prowadziła do tego
O jeden krok bliżej
Umierałam każdego dnia, czekając na Ciebie
Kochanie, nie bój się
Kochałam Cię przez tysiąc lat
Będę Cię kochać przez następny tysiąc
Przez cały czas wierzyłam, że Cię znajdę
Czas przyniósł mi Twoje serce
Kochałam Cię przez tysiąc lat
Będę Cię kochać przez następny tysiąc
O jeden krok bliżej
O jeden krok bliżej*
Pominęłam dwie ostatnie zwrotki, ponieważ były one jedynie powtórzeniem. To chyba wszystko, co chciałam ci przekazać. Chociaż może na koniec napiszę ci cytat z jednej z moich ulubionych książek, który opisuje moim zdaniem miłość. Może nie jest on pozytywny, ale w końcu nie zawsze jest ona taka, jak być powinna i jakbyśmy tego chcieli. Czasem nas po prostu rani.
Jestem ciekawa, czy kojarzysz tą książkę. Czytałeś ich tak wiele. Może znasz ją bardzo dobrze i także należy ona u ciebie do grona ulubionych.
❝Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć, a być kochanym to znaczy zostać zniszczonym.❝**
Twoja, Penny"
Łzy powoli zlatywały w dół moich policzków. Znałem tę piosenkę, jak i książkę bardzo dobrze. Słuchałem oraz czytałem je wielokrotnie. A po przeczytaniu szóstego listu od dziewczyny stały się one także nieodłączną częścią mojego życia.
*Christina Perri - A Thousand Years
*Cassandra Clare - "Dary Anioła: Miasto Kości"
Od autorki: To wszystko miało wyglądać inaczej, nie miało być piosenki, ale słuchałam jej i się idealnie wpasowała w ten list, a cytat miał być inny, ale nie mogłam go znaleźć, więc jest ten.
~Pauline~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro