Third letter
Otwórz w dzień pogrzebu
Ładną mam chociaż trumnę?
Ubrali mnie w tą staromodną sukienkę, czy tą czarną, którą zawsze zakładałam na koniec roku?
Mam szczerą nadzieję, że tą drugą. Chociaż? Kto by się tam przejmował. I tak zgniję w trumnie zakopanej w ziemi.
Na czym to ostatnio skończyliśmy? A, tak. Jak zrozumiałam, że się w tobie zakochałam.
Nigdy nikomu źle nie życzyłam. Ale kiedy zobaczyłam cię z kimś, kto nie był mną, poczułam zazdrość, jakiej jeszcze nigdy nie czułam. Usilnie próbowałam ją ukryć, jednak była ona zbyt silna. Było to widać.
Pragnęłam, żebyście w końcu zerwali. Głupie i dość szczeniackie, prawda? No, ale zakochane dziewczyny już tak mają.
W końcu, tak! Zerwaliście! Po dwóch miesiącach męczarni zauważyłam jakieś tam światełko w tunelu.
Przyjaźniliśmy się. Tylko się przyjaźniliśmy. W tamtym momencie nie mogłam oczekiwać niczego innego, ale i tak się cieszyłam. No bo, kto wie - może kiedyś spojrzysz na mnie inaczej.
Najbardziej cieszyły mnie te komentarze: "państwo Clifford proszę nie rozmawiać", "a pani co, jego żona?". Nawet nie wierz, jak mnie one bawiły i uszczęśliwiały.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro