Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. zazdrosny

Przekręciłem się na plecy i przetarłem twarz dłońmi. Podniosłem się z łóżka i opuściłem pokój, poprawiając dresy, które zwisały nisko z moich bioder. Podrapałem się po nagim brzuchu i wszedłem do kuchni, przy okazji ziewając.

W pomieszczeniu siedziała tylko Laura, z laptopem przed nią i kubkiem w ręku. Nie odzywając się zabrałem się za robienie sobie kawy i śniadania.

Kilka minut później siedziałem już naprzeciwko brunetki, pochłaniając jajecznicę i popijając kawę. Czułem jej wzrok na sobie.

- Tak uściślając - zacząłem. - To Leila mnie pocałowała, więc morduj ją wzrokiem, nie mnie.

- Jakoś specjalnie niezadowolony z tego powodu nie byłeś.

- Powiem ci coś jeszcze - znów skupiła na mnie wzrok. - Podobało mi się - uśmiechnąłem się kpiąco.

- Nie uda ci się mnie sprowokować.

- Oczywiście - mruknąłem. Usłyszałem kroki.

- Nigdzie nie jedziemy - powiedziała, a ja uniosłem wzrok, dostrzegając Ashtona, który zmarszczył lekko brwi.

- Jedziemy? - powtórzyłem.

- Masz wolną chatę na cały weekend - powiedział, patrząc na mnie. - I jedziemy, skarbie. Czy ci się to podoba czy nie - dodał podchodząc do brunetki i musnął ustami jej skroń.

- Ale gdzie? - zapytałem.

- Moja mama zaprosiła nas na weekend - odpowiedział.

- Nie ufam mu.

- Mi nie musisz, zaufaj swojej siostrze. Zresztą z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę pracuję więc nici z upojnych nocy - westchnąłem. - A szkoda.

- Nie pomagasz, idioto - mruknął Irwin. - Musisz już jechać, chyba że chcesz się spóźnić - brunetka westchnęła i zamknęła laptopa.

- Wiesz, wczoraj prowadziłam swoje pierwsze zajęcia - zaczęła. - I gdzieś tak w połowie przyszedł Rogers aby sprawdzić jak mi idzie. Powiedział mi później, że w życiu nie widział takiego skupienia u męskiej części studentów - zachichotała.

- Mam się czuć zazdrosny?- przewróciłem oczami na słowa blondyna.

- Mogę wpaść? - oboje na mnie spojrzeli. - A tak nawiasem mówiąc, wie że umawiasz się ze studentem?

- Tak. Powiedział, że nie ma problemu, ponieważ Ash nie studiuje nawet pokrewnego kierunku i nie ma zajęć z seksuologii.

- Na uczelni nie, prywatnie to co innego - zaśmiałem się. - Nadal praktykujecie zabawy ze sznurkiem?

- Niestety nie dołączysz, Cal - powiedziała dziewczyna.

- Spoko i tak bardziej podoba mi się twoja siostra - puściłem jej oczko, na co wywróciła oczami. - Możesz go nam zostawić - szepnąłem.

- Knebel jej zostawię, żeby w razie czego użyła go na tobie.

- Macie nowe zabawki i nic mi nie powiedzieliście?! - uniosłem się. - Smuteczek - wysunąłem dolną wargę. Brunetka pokręciła głową z niedowierzaniem, ale zaśmiała się cicho.

- Zrozum, Calum, że tu nie chodzi o ciebie, tylko o moją siostrę - zaczęła, co zwróciło moją uwagę. - Może tego po niej nie widać, ale jest cholernie wrażliwa i słyszałam w nocy jak płacze - popatrzyłem na nią z niedowierzaniem. - Nie wiem czy to przeze mnie, czy przez to, że później się posprzeczaliście, ale ona ma bardzo emocjonalne podejście do wszystkiego, choć stara się to ukryć i nawet nieźle jej to wychodzi - powiedziała i opuściła kuchnię.

- Ja też się zbieram - powiedział Ashton, praca wzywa. - A ty?

- Wolny dzień - przytaknął.

Siedziałem w salonie oglądając jakieś głupie seriale. Powoli zbliżała się godzina trzecia popołudniu, a mi zaczynało się nudzić, cholernie nudzić. Zwykle znalazłbym sobie jakieś zajęcie, ale dzisiaj nic mi się nie chciało.

Usłyszałem jak drzwi się otwierają, więc skupiłem na tym słuch.

- Kto jest... - usłyszałem Leilę.

- Ja!

- Calum - powiedziała.

- Znowu nie poznam twojej siostry? - jakie, kurwa, znowu? Odwróciłem głowę dostrzegając blondynkę i Jamiego. Wzrok chłopaka padł na mnie. - Hej - uśmiechnął się. Zlustrowałem go tylko wzrokiem i znów wróciłem do oglądania telewizji.

- Drzwi zostają otwarte - powiedziałem.

- A co, chcesz podsłuchiwać? - zakpiła dziewczyna, a ja spojrzałem na nią. - Zajmij się sobą, a do mojego prywatnego życia się nie wtrącaj.

- Chyba zgubiłem wątek. Stało się coś o czym nie wiem? - zapytał.

- Cicho - mruknęła. - Idziemy - złapała go za rękę i poprowadziła do swojego pokoju. Syknąłem cicho. Co to niby ma być? Usłyszałem trzask drzwiami.

- Wow. Dość wymownie - mruknąłem pod nosem.

Od trzech godzin siedzą zamknięci w jej pokoju, a dziewczyna wychodziła z niego tylko raz w pierwszej godzinie po coś do picia, do tego są dość cicho, a przynajmniej na tyle, że zagłusza ich tam ta cholerna muzyka. To podejrzane. Szlag mnie zaraz trafi. Co oni tam do cholery robią?!

- Hej, już jestem! - usłyszałem Laurę. Momentalnie wstałem i poszedłem za nią do kuchni, gdzie właśnie odstawiała dwie reklamówki z zakupami na stół. - Calum?

- Twoja siostra zamknęła się z jakimś chłopakiem w pokoju dobre trzy godziny temu i jak widzisz to nie jestem ja - zachichotała. - Co?

- Jesteś zazdrosny, Cal? - uśmiechnęła się.

- Nie - prychnąłem. - Gdyby Ashton powiedział ci, że to ja tam jestem, od razu byś tam wparowała.

- Nie wydaje mi się - zaprzeczyła ruchem głowy.

- Laura! - usłyszałem Leilę. - Możesz tu przyjść?!

- O nie, jednak żyje - spojrzała na mnie udając zaskoczoną. - Nie zabił jej - szepnęła z rozbawieniem.

- Ha. Ha - burknąłem. - Jak dorobi się bachora z tym Jamiem, czy jak mu tam, to wtedy pogadamy.

- Jamiem? - spojrzała na mnie, na co przytaknąłem. - Jamie jest gejem, skarbie - zamrugałem kilkukrotnie, czując jak klepie mnie po ramieniu. - W końcu go poznam. Rozpakuj zakupy. Już idę!







Cal, skarbie, ty nigdy nie jesteś zazdrosny 😅😈

Możliwe, że będzie jeszcze jeden😝😈

Kochacie mnie?😶

#LTASff😘

Lov U

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro