Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. policzek

Opuściliśmy budynek, śmiejąc się. Oboje trochę wypiliśmy, co zdecydowanie zatarło pewne granice między nami. Było już dość późno, a nasz obiad, przerodził się również w kolację. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę z papierosami, kiedy dziewczyna sprawdzała godzinę. Podpaliłem jednego zaciągając się.

- Zaraz będzie dziewiąta - powiedziała, chichocząc. Sięgnęła do mojego papierosa i zabrała mi go z ust. Spodziewałem się prędzej tego, że go wywali, a nie, że sama się zaciągnie.

- Laura wie, że popalasz?

- Tak, ale jej się to nie podoba, więc nie palę przy niej, no przynajmniej na widoku.

- Niegrzeczna - skomentowałem.

- Jeśli myślisz, że jestem aniołkiem, to się mylisz, skarbie - puściła mi oczko i chichocząc skierowała kroki w stronę naszego bloku. Uśmiechnąłem się. Muszę częściej dawać jej alkohol. Poszedłem za nią i zaraz zrównałem z nią kroku. Oddała mi papierosa i objęła moje ramię.

- Lubię tę wersję ciebie - odparłem z rozbawieniem.

- A ja lubię, kiedy nie zachowujesz się jak dupek i można z tobą normalnie pogadać.

- Zyskałem kilka punktów?

- No... po alkoholu nie jesteś taki zły.

- Dzięki - burknąłem, przez co zaczęła się śmiać. - W takim razie będę cię częściej upijał.

- Nie.

- Tak.

- Nie ma mowy.

- Zobaczymy.

Kilkanaście minut później byliśmy już pod naszym blokiem. Przez większość drogi to, o dziwo, Leila opowiadała mi rożne historie, a ja nieraz przyłapywałem się na myśli o tym, że jest urocza, kiedy mówi o czymś, bardzo się w to wczuwając.

Dostrzegłem samochód Laury na parkingu, co oznaczało że już wrócili z tej swojej randki i dotarło do mnie, że za chwilę ten wieczór się skończy, a dziewczyna zniknie za drzwiami swojego pokoju.

- Wiesz co sobie uświadomiłam? - spojrzałem na nią pytająco, kiedy zatrzymaliśmy się pod naszą klatką schodową. Zadarła brodę do góry aby na mnie spojrzeć. - Że jeśli jakimś cudem wygrasz zakład, nasza randka będzie beznadziejna.

- Dlaczego?

- Jak miałabym zaprosić cię do siebie, kiedy mieszkamy razem? - zacząłem się śmiać, a ona dołączyła do mnie. - Nie, serio pytam. Do tego jest jeszcze moja siostra i Ashton. I co z pocałunkiem na pożegnanie?

- Pocałunek? Zaproszenie na górę? Jesteś pewna, że muszę zabierać cię na randkę, skoro masz już to tak dobrze zaplanowane? - zapytałem, a dziewczyna zmarszczyła brwi, by zaraz uderzyć mnie lekko w ramię.

- Tak - mruknęła. - Bez tego na nic nie licz.

- Lubisz te romantyczne bzdety?

- Wtedy przynajmniej wiem, że facet się stara. To miłe i urocze. I tak bardzo w nie twoim stylu.

- Jeszcze przed chwilą martwiłaś się o to, że nie zaprosisz mnie do siebie, a teraz mnie skreślasz? - spojrzała na mnie jak na głupka i zaśmiała się cicho. - Potrafię być uroczy.

- Tak, jak śpisz i nic nie mówisz.

- Mała wredota - przygryzłem dolną wargę ust, gdzie na chwilę powędrował wzrok dziewczyny.

- Chodźmy na górę.

- Już mnie zapraszasz?

- Nie. Mieszkamy razem, jakbyś zapomniał.

Zamknąłem za nami drzwi i próbowałem się nie roześmiać, kiedy Leila, potknęła się o coś. Na szczęście złapała równowagę. Spojrzała na mnie karcącym wzrokiem, a ja uniosłem dłonie w geście obronnym.

- Gdzie byliście? - blondynka odwróciła się, patrząc na swoją siostrę.

- Na obiedzie - uśmiechnęła się.

- O tej porze?

- Trochę się przedłużył - dodałem, a młodsza z sióstr zaczęła chichotać.

- Czy wy piliście?

- Nie/Tak - odpowiedzieliśmy w tym samym czasie i spojrzeliśmy na siebie.

- Jest poniedziałek - burknęła.

- Oh daj spokój, to tylko trzy piwa - odezwała się Leila. - Idę pod prysznic i nie właź mi do łazienki, Calum - obserwowałem jak dziewczyna idzie do swojego pokoju, zapewne po potrzebne jej rzeczy.

- Wlazłeś jej do łazienki? - brunetka spojrzała na mnie z niedowierzaniem.

- Przez przypadek i nie za dużo widziałem. W zasadzie to nic, tylko zarys.

- Calum, ja cię proszę... - westchnęła. - Jeśli masz zamiar tylko się zabawić, to daj jej spokój - odwróciła się i przeszła do salonu.

- Czy wszyscy myślą, że jedyne czego chcę to seks? - burknąłem pod nosem, kierując się do swojego pokoju.

- Tak - uniosłem wzrok, dostrzegając Leilę, która w dłoniach trzymała ubrania na zmianę.

- Dzięki - uśmiechnęła się, podchodząc do mnie. Złapała za moje ramię i stanęła na palcach, po czym musnęła ustami mój policzek.

- Dziękuję za ten wieczór - powiedziała cicho i odwróciła się, po czym zniknęła za drzwiami łazienki. Zamrugałem kilkukrotnie. Wypuściłem ustami powietrze i przeszedłem do swojego pokoju.







Przecież nikt nie spodziewał się tutaj rozdziału hihi😅😂😂

#LTASff😘

Lov U❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro