Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20. próbowaliście

Upewnijcie się, że czytaliście poprzedni rozdział 😘

Siedziałem w salonie na sofie, a Leila obok mnie z nogami na moich udach. W dłoniach trzymała jakąś książkę, na której skupiała wzrok. To było całkiem zabawne jak sama zbliżała się do mnie- chociażby przychodząc do salonu „poczytać", kiedy teoretycznie trzymała mnie na dystans, a przynajmniej starała się sprawiać takie wrażenie.

Oparłem łokieć na jej kolanie, a brodę na dłoni i spojrzałem w jej kierunku.

- Co czytasz? - zapytałem.

- Historia sztuki - odparła, nawet na mnie nie patrząc.

- Uczysz się, tutaj?

- W moim pokoju czuć farbę i na razie się wietrzy. Nie będę tam siedzieć i czekać aż głowa zacznie mnie boleć. A właśnie - podniosła na mnie wzrok. - Zawieziesz mnie jutro na uczelnię? Muszę zawieźć obraz na zaliczenie.

- Zaliczenie powiadasz? - westchnęła tylko. - O której?

- Jedenasta?

- Mam na dziewiątą, ale urwę się na te parę minut po wykładzie.

- Dziękuję - uśmiechnęła się. Poklepałem palcem swój policzek. - Hmm?

- Wiesz o co mi chodzi - wywróciła oczami, ale widać po niej było, że jest rozbawiona. Zaznaczyła w książce fragment, na którym się zatrzymała i zamknęła ją. Zabrała nogi, podciągając je do siebie i przysunęła się bliżej. Musnęła ustami mój policzek, a kiedy chciała się odsunąć, złapałem palcami za jej podbródek, przytrzymując go i złączyłem nasze usta. Oddała pocałunek, obejmując ramionami mój kark i chwilę później leżała na sofie, a ja znajdowałem się nad nią. Wplątała dłonie w moje włosy, przeczesując je palcami. Zszedłem pocałunkami na jej szyję i przygryzłem lekko skórę na niej, a z ust dziewczyny wydobyło się ciche westchnięcie. Zsunęła dłonie na moje ramiona, po chwili na klatkę piersiową, zaciskając je na koszulce. Poczułem jak unosi nogę, a kolano delikatnie dociska do mojego krocza. - Chcesz mnie sprowokować? - zapytałem przyciszonym tonem.

- Może - szepnęła. - Przecież ci się podoba - przygryzła dolną wargę.

- Tak chcesz się bawić? - uśmiechnąłem się i znów złączyłem nasze usta, wsuwając dłonie pod bluzkę dziewczyny.

- Jestem! - usłyszałem Laurę.

- Ja pierdole - odsunąłem się od Leili, a dziewczyna zachichotała. Usiadłem, patrząc w stronę korytarza, gdzie zaraz pojawiła się brunetka, patrząc na mnie dziwnie.

- Co jest nie tak z twoimi włosami?

- Co jest nie tak z twoim wyczuciem w czasie? - burknąłem.

- Leila u siebie?

- Raczej pode mną - uśmiechnąłem się. Poczułem uderzenie w udo, więc spojrzałem na blondynkę, która patrzyła na mnie z niedowierzaniem.

- Złaź ze mnie - powiedziała w końcu.

- I skończyło się bycie miłą dla Caluma - westchnąłem.

- Mówisz o sobie w trzeciej osobie? - zapytały równo, a Leila zaraz zaczęła się śmiać. Wyswobodziła się spode mnie i usiadła.

- Hej siostra - posłała jej uśmiech.

- Czy wy próbowaliście uprawiać seks na naszej wspólnej sofie? - zapytała.

- Nie - odpowiedzieliśmy równo.

- To co robiliście?

- Bardziej przypominało to grę wstępną - odparłem. - Albo raczej jej początek.

- Wybraliście beznadziejną porę - mruknęła i zniknęła za ścianą.

- Czy ona właśnie zignorowała ten fakt? - spojrzałam na Leilę, słysząc jej pytanie.

- Chyba tak.

- A to ci nowość - zachichotała.

- Mamy zielone światło - poruszyłem znacząco brwiami.

- Nie powiedziałabym! - usłyszeliśmy Laurę.

- Ja wiem swoje - dodałem ciszej, a blondynka spojrzała na mnie z rozbawieniem.

- Oh, tak? - uniosła brew.

- Oh, tak - musnąłem jej usta.

- Możecie się wstrzymać? - mruknęła brunetka i zajęła miejsce na fotelu z pudełkiem lodów.

- A tobie co? - zapytałem.

- Miałam sprzeczkę z Ashtonem - mruknęła.

- A to znaczy, że ja mam się wstrzymywać? - zapytałem. - Wy sobie nie próżnujecie, a ja ciągnę drugi tydzień bez seksu...

- To dopiero ósmy dzień, a z tego co wiem tydzień ma siedem, więc...

- I ty przeciwko mnie - spojrzałem na Leilę. - Najpierw sprawiasz, że mi staje, a teraz...

- O mój Boże... Calum - jęknęła załamana Laura, przerywając mi. - Naprawdę nie chcę tego słuchać. Czy Ashton ci mówi jak się przeze mnie czuje i że coś mu staje?

- Nie, to akurat trzeba z niego wyciągać - zaczęła się śmiać.

- Głupi jesteś.

- Ciągle mu to powtarzam - skomentowała Leila.

- Czy wy mnie nienawidzicie? - westchnąłem. Spojrzały na siebie.

- Siostry tak mają - znów odpowiedziały równo.

- To przerażające, kiedy mówicie jednym głosem.

- Zdarza się - popatrzyłem na nie z niedowierzaniem, a te zaczęły się śmiać.

- Mam dość - powiedziałem i wstałem, wychodząc z salonu.

- Calum no! - usłyszałem chichot Lei.

- To z nim to tak na serio? - oczywiście, że musiałem zatrzymać się za ścianą, kiedy usłyszałem to pytanie.

- Nie wiem. Lubię go.

- Okay.

- I wiem, że podsłuchujesz!

- Wcale nie! - zaśmiałem się.




Lelum jest słodki, chyba aż za bardzo😂😂

#LTASff😘

Lov U❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro