Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18. piękna

Rozdział z perspektywy Leili!!



Przebudziłam się jeszcze zanim budzik dał o sobie znać. Od razu poczułam obejmujące mnie ramie wokół brzucha, a na moje usta wkradł się delikatny uśmiech. Ostrożnie ściągnęłam ramię chłopaka z siebie i usiadłam, odwracając się bardziej w jego stronę. Przyglądałam mu się przez chwilę. Był uroczy, zwłaszcza kiedy spał. Nie mogłam temu zaprzeczyć. Sięgnęłam dłonią do jego włosów, przeczesując je, a on mruknął coś pod nosem, przez co od razu zabrałam rękę. Ziewnął przeciągle i po chwili otworzył oczy, patrząc na mnie zaspanym wzrokiem.

- Hej piękna - uśmiechnął się.

- Hej.

- Dlaczego macasz moją głowę? Możesz trochę niżej, tak o połowę mojego wzrostu niżej - uśmiechnął się głupkowato.

- Chciałbyś.

- Nawet nie wiesz jak bardzo - i za nim zdążyłam zareagować, objął mnie w pasie i wciągnął na siebie, przez co leżałam na nim okrakiem.

- Co ty wyprawiasz?

- Leżę, nie widać?

- No z tej perspektywy to jakoś nie bardzo - mruknęłam przez co ten zaczął chichotać. - Puścisz mnie? Muszę wstać.

- Budzik jeszcze nie dzwonił, więc nie musisz - zmrużyłam oczy.

- Jesteś dziwny. Jednocześnie mnie irytujesz, ale jednak jakoś trochę cię lubię.

- Trochę więcej niż trochę - uśmiechnął się zadziornie.

- Pomarzyć możesz - prychnęłam, a on uniósł głowę, aby złączyć nasze usta. Powstrzymałam uśmiech i oddałam pocałunek, który zaraz został przerwany przez dźwięk mojego budzika. Odsunęłam się do chłopaka i sięgnęłam po telefon, wyłączając aplikację. - Rusz dupę - powiedziałam.

- Hę? Ja mogę jeszcze pospać - wstałam, czując na sobie jego wzrok. Spojrzałam na niego, akurat kiedy przewracał się na brzuch.

- Nie, nie możesz.

- Podaj mi dobry powód.

- Zawieziesz mnie na uczelnię.

- Co będę z tego miał? - prychnęłam i skierowałam kroki do szafy. - Umów się ze mną.

- Co? - przeniosłam na niego wzrok.

- Umów się ze mną - usiadł, owijając się kołdrą, co wyglądało zabawnie.

- Niby kiedy?

- Najpierw muszę zadzwonić.

- Do kogo?

- Nie powiem - wyszczerzył się. - To jak?

- Jak mi powiesz, kiedy to ci odpowiem.

- Ta, wszystko ustalę, a ty mi odmówisz - zachichotałam. - Leilaaa... Lei... Lei... Lei...

- Okay. Dobra. A teraz się rusz - rzuciłam w jego stronę paskiem.

- Naprawdę się zgodziłaś - spojrzał na mnie z niedowierzaniem.

- Tak. Rusz się - burknęłam.

- Okay. Za pięć minut - położył się z powrotem.

- Calum!

- Nie tak głośno, skarbie. Obudzisz siostrę - puścił mi oczko.

- Ha. Ha - burknęłam. - Wypad z mojego łóżka. Jak wrócę ma Cię tu nie być.

Calum zatrzymał samochód na parkingu mojej uczelni. Zabrałam plecak z tylnych siedzeń i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się szeroko. Odpięłam pas i schowałam telefon do kieszeni.

- Dzięki szoferze - zachichotałam otwierając drzwi.

- Nie jestem twoim szoferem.

- Oczywiście.

- O której kończysz?

- O drugiej.

- Będę jakieś piętnaście po.

- Okay - zaśmiałam się. - Do później - wysiadłam z samochodu i odeszłam w kierunku Jamiego, który już na mnie czekał. - Hej - uśmiechnęłam się, kiedy ten mnie objął na wysokości ramion, a ja zrobiłam to samo, obejmując go w pasie.

- Calum cię przywiózł? Jakieś postępy?

- Chciał się ze mną umówić.

- Jeśli się nie zgodziłaś, to przysięgam, że ja to zrobię - roześmiałam się. - I nie obchodzi mnie to, że woli dziewczyny. Serio Lei... ty go widziałaś? Gdyby mi taki koleś właził do łóżka, bez zastanowienia pozwoliłbym mu mnie zaliczyć.

- Zapytam, może jest bi.

- Oh, oby - spojrzałam na niego z rozbawieniem. - Ale zgodziłaś się?

- Tak.

- Jej. W końcu zaliczysz.

- Co?

- Jeśli nie, to się na tobie zawiodę. Lecisz na niego, tak jak on na ciebie. O mój, gejowski, Boże... ten seks będzie świetny. Możesz mi nagrać?

- Jesteś gejem, po co ci hetero porno?

- Myślisz, że patrzyłbym na ciebie? - prychnął. - Dobre. Możesz po prostu nagrać jego, jeśli wolisz - puścił mi oczko. - Z 70% częścią filmu skupioną na jego przyrodzeniu. Zakładam, że ma tam sporo.

- Czasami się tobą załamuję, Jamie.

- Ja sobą też - zaśmiał się.







Nic mi się nie chce... jak przez większość czasu zresztą😂😂

#LTASff😘

Lov U❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro