Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#7

Gigi pov.

Jak tylko odebrałam telefon i usłyszałam te okropne słowa to popędziłam do szpitala.

Wbiegłam i się rozglądnełam za doktorem mojej przyjaciółki. To nie mogła być prawda! To kłamstwo!

- Panie doktorze! - podbiegłam do niego

- Ty jesteś Gigi Balvanera -

- Tak! Co z Mitsey? - spytałam

- Powiedziałem pani przez telefon.... -

- Niech pan powie, że kłamał! - krzyknęłam

- Niestety.... Pańska przyjaciółka zmarła -

Zmarła.... Mitsey nie żyje! A to wszystko przez Zayn'a! Zniszczył życie niewinnej dziewczynie....

- Czy mogę.... - nie mogłam dokończyć

- Tak, może pani ją zobaczyć. Jest w sali numer 25 -

Przytaknęłam głową.

Poszłam do sali wskazaną przez doktora. Złapałam za klamkę i weszłam do środka, gdzie na łóżku leżała moja.... Zmarła przyjaciółka. Podeszłam do niej bliżej. Była tak bardzo blada.... Dotknęłam jej policzka, oraz starasznie zimna. Czy właśnie tak wygląda trup?

***

Siedziałam przy niej strasznie długo.
Nie chciałam jej opuszczać.... Nawet na krok. Nie chciałam.... Tak strasznie tęsknię za jej uśmiechem, poczuciem humoru, charyzmą.... Była cudowną przyjaciółką, a teraz nie będziemy się razem obżerały czekoladą oraz naszymi ulubionymi lodami.

- Przepraszam, ale musi pani wyjść - spojrzałam na doktora

- Nie wyjdę! Nie zostawię jej! - powiedziałam stanowczo

- Musisz wyjść -

Spojrzałam na Mitsey ze łzami w oczach. Wstałam i wyszłam z sali, a później ze szpitala.

-----------------------------------------------------------

Minęły już cztery dni od śmierci Mitsey. Jej rodzice się załamali, tak samo jak ja, ale co tam ja? Nie byłam z jej rodziny, więc się nie liczę.... Ale natomiast przyjaźniłam się z nią najlepiej. Byłyśmy dla siebie jak siostry, a teraz jej tu nie ma....

- Przykro mi.... -

- Nie trzeba Lucas.... - uśmiechnęłam się do niego

Lucas jest moim "przyjacielem" z którym chodzę do łóżka, ale mało ważne. On zawsze potrafi mnie zrozumieć i stara się z całych sił mnie pocieszyć. Za to go kocham, jest taki słodki i uroczy....

- Napewno? -

- Tak - musnęłam jego wargi

Lucas się uśmiechnął i czuję przytulił. Kochałam tego typu przytulasy z jego strony. Zawsze potrafią dodać mi otuchy.

- Obejrzymy coś? - zaproponowałam

- Może najpierw zróbmy.... Może pizzę? -

- Okej! - uśmiechnęłam się

Oboje wstaliśmy i poszliśmy do mojej kuchni.

Zaczęłam wyciągać składniki na pizzę, a on mi w tym pomagał.

Jak w końcu zaczęliśmy robić pizzę to.... Zaczęła się wojna na mąkę. Każdy się sypał aż byliśmy cali biali. Ja zdmuchnęłam z niego odrobinę mąki, a on wytarł moją twarz chusteczką.

- Będziemy musieli się wykąpać -

- My? - uśmiechnęłam się szeroko

Przypomniałam sobie wydarzenia z ostatniej imprezy u Zayn'a. Uśmiechnęłam się na samą myśl o niej. Było wspaniale, ale oczywiście moja siostra musiała to zakończyć! Kocham ją za to!

Po zrobieniu pizzy poszliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać 50 twarzy Greya. Nie pytajcie dlaczego to.

Ja się na serio to ściągnęłam. Zafascynował mnie ten film. Oglądałam z wielkim uśmiechem, a Lucas jeździł dłonią po moim udzie. Nie dano mi spokojnie oglądać!

- Może pójdziemy się kąpać? -

Spojrzałam na niego.

Teraz? Przy filmie zechciało mu się kąpać? Ma tupet.

- Jak się skończy - powiedziałam

- Ale no! -

- No poczekaj! - powiedziałam

- Teraz! Bo pójdę sam! -

Ale groźby!

- Już idę! - westchnęłam

Wstałam i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, a zaraz za mną Lucas. Jego nagie ciało mnie strasznie pociąga. Dotknęłam jego kaloryfera, a on się szeroko Uśmiechnął.

Włączyłam wodę i się zaczęłam myć. Patrzyłam jak Lucas mył swoje ciało co mi się strasznie podobało. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, a jak to zobaczył to się szeroko Uśmiechnął.

- Chcesz mnie umyć? -

Czekałam na te trzy słowa. Bez zastanowienia wzięłam płyn do ciała i zaczęłam myć Lucasa. Czułam, że się uśmiechał, to było pewne, ale ja miałam z tego większą satysfakcję, gdy zaczęłam myć jego przyjaciela. Lucas warknął na ruchy mojej dłoni na jego kutasie. Przyspieszyłam swoje ruchy, a on się szeroko uśmiechał.

Zostawiłam go w spokoju, a on spojrzał na mnie ze skutkiem w oczach. Ja natomiast się uśmiechnęłam i pomyślałam... Skoro ja go byłam to czego on mnie nie?

- Jeśli chcesz to ty też możesz mnie umyć - Uśmiechnęłam się

Lucas bez zastanowienia zaczął mnie myć. Wiedziałam, że mu się to podoba. Jeździł dłońmi po każdym skrawku mojego ciała, a najwięcej czasu zajęło mu z moimi piersiami i moją przyjaciółką. Jak tylko czułam jak masował moją przyjaciółkę to zaczęłam jęczeć. To było świetne..... Lucas był w tym specjalistą.... Uśmiechałam się szeroko na jego ruchy. Japierdole! Nie przestawaj! Proszę! Chcę czuć twoją rękę na mojej przyjaciółce!

Niestety.... Moje marzenia legły w gruzach gdy skończyliśmy się myć.

Wyszliśmy spod prysznica i się ubraliśmy w piżamy. Poszliśmy do mojego pokoju i się położyliśmy na łóżku, a raczej ja się położyłam na nim. Lucas pocałował mnie w czubek głowy, a ja zasnęłam z wielkim uśmiechem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro