Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#20

Gigi pov.
Nie mogłam w to uwierzyć. Zayn... On miał być moim narzeczonym?! A gdzie ten przeklęty Ronaldo! Oni sobie ze mnie żartują czy jak?! Ale nie mogę narzekać, bo kocham Zayn'a. Nie potrafiła bym żyć bez niego, a teraz on ma być moim mężem! To najlepszy dzień w moim życiu!

- Naprawdę?! Zayn ma być moim mężem!? - spytałam uśmiechnięta

- Tak - powiedziała moja mama

Szybko podbiegłam do Zayn'a i rzuciłam mu się w ramiona. On mnie objął i przyciągnął bliżej siebie. Nie chcę go puszczać on jest moim życiem, moim tlenem. Nie wyobrażam sobie życia bez tego mężczyzny.

- Kocham cię Gigi

Powiedział to patrząc mi prosto w oczy. Uśmiechnęłam się szeroko.

- Ja też cię kocham

Nasze usta się zbliżały co sekundę i już mieliśmy się pocałować, gdy.....

- Nie miziajcie się przy mnie!

Popatrzyłam na Stiv'a. Jezu, ale palant! Naprawdę! Jak rodzice mogli go urodzić!?

- Spierdalaj Stiv - powiedziałam

- Chodźcie dzieci, porozmawiamy przy stole - powiedziała moja mama

Tak jak powiedziała to tak też zrobiliśmy. Usiadłam obok Zayn'a, a on położył rękę na moim udzie. Uśmiechnęłam się i położyłam dłoń na jego ręce.

- Więc tak.... Jak bardzo kochasz moją córkę? - zapytał ojciec

Znów się zaczyna.... Zayn szykuj się na wywiad ze strony mojego ojca....

- Nad życie. Moje życie było szare, ale odkąd poznałem pańską córkę stał się kolorywy. Nie wyobrażam sobie bez niej życia. Obiecuję, że ją uszczęśliwię i nigdy nie skrzywdzę. Mogę nawet oddać za nią życie. Nie mam zamiaru jej stracić.

Zayn się uśmiechnął, a mi po policzkach spływały łzy. Tak bardzo się wzruszyłam, że nie wiem co mam powiedzieć. Kocham go i nikt nam już nigdy nie zabroni być razem.

- Dobrze, a jak się poznaliście?

- Pańska starsza córka przestawiła nas sobie

Tak. Pamiętam to doskonale. Byłam wtedy z moją grupką znajomych. To były czasy pięknej znajomości dopóki nie skrzywdził mojej najlepszej przyjaciółki Mitsey, a ona później zginęła. Tęsknię za nią, ale nic nie mogłam na to poradzić.

- Czy ochronił byś moją córkę przed niebezpieczeństwem - zapytał mój ojciec

- Przed każdym! Niech tylko ją ktoś dotknie to będzie miał ze mną do czynienia!

Zayn'a powinni się wszyscy bać. Przecież jest gangsterem. Ja nawet na początku się go bałam, ale później pogodziłam się z tym i zaakceptowałam go takim, jakim jest. Nie mam zamiaru go stracić. Jest miłością mojego życia.

- Czy uprawialiście seks?

- Tato! - wszyscy na mnie spojrzeli

- Co się stało córeczko?

- To są nasze prywatne sprawy! - skrzyżowałam ręce

- Ugh... Cofam pytanie

Uśmiechnęłam się szeroko. Mój tatuś zawsze mnie słuchał. No dobra.... Bardziej ja jego się słucham niż on mnie, ale mniejsza z tym.

- Gigi? Będziesz przy nim szczęśliwa?

Spojrzałam na Zayn'a, a on się uśmiechał. Czy będę z nim szczęśliwa? Odpowiedź sama mi się podsunęła do głowy.

- Z nikim innym nie będę tak szczęśliwa, jak z Zayn'em. Kocham go najmocniej na świecie i nie wyobrażam się życia bez niego. Wiem, że będziemy się nawzajem wspierać i kochać. Nigdy go nie zdradzę i nie zostawię. Mniejsza, że czasem może być wredny i chamski. Będę go kochać nawet wtedy, jak będziemy się kłócić. Bez niego nie mam życia. Czuje pustkę w sercu, gdy nie mogę go zobaczyć, a jak jest blisko mnie to wszystko staje się weselsze. Serce zaczyna szybciej bić. Ciało momentalnie się spina, a myśli krążą wokół tego jakby się na niego rzucić. - Uśmiechnęłam się

- Cieszę się, że moja córka znalazła sobie faceta - powiedziała moja mama

- W końcu moja siostrą dorasta.... Tylko mi w ciążę nie zachodź. Jestem za młody żeby zostać wujkiem

I jak zwykle dziwne wypowiedzi Stiv'a. Dobijają mnie. On jest cały dziwny, ale taki się urodził i nikt niestety nie może zmienić tego cymbała na lepsze.

- Nie mam zamiaru jeszcze w ciążę zachodzić. Dopiero po ślubie - uśmiechnęłam się

- A własnej! Ślub macie za miesiąc - powiedział mój ojciec

- Tak wcześnie? - spytałam

- Zawsze lepiej niż później

W sumie.... Ale i tak uważam, że trochę za szybko, ale nie mogę się mu przeciwstawić, bo on i tak mnie nie posłucha. To jest czasem zły ojciec, ale i tak go kocham. W końcu on dał mi życie.

- No dobra, ale nie mamy sali... Zayn nie ma garnituru, a ja sukni - powiedziałam

- To się załatwi w mgnieniu oka - powiedziała moja mama

- Jak tam sobie chcecie - powiedziałam uśmiechnięta

- Ja chce już wnuki!

Popatrzyłam na swoją mamę. Ona za szybko chce mieć wnuki. Nawet ślubu nie wzięliśmy, a ona chce już wnuki. Boże w jakiej ja się rodzinie wychowałam? A już wiem! W rodzinie wariatów!

- Mamo! Tato! Przecież Gigi nic nie zrozumie, bo to tępy mózg jest!

Spojrzałam na Stiv'a. Nie wiedziałam o co chodziło.

- Gigi Napewno się zgodzi. Prawda kochanie?

Mama na mnie Spojrzała. I co mam zrobić? No to pięknie!

- Umm... Tak! Oczywiście - uśmiechnęłam się

- To świetnie! Jutro jedziemy kupować wszystko na wesele!

Wszystko?! To zajmie cały dzień! Na co ja się pisałam? Trzeba było kurwa słuchać! Teraz jutrzejszy dzień będę miała cały zajebany obowiązkami.... A raczej zakupami.... Z moją mamą...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro