#12
Ja mu dam skarbie! Nie jestem jego skarbem i nigdy nie będę! Co on sobie kurwa wyobraża?! Najpierw mnie porywa, a później nazywa skarbem?! No to ma tupet!
- Nie nazywaj mnie tak! - krzyknęłam
- Dlaczego?
- Bo nie masz prawa - skrzyżowałam ręce pod biustem
- To ja was zostawię - spojrzałam na Aaron'a
- Nie! Ty zostań, a niech ten dupek sobie pójdzie - powiedziałam
Aaron spojrzał na mnie, a potem na Zayn'a. Zayn miał takie spojrzenie, że jakby mógł to by zabił. Aż mnie przeszły ciarki. Wystraszyłam się go.
- Nie.... I tak mam rzeczy do roboty
Aaron wyszedł z sypialni i zostawił mnie samą z Zayn'em. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę, po czym usiadł na łóżku, a ja się błyskawicznie odsunęłam.
- Boisz się mnie?
- Nie - powiedziałam twardo
- Właśnie widać - uśmiechnął się wrednie
- Idiota - wydukałam
- Dziwka
Spojrzałam na niego. Jak on śmie mnie tak nazywać!?
Z całej siły walnęłam go w policzek. On się za niego złapał i popatrzył na mnie.
- Za co to?
- Jeszcze się kurwa pytasz?! Nazwałeś mnie dziwką!! - krzyknęłam
- A nią nie jesteś?
Tego było za wiele.
- Nienawidzę cię!!! Wynocha!! - wydarłam się na całe gardło
- To moja sypialnia, skarbie
- Gówno mnie to obchodzi! - powiedziałam wkurwiona
- A powinno
Zayn objął mnie w talii i przyciągnął do siebie, po czym złożył na mych ustach gorący pocałunek. Od razu się od niego oderwałam, a on spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Myślisz, że uciekniesz?
- Tak? - wstałam
Zayn również wstał i zaczął do mnie podchodzić, a ja się cofałam. Nagle na mojej przeszkodzie napotkałam ścianę. Zayn się uśmiechnął i położył ręce po obu stronach mojej głowy. Patrzył na mnie swoimi brązowymi oczami. Przybliżył twarz do mojego ucha i wyszeptał mi...
- Będziesz moja.... Czy tego chcesz, czy nie
Zesztywniałam.
On sobie ze mnie żartuje. Nigdy nie będę jego! Rozglądnełam się za deską ratunku, ale nic nie było pod ręką. Kurwa!!
Zayn zaczął całować moją szyję, a moje ciało przeszło mrówienie. Zayn to chyba poczuł, bo się uśmiechnął.
- Odchyl szyję, kochana
Nie posłuchałam go tylko go od siebie odepchnęłam. Patrzył na mnie, a ja bez słowa położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy.
***
Zayn pov.
- Co zamierzasz z nią zrobić?
Spojrzałem na Aaron'a.
- Jeśli nie chce mi się oddać po dobroci to zrobię to siłą - uśmiechnąłem się szeroko
- Chcesz jej podać pigułkę gwałtu?!
- Nie no! Aż taki chamski nie jestem - powiedziałem
- To co chcesz jej zrobić?
- Zobaczysz - uśmiechnąłem się tajemniczo
Gigi pov.
Siedziałam na łóżku i czytałam jakąś książkę. Oczywiście, że romans, bo ja nie przeżyje bez romansów. Akurat byłam przekonana scenie erotycznej. Moje ulubione momenty w książkach.
Nagle usłyszałam, jak ktoś otwiera drzwi. Spojrzałam w stronę drzwi, a przez nie wszedł Zayn. To po moim czytaniu.
Odłożyłam książkę na półkę i patrzyłam na niego krzywo.
- Czego chcesz? - spytałam zła
- Co ty taka zła dzisiaj?
- Przerwałeś mi czytanie sceny erotycznej - powiedziałam wkurozna
- Jeśli chcesz to nie musisz tego czytać.... Możesz w tym uczestniczyć
Patrzyłam na niego z podniesioną brwią. Co on mi kurwa proponował!?
- Wybacz, ale nie jestem chętna - uśmiechnęłam się wrednie
Zayn westchnął i do mnie podszedł. Zanim się obejrzałam leżałam przywiązana do łóżka. Co!? Jak to kurwa przywiązana?!!!
- Zayn!! Wypuść mnie!! - krzyknęłam
Zaczęłam się rzucać, ale to nic nie dawało. Zayn wisiał nade mną i na mnie patrzył.
- Wybacz skarbie, ale nie dałaś mi wyboru
Zaczął całować moją szyję, a mnie znowu przeszło mrówienie. Kurwa mać!! Czego moje ciało tak na niego reaguje!?
- To jest gwałt! - powiedziałam
- Jeśli ci się będzie podobało to nie będzie gwałtem - uśmiechnął się cwanie
Japierdole! On ma świętą rację, ale mi się to nie podoba!
Zayn zjechał z pocałunkami do mojego dekoltu. Patrzyłam na niego, a on nie przestawał mnie całować. Nagle rozerwał za mnie koszulkę. Dobrze, że jej nie lubiłam, bo bym go zabiła. Zaczął całować mój brzuch, a ja się mimowolnie Uśmiechnęłam. Całował każdy centymetr mojego brzucha i znów się przyssał do mojej szyi. Całował ją i ssał.
- A teraz dasz mi większy dostęp?
Odchyliłam głowę dając mu przy tym większy dostęp. Zayn się uśmiechnął i znów zaczął całować moją szyję. Zrobił mi na niej trzy malinki, a później każdą pocałował. Spojrzał mi prosto w oczy i złapał za moje rozpięcie od stanika, po czym go ze mnie zdjął. Patrzył się przez chwilę na moje piersi po czym zaczął mi je całować. Z moich ust wyłonił się jęk, na co się Zayn szeroko uśmiechnął. Całował moją prawą pierś, a lewą wziął z rękę i zgniatał. Głośno jęknęłam, a Zayn nie przestawał. Gdy się ode mnie oderwał to ściągnął z siebie koszulkę, a ja mogłam podziwiać jego wyrzeźbione ciało.
- Podoba ci się to co widzisz?
- Nie - skłamałam
- Nie potrafisz kłamać, złotko
Rozpiął moje spodnie po czym mi je zdjął. Zostałam w samych majtkach. Zayn całował moje nogi, a ja zaczęłam mruczeć jak kot. Usłyszałam, jak Zayn zachichotał.
Ściągnął mi majtki i patrzył na mnie w całej okazałości. Poczułam się nieco niezręcznie. Zayn się uśmiechnął i sam się rozebrał. Moje spojrzenie zjechało na jego kutasa. Odwróciłam od razu wzrok, jak zauważyłam, że Zayn się uśmiechnął. Włożył we mnie palca i zaczął nim kręcić. Zaczęłam jęczeć, a Zayn się szeroko uśmiechnął. Kręcił nim przez dłuższą chwilę, a gdy myślałam, że wyciągnie swojego palca to on włożył drugiego. Jęczałam coraz głośniej. Zayn w końcu wyjął ze mnie palce i je oblizał. Patrzyłam na niego jak zahipnotyzowana. On na mnie spojrzał z wielkim uśmiechem na ustach.
- Chcesz spełnienia?
Co to miało być za pytanie?! Ale tak.... Pragnęłam teraz dojść.... Byłam zbyt napalona żeby nie dojść.
- Tak - powiedziałam zgodnie z prawdą
Zayn się uśmiechnął cwanie i ze mnie zszedł. Ej! A moje spełnienie?!!
- Chwila! Nie dasz mi spełnienia?! - spytałam wkurzona
- Nie.... Poczekam aż sama będziesz chciała się ze mną pieprzyć
- Skończony dupek! - krzyknęłam
Zayn mnie rozwiązał a ja się ubrałam. Wyjęłam z szafy jakąś byle jaką koszulkę i ją ubrałam. Zayn siedział na łóżku już ubrany i uśmiechał się szeroko.
- Nienawidzę cię - powiedziałam
- Ja ciebie też - uśmiechnął się wrednie
Wywróciłam oczami i usiadłam na łóżku.
- Jutro jedziemy na ważne spotkanie
Jakie my!? Ja nigdzie z nim kurwa nie jadę!
- My?! - spytałam
- Tak, ty też jedziesz
- Niby po co!? - spytałam wkurzona
- Żeby dotrzymać mi towarzystwa
- Aha? A jak ja nie chcę?! - skrzyżowałam ręce pod biustem
- Nie masz innego wyboru
- Jasne.... Bo jestem twoją własnością - rzuciłam oschle
- Wyjęłaś mi to z ust - wywróciłam oczami
- A tak na marginesie - spojrzałam na niego - Jesteś moja i jak tylko ktoś cię dotknie to gorzko tego pożałuje!
Patrzyłam na niego, jak na idiotę. Super! Zostałam jakimś psem!? Nie chce być jego! Ja to nienawidzę, a on mnie, więc o co mu do cholery chodzi?!
- Nie będę twoja! Będę się spotykała z kim chce! - podniosłam głos
Wstałam z łóżka i skierowałam się szybko w stronę drzwi, bo Zayn ich nie zamknął. Nagle ktoś mnie przycisnął do ściany tak mocno, że pisnęłam. Spojrzałam na Zayn'a, który był wściekły. Wystraszyłam się go.
- Jesteś moja!! Nie masz prawa tak gadać, bo inaczej źle się to dla ciebie skończy!! - krzyknął
Puścił mnie, a później wyszedł z pokoju i zamknął drzwi na klucz.
Zsunęłam się na podłogę i myślałam nad jego słowami. Jestem jego? O co w tym chodzi?.... Przecież my się nienawidzimy, a ten mi gada o tym, że jestem jego i nikogo innego. A już miałam ochotę na Aaron'a, ale cóż.... Jeśli się z nim prześpię to Zayn mnie zabije i pewnie też Aaron'a. Jezu... To życie jest jakieś idiotyczne.
Wstałam z podłogi i usiadłam na łóżku. Przytuliłam się do poduszki, gdy nagle do sypialni wszedł Aaron.
- Hej
- Hej Aaron - uśmiechnęłam się
- Co tam?
Usiadł obok mnie na łóżku.
- Nic ciekawego, a u ciebie?
- Też nic ciekawego.... Słyszałem Zayn'a, coś się stało?
Westchnęłam ciężko. Czego Zayn musi się tak drżeć?
- Nazywa mnie swoją własnością.... Chociaż nią nie jestem.... Nie mam pojęcia co zrobić - powiedziałam
- Bądź dla niego miła
On sobie żartuje? Nigdy nie będę miła dla Zayn'a! Nie po tym co zrobił!!
- Nie będę dla niego miła! - podniosłam głos
- Dlaczego?
- Bo to jest idiota, który myśli, że wszystko mu wolno i ma wszystko czego chce! - powiedziałam zła
- Rozumiem cię, ale taki jest Zayn.... Nie zmienisz go
To już sama potrafię stwierdzić.
- Wiem o tym.... - powiedziałam
- Ja bym cię wypuścił, ale tylko z pokoju
Spojrzałam na niego i się szeroko uśmiechnęłam.
- Naprawdę? Zrobisz to? - spytałam
- Jakbym mógł
Uśmiech mi zszedł z twarzy.
- No dobra.... Ale dzięki, że chcesz - uśmiechnęłam się lekko
Aaron odwzajemnił uśmiech.
- Ja już pójdę
Wstał i pogłaskał mój policzek, po czym wyszedł z sypialni. Zostałam całkiem sama, więc postanowiłam, że dokończę czytanie książki.
Zayn pov.
Co ona sobie kurwa myślała?!, Że co! Będzie kogoś innego!?! O nie! Ze mną tak nie ma! Jak powiedziałem, że jest moja to słowa nie cofnę!
Siedziałem sobie w gabinecie i patrzyłem na laskę, która siedziała na moim biurku i się nade mną nachylała. Spojrzałem na jej biust, ale nie miałem na nic ochoty. Dziewczyna podniosła mój podbródek i musnęła moje wargi. Zepchnąłem ją z biurka.
- Nie mam ochoty! Ani teraz, ani nigdy!! - krzyknąłem
Laska na mnie spojrzała i wyszła z gabinetu. Ja nie chcę innych lasek, chce tylko Gigi. Tylko, że ona mnie Nienawidzi. Jeszcze zobaczymy kto tu będzie kogo.
- Zayn
Spojrzałem na Aaron'a.
- Co jest? - spytałem
- Gigi powiedziała, że nie pójdzie na to spotkanie
Wstałem natychmiastowo.
- Co kurwa?! - krzyknąłem - Najpierw się zgodziła, a później powiedziała, że nie idzie!?
- Nie krzycz na nią... Spróbuj być dla niej miły
- Teraz to ona zasługuje na porządnego klapsa!
Wyszłem wkurwiony z gabinetu i czym prędzej szedłem w stronę sypialni. Gdy weszłem nie zastałem w niej Gigi. Uciekła. Kurwa!! Jak ona uciekła do jasnej cholery?! Teraz to ma przejebane!!
Gigi pov.
Czytałam książkę, gdy do pokoju znów wszedł Aaron. Spojrzałam na niego.
- A tak w ogóle.... Idziesz na to spotkanie?
Pomyślałam przez chwilę.
- Nie idę - powiedziałam
- Ale jak to?
- Normalnie! Nie mam zamiaru z nim nigdzie iść! - podniosłam głos
- No okej...
Aaron wyszedł z pokoju, ale nie zamknął drzwi. Uśmiechnęłam się szeroko i czym prędzej wstałam i wyszłam z pokoju.
Teraz gdzie jest wyjście z tego domu? Szłam przed siebie i szukałam wyjścia. Wchodziłam do każdego pomieszczenia. Znalazłam łazienki, kuchnie, jadalnie, salon, a nawet piwnice, ale zero wyjścia. Japierdole! Gdzie jest to Cholerne wyjście?!
Zeszłam po schodach i zauważyłam. Szybko podbiegłam do drzwi i gdy już miałam złapać za klamkę to czyjeś ręce oplotły mój brzuch. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam Zayn'a. To teraz to mam przejebane.
- Gdzie chciałaś iść?
- Do domu - powiedziałam
- Nigdzie nie idziesz!!
Zayn przerzucił mnie przez ramię i szedł ze mną prawdopodobnie do sypialni. Biłam go pięściami w plecy, ale to nic nie działało. Dalej szedł, a gdy wszedł do sypialni Ru rzucił mnie na łóżko i zamknął drzwi na klucz.
- To teraz to sobie porozmawiamy
Ale ja nie chcę z nim rozmawiać!
- Nie chce - powiedziałam
- Gówno mnie to obchodzi czy chcesz rozmawiać, czy nie chcesz!
Usiadł na łóżku i patrzył prost w moje oczy.
- Na samym początku.... Dlaczego nie chcesz iść na to spotkanie?!!
- Bo nie mam zamiaru z tobą nigdzie iść!! - krzyknęłam
- Dlaczego?!
- Bo jesteś chamski!! - krzyknęłam
- A ty niemiła!!
- I dobrze, bo dla takich chamów nie mam zamiaru być miła!! - powiedziałam
Jak on śmie ze mną tak rozmawiać. Dobra rozumiem, że też na niego krzyczę, ale mnie wkurwił, a ja mam słabe nerwy. Dzisiaj chyba się w ogóle nie wyśpię.
- Dobra.... Mniejsza z tym. Idziesz i koniec tematu!!
Nie będziesz za mnie chuju decydował!! Będę robiła co mi się żywnie podoba.
Tak jak za młodych lat. Rodzice dali mi szlaban, bo zobaczyli, że pije piwo i mi zakazali e ogóle wychodzić z domu. No chyba, że do szkoły. Akurat tego dnia była impreza u mojej przyjaciółki i ja musiałam na niej być, więc wyskoczyłam przez okno i miałam wyjebane, że rodzice się o tym dowiedzą czy nie. Chciałam iść na tę imprezę, ale mi nie pozwolili, więc wyszłam z oknem. Później Wróciłam pijana do domu. Rodzice się nawet nie zorientowali, że uciekłam. Tylko Stiv mnie przyłapał i chciał wygadać, ale zamiast tego musiałam go kryć i robić co każe przez trzy miesiące. Powiem szczerze, że to były najgorsze trzy miesiące w moim życiu.
- Nie idę!! - krzyknęłam
- Ale ja się nie będę pytał o zdanie
- Super!! Zabierzesz mnie tam siłą - powiedziałam
- A żebyś wiedziała - wywróciłam oczami
- A teraz druga sprawa
Spojrzałam na niego.
- Ile ja mam ci tłuc do Łeba, że jesteś moja i tu zostajesz?!
A więc o to chodzi.
- A ja ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem twoja?! - spytałam
- Jesteś!!
Przyciągnął mnie do siebie i złożył groźny pocałunek na moich wargach. Stałam nieruchomo, bo byłam oszołomiona. Gdy się ode mnie oderwał to spojrzał mi w oczy.
- Ze mną nie wygrasz, skarbie
Patrzyłam na niego i się nie odezwałam. Nie wiem czy on ma mózg, czy go nie ma. Przecież wyraźnie mówię, że nigdy nie będę jego. No chyba, że mówię po chińsku to ja nie mam bladego pojęcia.
- Ale ja nie chcę być twoja... - powiedziałam już spokojniej
- Ale będziesz moja
- Ale nie chce
Zayn złapał za mój podbródek i wymusił żebym spojrzała w jego oczy.
- Powiedz, że chcesz być moja
Nie odezwałam się, bo sama nie wiedziałam czego tak naprawdę chce. Z jednej strony chciałabym być jego, bo mnie strasznie pociąga, a z drugiej jest strasznie Wkurwiający i za każdym razem mnie denerwuje.
- Ja.... Nie wiem - powiedziałam zgodnie z prawdą
- Nie wiesz?
- Nie wiem.... I tak szybko nie zdecyduję - powiedziałem
- No dobrze...
Zayn mnie puścił i położył się na łóżku. Położyłam się razem z nim i się w niego wtuliłam. Zayn mnie przytulił i pocałował w czoło. Uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy.
- Dobranoc, królewno
Usłyszałam jego słowa i uśmiechnęłam się szerzej, po czym zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro