Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

in the eye of a hurricane


in the eye of a hurricane

 there is quiet

for just a moment

a yellow sky


To było malutkie mieszkanie na piątym piętrze. Żyliśmy tam wszyscy razem. Konfiguracja mebli stale się zmieniała, żeby pomieścić czterech dzieciaków w jednym pokoju. Pamiętam małą kuchnię. Na blacie stał chlebak, a w nim mieścił się chleb, zawsze czerstwy. Być może rodzice sądzili, że tenże przedmiot nie miał powstrzymać konsekwencji upływu czasu, a jedynie się ich pozbyć. Takie podejście tłumaczyłoby późniejsze lata. Posiłki zazwyczaj jadaliśmy w salonie, ponieważ stolik stojący w kuchni był za mały, żeby pomieścić przy sobie sześcioosobową rodzinę. A jednak pamiętam twarde oparcie krzesła pod moimi łopatkami, gdy siedziałam przy nim, zajadając się pieczonymi ziemniakami z masłem i solą. Jeden z nich trochę zatrzymał się w gardle, ponieważ niczym nie popijałam. Rodzice spali w salonie, na wstawionym tam podwójnym łóżku. Z okien mieliśmy widok na resztę osiedla.

Nie dziwię się, że mama źle wspomina tamto miejsce, ale do żadnego innego już później tak się nie przywiązałam. W każdym razie, nie w ten sposób. Moim ostatnim wspomnieniem stamtąd była kołyska postawiona na środku salonu. Kiedy urodziło się piąte dziecko, nawet mój ojciec musiał się w końcu zgodzić, że nie było tam dla nas miejsca. To ciekawe, bo po zamieszkaniu w domu, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Okazuje się, że miejsca dla wszystkich nie gwarantuje jedynie wielkość mieszkania.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro