Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

002 | rozdział drugi

LET DOWN


dwa.     strych

— " JESTEM NIEWINNA.Przysięgam. Trafiłam na złego faceta”. Cori mruknęła, wiercąc się na tylnym siedzeniu radiowozu Charliego. Charlie zmarszczył gęste brwi, a na jego ustach pojawił się mały uśmiech, gdy obserwował swoje najmłodsze dziecko w lusterku wstecznym.

" Ty się tam cofnęłaś " stwierdziła Bella, obracając się na siedzeniu, by spojrzeć na siostrę. " Zaproponowałam, a ty mnie odsunęłaś "

" Ponieważ jestem przestępcą "

" Więc nie jesteś niewinna? ” Charlie uniósł brew, patrząc na mokry chodnik przed nimi, a szczęka Cori opadła, a jej niebieskie oczy się rozszerzyły.

" Oskarżyłaś sama siebie "

" Do cholery " prychnęła, zapadając się trochę w siedzenie, jednocześnie poprawiając pas bezpieczeństwa, aby nie wrzynał się w jej szyję.

" Dziwak " Bella parsknęła śmiechem, a pierwszą i jedyną reakcją Cori było wysunięcie języka. To była dziecinna odpowiedź, ale przekazała jej przesłanie. Charlie parsknął śmiechem do nich, zerkając na Cori, która teraz patrzyła przez okno z szerokim uśmiechem na twarzy. Miała nos przyciśnięty do szyby, a jej oddech rzucał przed nią smugę mgły. Zachichotała do siebie, odsuwając się i zaczynając przeciągać przez nią palcem.

Następnie spojrzał na Bellę, która lekko pokręciła głową, odwracając się na siedzeniu, a jej ciemne oczy ogarnęły miasteczko, gdy zatrzymali się na światłach.

" Twoje włosy są dłuższe " stwierdził Charlie, wskazując na Bellę. Jego głos był cichym mruczeniem, jakby nie był pewien, co powiedzieć, i to było wszystko, co mógł wymyślić.

Spojrzała w dół, trzymając końcówki włosów między palcami. " Obcięłam je odkąd ostatni raz cię widziałam "  mruknęła, wciąż bawiąc się włosami.

" Och " Mruknął, wpatrując się w drogę przed nimi, gdy ciężarówka przejeżdżała przez skrzyżowanie przed nimi. " Chyba znowu odrosły " Jęknął wewnętrznie i nacisnął stopę na gaz, gdy światło zmieniło się na zielone. Niezręczna cisza wypełniła samochód, chociaż najmłodsza Swan wydawała się być zupełnie nieświadoma, gdy pochyliła się w stronę okna i prychnęła, jej oddech ponownie zaparował szybę, zanim narysowała uśmiechniętą buźkę palcem.

" Cori, nie- "

" Nie psuj mi zabawy ” Cori uniosła rękę, powstrzymując siostrę od kontynuowania, a Bella zamknęła usta, odwracając się z powrotem na siedzeniu.

" Cieszę się, że się nie zmieniliście " Charlie uśmiechnął się, pamiętał, jak rozmawiali o podobnej rozmowie, gdy Bella miała osiem lat, a Cori siedem.

Odwiedzili go na święta Bożego Narodzenia, jeden z nielicznych momentów, kiedy Charlie dostał dziewczyny na święta, a Cori uwielbiała rysować na oknie w kondensacji. Bella natomiast tego nie robiła i łajała Cori za to za każdym razem, gdy wsiadali do samochodu tej zimy.

" Nigdy się nie zmienię " Cori uśmiechnęła się szeroko, spotykając jego wzrok w lusterku wstecznym, a on nucił, kiwając głową. Miał nadzieję, że nigdy się nie zmieni. Miał nadzieję, że nigdy nie straci tego dziecięcego zachwytu, który miała. Miał nadzieję, że nigdy nie straci sposobu, w jaki postrzegała świat, ponieważ naprawdę widziała to, co najlepsze. " Patrz na przejażdżkę, panie " Wycelowała w niego surowym palcem, a on się zaśmiał, cóż, to było raczej szorstkie potwierdzenie, ale słuchał, a reszta przejażdżki była w większości cicha. Chociaż Cori nuciła lub kiedy wskazywała znajomą twarz, co doprowadziło do tego, że opuściła szybę i krzyknęła Cześć! To ja, Cori! Co wywołało więcej niż kilka śmiechów, gdy machali do dziewczyny.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

CORI NIE MOGŁA POWSTRZYMAĆ
uśmiechu, gdy Charlie podjechał pod dom, na schodach wejściowych siedziała jedna z jej ulubionych osób w Forks. Wyszła za drzwi, zanim Charlie wyłączył samochód, jej conversy chlapały w błocie, nie żeby ją to obchodziło, nawet gdy nasiąknięta deszczem ziemia przykleiła się do jej butów, a woda przesiąkła przez cienki materiał, jej palce u stóp wkrótce zamarzną, ale to był problem na później.

Chłopiec wstał, śmiejąc się z tego, jak pędziła w jego kierunku, a zanim zdążył się podnieść, wskoczyła do niego, obejmując go ramionami i nogami jak koala.
Potknął się do tyłu, ale opanował się, zanim się przewrócił, obejmując ramionami dziewczynę.

" Co tu robisz? ” zapytała dziewczyna, tuląc twarz do jego ramienia, głównie dlatego, że emanował z niego tak niesamowitą ilością ciepła, ale także dlatego, że nie widziała go osobiście od prawie dwóch lat.

" Charlie powiedział, że dzisiaj się pojawisz, ja czekałem "  Powiedział jej, jego grube ramiona zacisnęły się wokół jej drobnej sylwetki, a ona ścisnęła go mocniej, jej uśmiech był stały.
I nie przeszkadzało jej, że ciepło jego ciała odpychało chłód, który ją przeszywał, gdy przesiąknięty deszczem wiatr wiał obok nich.

Charlie spojrzał na nich, otwierając bagażnik swojego samochodu, jego gęste brwi lekko się ściągnęły, ale na jego ustach pojawił się mały uśmiech. " Hej, Paul, pomożesz mi wnieść kilka z tych toreb? "

Duet odsunął się, Cori nadal przytulona do niego, gdy spojrzeli w stronę samochodu, w którym stała Bella z torbą na ramieniu i małym kaktusem w dłoni.

" Oczywiście, że tak, szefie "  Pokręcił głową i ruszył, by odłożyć Cori, na co ona westchnęła i rozplątała nogi. Paul po prostu parsknął śmiechem do dziewczyny, zanim potarmosił jej włosy, na co ona odtrąciła jego ręce, mrużąc oczy. " Tęskniłem za tobą, Munchkin " Powiedział jej, jego uśmiech wydawał się być stały, a ona mogła tylko uśmiechnąć się do niego promiennie, gdy podeszła bliżej i objęła go ramionami.
torsu i szli w stronę samochodu, mijając Bellę i Charliego.

Kiedy dotarli do otwartego bagażnika, wyciągnął jej plecak i wsunął go sobie na ramię, zanim złapał dwie inne torby, które leżały po ich bokach. Ona tylko na niego patrzyła, jej uśmiech rósł, i wtedy zauważyła subtelne różnice.
Chociaż wiedziała o strzyżeniu, bo rozmawiał z nią przez Skype'a po tym, jak to zrobił - miała dużą reakcję. Złapała oddech i kiedy w końcu odzyskała głos, krzyknęła, głównie dlatego, że kochała jego włosy. Uwielbiała, że ​​pozwalał jej je zaplatać, kiedy spędzali razem czas, uwielbiała, jakie były miękkie i jak schludne zawsze je utrzymywał, pomimo faktu, że uprawiał trzy sporty, większość czasu spędzał na plaży i pracował przy samochodach w wolnym czasie, żeby tu i ówdzie dorobić.
W końcu się z tym pogodziła.

Ale widząc go osobiście, zauważyła, co ukrył skype. Był wyższy, nie o wiele, tylko o cal lub dwa.
Jego mięśnie były większe, jakby mieszkał na siłowni.
I pomimo faktu, że było mroźno - no, nie mroźno, ale na tyle zimno, że czubek jej nosa zrobił się czerwony - miał na sobie tylko parę obciętych spodni, cienką
koszulkę i parę błotnistych butów.

Nie chciała komentować jego mięśni, wiedziała, że ​​obdarzyłby ją tym uśmieszkiem i powiedział coś, co ją zarumieni. Nie chciała wspominać o jego wzroście, on po prostu odwróciłby to przeciwko niej i nazwał ją małą stertą naleśników. Więc zadowoliła się włosami, które, choć musiała przyznać, dobrze na nim wyglądały, wciąż ją odrobinę drażniły.

" Wciąż nie mogę uwierzyć, że obciąłeś włosy "  Mruknęła, zatrzasnęła bagażnik i poszła za nim w stronę domu, jednocześnie owijając się swetrem wokół tułowia.

Roześmiał się, zerkając na nią przez ramię, nawet nie walcząc trochę z torbami, które trzymał, a jedna z nich była wypełniona książkami. " Myślałem, że to już za nami "

" Byłam "  Skinęła głową. " Ale zobaczenie tego na żywo to co innego. Nadal to przetwarzam "

" Boże, tęskniłem za tobą " Mruknął, a jej policzki zarumieniły się, przybierając głęboki odcień czerwieni.
Pochyliła głowę i stanęła przed nim, by otworzyć mu drzwi,
trzymając głowę nisko i włosy opadające do przodu, więc nie zauważył, jaki wpływ na nią miał. Zwłaszcza, że ​​wiele razy zachwycał się swoją dziewczyną, która akurat była jedną z najbliższych przyjaciółek Cori. Pomimo odrobiny zazdrości, Cori była szczęśliwa z ich powodu. Jego uśmiech, gdy o niej mówił, sposób, w jaki jego oczy się rozjaśniały, wiedziała, że ​​był w niej zakochany.
To zniszczyło wszystkie jej marzenia o tym, że będą razem, ale mogła przezwyciężyć swoje zauroczenie, jeśli był szczęśliwy i w pełnym miłości związku.
Poza tym, dwie z jej ulubionych osób znalazły w sobie miłość. Jak mogłaby nie być szczęśliwa z ich powodu?

" Okej "  Charlie klasnął w dłonie i zszedł po schodach, spotykając dwójkę przy drzwiach, a Cori zamknęła je, rozkoszując się ciepłem domu. " Jesteś gotowa zobaczyć swój pokój? ” Zapytał, patrząc na niebieskooką dziewczynę, a uśmiech rozciągnął mu usta.

Zmarszczyła brwi, a na jej twarzy malowało się zdziwienie. " Mój pokój? ” Ona i Bella dzieliły pokój, gdy były małe, i chociaż Charlie zawsze mówił o dobudowie do domu, aby każde z nich mogło mieć własną przestrzeń, gdy Bella przestała ich odwiedzać, nie było to już takie
niezbędne.

" Będziesz zachwycona "  powiedział jej Paul, szeroko się uśmiechając, patrząc na nią, wciąż nie okazując żadnych oznak walki z jej torbami.

" No chodź "  Charlie skinął głową, a ona ruszyła w jego stronę, wciąż tak samo zdezorientowana jak
zawsze. " Potrzebujesz pomocy z nimi? "

" Nie, już wiem " Paul pokręcił głową, a Charlie po prostu skinął głową, choć nie spuszczał wzroku z chłopca, gdy wchodzili po schodach. Wiedział, że Cori pakuje za dużo rzeczy, wiedział też, że są ciężkie.
Miał problem z włożeniem ich do bagażnika samochodu na lotnisku, gdy odbierał dziewczyny.
Ale Paul wydawał się zupełnie niewzruszony.

" W porządku " Charlie zatrzymał się przy drzwiach, które wyglądały, jakby niedawno je malowano, miały ładny biały kolor, farba już nie odpryskiwała. To były drzwi, które Cori dobrze znała.
To były jedyne drzwi, których dziewczyny nie powinny otwierać, głównie dlatego, że strych był w nieładzie, a Charlie martwił się, że zrobią sobie krzywdę przez wszystkie te śmieci, które tam były schowane.

Cori złamała tę zasadę. Bardzo.

Potrafiła spędzać godziny na poddaszu, siedząc na parapecie, z kolanami podciągniętymi do piersi i czytając książkę, którą zabrała z pokoju Belli albo pożyczyła od Rachel Black.

" Strych? ” Cori spojrzała na niego, jej brwi wciąż były zmarszczone, ale on tylko się uśmiechnął, przekręcając klamkę i otwierając drzwi.
Nadal była sceptyczna, gdy weszła przez drzwi, małe schody lekko skrzypiały pod jej ciężarem, a gdy dotarła na szczyt, zatrzymała się. Charlie włączył światło, a jej oczy zrobiły się szerokie.

Kurz zniknął, pudełka zniknęły, inne drobiazgi zniknęły.
Ściany pomalowano na biało, na jednej wisiały zdjęcia - cała rodzina i przyjaciele Cori. Na innej wisiały w ramkach niektóre z jej ulubionych plakatów
filmowych - Grease, Dirty Dancing, The Breakfast Club, Pretty in Pink, Sixteen Candles. Przy innej ścianie stało łóżko, prześcieradła jasnofioletowe, a kołdra pastelowoniebieska. Poduszki na łóżku pasowały do ​​narzuty.
Stolik nocny był biały, pasował do
komody po drugiej stronie pokoju i biurko, które stało w kącie przy oknie i regały na książki, które były w większości puste, ale wkrótce miały zostać zapełnione.
Siedzisko przy oknie miało nową poduszkę i było wypełnione niedopasowanymi poduszkami. A podłoga była pokryta jasnobrązowym dywanem, a na środku pokoju leżał fioletowy, włochaty dywan.

" Zrobiłeś to wszystko dla mnie? "  Odwróciła się, jej niebieskie oczy wciąż szeroko otwarte, gdy spojrzała na swojego tatę. Spodziewała się, że ona i Bella będą dzielić pokój i chociaż wiedziała, że ​​nie będzie to łatwe, była gotowa sprawić, by to zadziałało.
Ale nie spodziewała się tego.

" Dorastasz. Ty i Bella nie możecie wiecznie dzielić pokoju " Powiedział jej, a Paul uśmiechnął się do nich, gdy prześlizgnął się obok nich i położył jej torby u stóp
łóżka. " Potrzebujesz- ” Urwał, gdy wpadła na niego, chowając twarz w jego klatce piersiowej, by ukryć łzy w oczach, a on zaśmiał się, klepiąc ją po plecach. " Podoba ci się? ” Zapytał niezręcznym mruknięciem.

" Uwielbiam to "  Skinęła głową w stronę jego piersi. " Dziękuję " Ścisnęła go mocniej, a on zrobił to samo, pochylając się, by
złożyć delikatny pocałunek na czubku jej głowy.

" Eee, dziękuj Paulowi "  Dodał, a dziewczyna się cofnęła, marszcząc brwi nad łzami w oczach. " On, eee, pomógł. Poprosił też kilku swoich przyjaciół, żeby pomogli. Nie sądziłem, że uda mi się to zrobić na czas. Byli bardzo pomocni "

Odsunęła się od ojca i zwróciła się do chłopca, który wyglądał niezwykle zawstydzony, drapiąc się po
karku. " Naprawdę? "

Wzruszył ramionami, pozwalając, by jego ręka opadła na bok. " Potrzebował pomocy. Mieliśmy siłę "

" Dziękuję ” powiedziała mu, podchodząc do niego i ponownie obejmując go ramionami.

" Nie ma za co, Munchkin ” Ścisnął ją, a ona się odsunęła, a zrozumienie przebiegło jej po twarzy, gdy spojrzała na niego.

" To dlatego byłeś cały pokryty farbą w zeszłym tygodniu. Nie dlatego, że malowałeś swój pokój, malowałeś mój pokój "

" Nie mogłem ci powiedzieć, co właściwie robiłem, bo to by zrujnowało
całą niespodziankę "
Potargał jej włosy, a ona go odtrąciła, po czym znów objęła go ramionami.













🌙 Dziękuję za wyrozumiałość w
sprawie nowych rozdziałów.
Postaram się pomadrabiać zaległości mimo
to mam pytanie, czy kogoś z was interesowałby mały maraton?
Do tej histori lub Damona?

— dajcie znać w komentarzu, a coś dla was zorganizuje
jak mała rekompensata za tą przerwę, w której mnie nie było

( sigiertema )

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro