Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Leonard

[Wszystkiego najlepszego, Rednightlock, mój Leonardzie.] 

To nie był pierwszy raz. Bogowie, w ich wiecznym życiu i wieloletnim - prawie wiekowym - związku pokłócili się już przecież tyle razy.

Zawsze też do siebie wracali. I Severus miał bezpodstawne, ale najpewniej prawdopodobne przeczucie, że znowu się zejdą. Może niedługo w terminologii śmiertelników, a może dopiero za kilka lat, które nie powinny robić mu wielkiej różnicy - ale się zejdą.

Mimo to nie potrafił tego okresu samotności traktować jako produktywnej przerwy. 

Choć to nie tak, że odczuwał to nader dotkliwie.

To nie tak, że po przeprowadzce znów na swoje przyłapał się na zastanawianiu, gdzie mogłaby królować Leonardowa wiolonczela.

To nie tak, że nie chciało mu się farbować siwych włosów, bo nie miał dla kogo.

To nie tak, że trochę częściej - i z większą goryczą - nazywał Leonarda zboczonym skurwysynem. Przy czym najczęściej mówił sam do siebie, stroniąc od ludzi. 

To nie tak, że ćpał trochę więcej, bo nie miał powodu, by ćpać trochę mniej. Któż by zauważył różnicę?

To nie tak, że pił trochę więcej, bo było mu trochę bardziej smutno.

To nie tak, że czytał trochę więcej, bo trochę nie miał co ze sobą zrobić.

To nie tak, że nienawidził się trochę bardziej, bo nikt go nie kochał.

To nie tak, że trochę częściej budził się w nocy, przekonany, że płonie.

To nie tak, że Leonard nigdy nie zobaczył go płaczącego, bo Severusowi chciało się płakać tylko pod nieobecność Leonarda.

To nawet wcale nie tak, że tuż przed wyniesieniem się ze wspólnego mieszkania obrabował Leonarda z kilku bluz. A tym bardziej wcale nie tak, że znosił je wszystkie niemal na strzępy.

Wcale nie tak, do diabła.

Takie rzeczy mógłby sobie tylko ten zboczony skurwysyn pomyśleć.

[No okej, może te dzieci są trochę smutne. Ale to ja i Rednightlock, czego się spodziewaliście? PRZYNAJMNIEJ ŻYJĄ. I TO WIECZNIE. To lepiej niż większość postaci z naszych opowiadań.]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro