Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Simeon X GN!Reader (Obey Me)

SPECIAL NA MOJE 18 URODZINY 🎂

Nawiązanie do historyjki z kartą "Our Secret Time Together" (basically Simeon miał coś do zatrzymywania czasu)

Zawiera: voyeurism (delikatny), nipple play, handjob, sub Simeon, dom Reader, Reader nie ma opisanej płci

- To dziwne uczucie, być tak blisko przed wszystkimi - szepnął Simeon, wtulając się w ciebie jeszcze bardziej.

- Tak myślisz? - na ton twojego głosu rumieniec na twarzy anioła stał się jeszcze wyraźniejszy.

W odpowiedzi Simeon pokiwał tylko głową, po czym sięgnął do górnych guzików koszuli, jakby zrobiło mu się za ciepło. Twoje ręce od razu powędrowały z jego talii wyżej, na co niebieskooki głośno odetchnął.

- Gorąco... - szepnął, kiedy ty odpinałxś powoli resztę guzików, później odsłaniając prawie zupełnie klatkę piersiową twojego partnera.

- Lepiej? - zapytałxś, po czym pocałowałxś go w ramię.

Simeon mruknął, przykładając twoje dłonie do swoich sutków, byś w końcu się nimi zabawiłx. Oczywiście posłuchałxś niemej prośby Simeona, będąc tylko odrobinkę agresywniejszym niż zwykle.

- Nie, ahh, nie tak mocno - jęknął anioł, a na twojej twarzy zawitał uśmiech.

- Już się robi skarbie... - odpowiedziałxś. - Jesteś taki piękny... I tylko mój... A zobacz, nasi przyjaciele tu są - zacząłxś szeptać mu do ucha, na co oddech bruneta przyspieszył. - Co, czyżbyś był blisko? Jesteś taki wrażliwy, czy to fakt, że jesteś odkryty na spojrzenia wszystkich?

- Ngh... Nie wiem... - Simeon jeszcze bardziej spróbował schować twarz u ciebie w zgięciu szyi.

Zabrałxś jedną rękę, by rozpiąć nią białe spodnie. Widoczne było, jak bardzo mu przeszkadzały na ten moment, oczywiście musiałxś pomóc.

Przejechałxś palcami po jego twardym penisie, a pod drugą ręką poczułxś, jak Simeon zadrżał.

- Hah... Bawisz się... Haaaa.... Mną - wysapał, kiedy przyspieszyłxś ruchy.

- Co mogę poradzić? Jesteś zbyt piękny. Mój dobry aniołek... Taki grzeczny... Idealny w moich ramionach.

Teraz już poprawnie trzymałxś członka niebieskookiego, powoli ruszając ręką w górę i w dół. W międzyczasie drugą ręką dalej masowałxś mu klatkę piersiową.

- Może zrobię ci malinkę - mruknąłxś, zbilajac usta do szyi anioła.

- N-nie.... Wtedy... Wtedy zauważą i...

- A teraz nie widzą? - ścisnąłeś palce na sutku, a z ust Simeona wydostał się niezwykły odgłos. Jęk, którego mogłxbyś słuchać godzinami, a i tak by Ci się nie znudził.

Sperma wypłynęła z jego penisa, opadając mu na podbrzusze i na twoje palce.

- Tsk - kliknęłaś językiem. - Kto ci pozwolił, aniołku?

- Ja... Ja przepraszam...

Przyspieszyłxś ruchy ręki, a Simeon znowu zaczął się znowu pod tobą wić.

- Jakaś kara ci się należy... Co o tym myślisz aniołku? Bo byłeś bardzo niegrzeczny...

- Przepraszam... Przepraszam, będę bardziej posłuszny - wyszeptał, po czym pocałował cię w szczękę. - Przepraszam...

Rozczulił cię swoim zachowaniem. Głupio przyznać, jak dużą miałxś słabość do bruneta. Ale coś musiałxś zrobić, by zapamiętał.

Przyłożyłxś usta na nowo do jego szyi, tym razem niżej, i złożyłxś tam pocałunek. Chwilkę później zassałxś w tym miejscu skórę, by pojawiła się przepiękna malinka.

Przez ten czas Simeon położył drżącą dłoń na ręce, którą położyłxś my na brzuchu, by dać odpocząć jego piersiom.

- Nie martw się, kołnierz koszuli powinien to zakryć. O ile będziesz się pilnował - szepnęłxś mu do ucha, a potem przygryzłxś jego płatek.

- Jestem... Blisko - dobrze, że tym razem cię poinformował.

Kciukiem przejechałxś po główce jego członka, a Simeon złapał się ciebie dwiema rękami. Kiedy przyspieszyłxś ruchy, poczułxś wbite w ramię paznokcie.

- Już... Nie mogę... - jęknął do ciebie anioł.

- Wytrzymasz. W końcu chcesz być dobrym aniołkiem dla mnie, prawda? Nie chcesz mnie chyba zawieść po raz drugi.

Simeon zagryzł wargę prawie do krwi, a jego palce jeszcze mocniej się wbiły w twoją skórę. Jak nic, będziesz mieć na swoim stroju ślady jego dłoni.

- Proszę... [Imię], proszę... Będę posłuszny, proszę... Nie tutaj... - ah tak... Zdążyłxś już zapomnieć o waszych zatrzymanych w czasie przyjaciołach. - Później ci wynagrodzę, tylko proszę...

***
Mam nadzieję, że się spodobał mój prezent na moje 18 urodziny.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro