Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.1 §

Spojrzałeś na ulatujące z ogniska iskry w zamyśleniu i nagle przypomniałeś sobie o czymś. Sięgnąłeś ręką w głąb swojego sakwojaża i wyjąłeś z niego rzeczny otoczak. Mimowolnie obróciłeś go w palcach, przejeżdżając opuszkami po gładkich krawędziach. Wyryty symbol zdawał się świecić w blasku ognia.

- Hej, co tam masz?

Podskoczyłeś. Derwan wyrwał cię z zadumy. Otworzyłeś zaciśniętą na przedmiocie dłoń i wysunąłeś rękę w stronę strzygonia. Ten w odpowiedzi przekręcił głową, a jego źrenice momentalnie się rozszerzyły, tworząc z jego głęboko osadzonych w oczodołach ślepi, dwa, czarne dyski.

 - Hmm, to chyba runa Mannaz – znak współpracy i przeznaczenia. - Strzyga klasnęła łapami z aprobatą.

 - Świetnie! Możemy ją wykorzystać! - dodał.

Zdaje się, że był na to dobry moment. Wziąłeś głęboki oddech, skupiając swoje myśli na konkretnej intencji: "oby ten cholerny rytuał w końcu coś dał". Cisnąłeś kamień w ognisko.

Tracisz kamień z runą.

(Przechodzisz do 7.2 §) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro