Polski z Jane cz.2
Jane: Witajcie uczniowie. Miło was (nie) widzieć na mojej lekcji. Włączcie kamery.
Wernone: *włącza kamerę*
Jane: No dobra. Ev? Julia? Karma? Karina? Alexa? Dlaczego was nie widzę?
Karina: Proszę Pani mam zepsuty mikrofon.
Karma: Pani mnie nie chce widzieć.
Jane: Dobrze. Wierzę wam. A Alexa?
Alexa: Prze Pani przerywa mi, wolę nie włączać kamerki.
Jane: Niech będzie. A co z Tobą Ev?
Ev: *bardzo głośny szum* SŁABO PANIĄ SŁYSZĘ.
Jane: WYCISZ MIKROFON, Niech będzie. Julia?
Julia: Pro-szę pa-ni. Mam sła-by in-ter-net.
Jane: Ładnie sylabujesz Julio ale dzisiaj nie o tym, dzisiaj zajmiemy się naszą nową lekturą.
Alexa: nie miało być zadań z gramatyki?
Jane: CISZA. Dzisiaj literatura.
"Alexa do Wernone na prywatnym czacie: I tak od początku roku szkolnego..
Wernone: 😆"
Karma: Z tego co pamiętam zapisaliśmy, że w tym roku jest tylko jedna lektura. Już ją skończyliśmy.
Jane: Nie prawda. Wcześniej omawialiśmy ,,Pana Tadeusza". Ale to była książka, teraz mamy audiobook.
Karina: ..To tak można..?
Jane: Na moich lekcjach można.
Klasa: –,–
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro