Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45 - Pamiątka

- Pamiętasz jak się całowaliśmy po naszej kłótni z powodu propozycji twego ojca? - książę pokiwał głową i uśmiechnął się krzywo. - Obiecałeś mi wtedy, że każdy wieczór będziemy kończyć w ten sposób, a z tego co wiem to do tej pory, nie spełniłeś obietnicy ani razu.

- W takim razie musimy to nadrobić - objął cię mocniej i ucałował w policzek. - Więc może zaczniemy od zaraz? - wyszeptał, muskając ustami przy tym miejsce zaraz pod twoim uchem.

- Żeby to nadrobić musielibyśmy wziąć ślub w tej sekundzie - twój ukochany roześmiał się głośno, a potem szybko pocałował w taki sposób, że czułaś jak nogi ci miękną z rozkoszy. Kiedy Legolas przesunął zębami po twojej wardze jęknęłaś cicho, a on uśmiechnął się i pocałował dużo namiętnej. W twoim brzuchu miliardy motyli zbudziły się do lotu.

Całowaliście się jeszcze przez kilka minut, gdy nagle Legolas odsunął się od ciebie. Byłaś zaskoczona jego reakcją, a twoje usta dalej były obrzmiałe.

- Mam pomysł. Wynagrodzę ci niedotrzymanie obietnicy. Zaczekaj tylko chwilę! -pobiegł szybko w kierunku drzwi, zawołał służkę, po czym zamienił z nią kilka słów, wrócił nie dając dojść ci do głosu i znów zaczął całować. Chwilę później ktoś zapukał do drzwi.

- Panie - dobiegł do was głos służącej. - Wszystko już gotowe.

- Dobrze, dziękuję - ukochany odwrócił się w twoją stronę i uśmiechnął szeroko. - Przykro mi, ale w tym momencie muszę zasłonić twoje oczy i zaprowadzić w pewne miejsce - słysząc jego słowa zdziwiłaś się jeszcze bardziej, lecz po chwili potwierdziłaś, że się zgadzasz skinieniem. Legolas zasłonił ci oczy dłońmi i zaczął prowadzić. Wiedziałaś, że wychodzicie z jego komnaty. Jednak minutę później weszliście do jakiegoś innego pomieszczenia. Poczułaś zapach róż i kilku innych kwiatów. Czyżby książę zaprowadził cię do ogrodu? Ale przecież było już późno! I nie było nawet zimno. Wręcz przeciwnie! Było bardzo ciepło.

- Gotowa? - pokiwałaś głową, a Legolas zabrał ręce. Twoim oczom ukazała się wanna napełniona parującą wodą i pianą po, której pływały płatki kwiatów. Wyglądało to bardzo romantycznie. Odwróciłaś się twarzą do ukochanego. Uniosłaś brew.

- Przygotowałeś dla mnie kąpiel?

- Kazałem przygotować - zaśmiał się. - I nie dla ciebie tylko dla nas - oparł się o twoje czoło, a twoje serce zaczęło bić jak oszalałe. W głowie pojawiły się miliony myśli i z trudem przełknęłaś ślinę.

- Legolasie, ale my... my nie możemy. Nie mamy jeszcze ślubu i...

- Wiem, o tym też pomyślałem... Dlatego zostaniemy w bieliźnie. Chyba, że nie chcesz? Wtedy wyjdę.

Uśmiechnęłaś się do Legolasa zalotnie. Szybko zamknęłaś drzwi znajdujące się za wami, a gdy znów spojrzałaś na księcia, ten od razu wpił się w twoje usta przywierając twoje ciało do ściany. Jego ręce błyskawicznie odnalazły guziki twojej sukni, równie sprawnie je rozpinając. Poszłaś w ślady ukochanego i także zaczęłaś go rozbierać. Kilkanaście minut później staliście po drugiej stronie łaźni w samej bieliźnie, gdy Legolas podniósł cię i podszedł do wanny. Delikatnie włożył cię do nadal ciepłej wody. Sekundę później dołączył do ciebie całując namiętnie. Każdy jego dotyk wywoływał dreszcz emocji na twojej nagiej skórze. Przesunęłaś dłonią po jego umięśnionym ramieniu, a on przytulił cię mocniej do siebie. Następnie popatrzył ci w oczy. Oboje ciężko oddychaliście.

- Naprawdę cię kocham Eleno. -powiedział prawie szeptem. Wtuliłaś głowę w jego szyję.

- Ja ciebie też Legolasie - pocałowałaś go delikatnie. - Nie mogę się doczekać naszego ślubu.
- Ja również - po tych słowach książę oparł się plecami o wannę i przyciągnął cię do siebie. Pocałowaliście się jeszcze raz. Następnie usiadłaś plecami do niego rozlewając przy tym trochę wody. Jego umięśnione ramiona objęły twój tors, a po chwili usta Legolasa całowały twoją szyję. - Czy wybaczysz mi teraz złamanie obietnicy?

- Jeśli jutro też dostanę taką niespodziankę to uznam, że wywiązałeś się z umowy - zaśmiałaś się.

- Jestem w stanie iść na taki układ - ucałował twój kark i znów rozparł się w wannie. Oparłaś się plecami o jego klatkę. Leżeliście tak dopóki woda nie zrobiła się chłodna. Poszłaś do swojej komnaty, aby się przebrać. Około pół godziny później położyłaś się spać. Miałaś już zamknięte powieki kiedy poczułaś jak łoże ugina się pod czyimś ciężarem. Wiedziałaś, że to twój ukochany. Przesunął się do ciebie, a jego ramię mocno przytuliło. Spaliście tak do rana.

Obudziłaś się w objęciach ukochanego. Obróciłaś się przodem do niego i złożyłaś delikatny pocałunek na jego ciepłych ustach. Książę otworzył oczy i uśmiechnął się do ciebie.

- Dzień dobry moja księżniczko.

- Witaj mój książę.

Legolas pogłaskał cię po policzku i namiętnie pocałował.

- Jakie masz plany na dzisiaj? - zapytałaś.

- Myślałem nad spacerem z moją ukochaną. - zalotnie się uśmiechnął i ponownie cię pocałował. - Co ty na to?

- Świetny pomysł. Kiedy wyruszamy?

- Zaraz po śniadaniu - powiedziawszy to wstał z łoża, przeciągnął się i ruszył w stronę łaźni, gdzie zostawił swoją koszulę wczorajszego wieczoru. Zarzucił ją na siebie.

- Przyjdę za 10 minut - uśmiechnął się i wyszedł do swojej komnaty. Wstałaś i zaczęłaś przeglądać suknie w szafie. Chciałaś wyglądać dla ukochanego jak najpiękniej. Wzięłaś trzy suknie, które najbardziej ci się podobały i rzuciłaś je na fotel. Zdecydowałaś się na piękną, zieloną sukienkę, sięgającą do ziemi. Szybko ją na siebie założyłaś i upięłaś włosy. Przed oczami cały czas miałaś zdarzenia z wczorajszego wieczoru. Wciąż czułaś jak książę cię dotykał, pamiętałaś każdy pocałunek, który złożył na twoim ciele i każde słowo wyszeptane do ucha. Popatrzyłaś do lustra i zauważyłaś, że na twojej szyi widnieje fioletowo czerwone znamię.

***- Chciałbym, żebyś już była moją żoną - powiedział cicho kiedy siedzieliście w wannie. - Nawet nie wiesz jaką walkę teraz prowadzę, żeby nie złamać zasad jakie nas obowiązują.

- Chciałam cię teraz pocałować, ale po tym co powiedziałeś nie wiem czy to dobry pomysł - rzekłaś wtedy i zachichotałaś.

Legolas w tym samym momencie pocałował cię w szyję w taki sposób, że po plecach przemknął ci dreszcz. Wiedziałaś, iż w taki sposób próbował ci pokazać jak bardzo chce spełnić swoje słowa. Przechyliłaś lekko głowę, a ukochany musnął nosem twój kark, a następnie ucałował miejsce zaraz za uchem.

- Teraz już muszę zostawić ci pamiątkę - wyszeptał Legolas, a przy każdym słowie jego oddech otulał twój policzek.

- Co masz na my... -nie dokończyłaś, ponieważ ukochany przyssał się do twojej szyi. Jęknęłaś cicho z rozkoszy, a książę wpił się mocniej w tamto miejsce. Zacisnęłaś ręce na jego przedramionach.

Kiedy elf skończył robić malinkę znów zbliżył usta do twojego ucha.

- Kiedy zostaniesz moją żoną - szeptał -daje słowo, że takich chwil jak ta będzie dużo więcej.***

Dotknęłaś opuszkami palców malinki i uśmiechnęłaś się.

- Chyba dobrze się wczoraj bawiliście z Legolasem, co? - rzekła twoja przyjaciółka i zaśmiała się, a ty poczułaś jak na twoje policzki wypływa rumieniec. - Opowiesz mi później, teraz chodź na śniadanie bo umieram z głodu!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro