Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Uwolnienie

Minęło 21 lat. Silny brązowy basior stal tam. Nad przepięknym jeziorem a po jego policzkach płynęły słone łzy.W ciąż pamiętał spotkanie z Cenną, z tą którą kochał, która dla jego dobra ukryła prawdę. Pamiętał jakby spotkał ją wczoraj...

Wtedy przed wilkami pojawila się złota wilczyca o stalowych oczach z krukiem o srebrnych oczach na barku

-Nie powinienes się tak zachowywać przy ojcu, Gebo mam prośbe, opowiedz mi o Skolu, Hati opowiedział mi swoją historię ale nie wspomnial o drugiej części, a w ogóle dziwi mnie że twój syn dopiero teraz dowiaduje się o tym że jesteś częścią Legendy, mam dla ciebie niespodzianke

-Pani, nie trzeba i z chęcią opowiem ci historię Ikiego, znaczy Skóla

-Wiem że byłeś z nim blisko, jak bracia

-Pani, ja

-To boli, wiem, ja też straciłam przyjaciół, miłość i to nawet kilka, straciłam dom, pamięc i odebrałam ją przyjacielowi ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, chodź pokaże ci coś

Wilki zaczęły biec w nieznanym nikomu kierunku i wtedy nagle przed nimi pojawiły się kamienne skały na których były wyryte wilki. Jeden srebrny o czarwonych oczach a niżej czarny o niebieskich i złota wilczyca o srebrnych, prze czarnym wilku stał wilk z niebieską rysą, brązowa wilczyca, złoty i biały wilk oraz czarna wadera i granatowa a przy nich napisy. Cenna wyczytała ten przy białym wilku Gebo, jesteś mi bratem natomiast pod złotą waderą był tylko wilk o metalowej łapie i brązowy wilk a potem już tylko kości

-Mówiłam ci że straciłam wszystko Gebo, został mi tylko Zahro a potem i twój syn

-Tato czyli ty mówiłeś

-Legenda właśnie na nowo odżyła synu!

-Gebo, mam jeszcze jedną prośbę, pokaż mi drogę do Righo, on wie gdzie spoczywa Przeklęty

-Jak sobie życzysz pani...

Wtedy dowiedział się że zawsze będzie pamiętać o złotej waderze, wtedy dowiedzial się że jest częścią Legendy, w którą nie wierzył aż nastąpiło połączenie. Pamiętał też ten moment kiedy wadera wiedziała że on kłamie ale nie okrzyczała go, rozumiała wilka, jag by wiedziała o wszystkim, ostrzegła go i ruszyli razem.

Jednak wilk wcale się nie poddał, to dopiero początek. Wilk chciał pomóc pięknej wilczycy i słabemu szczenięciu. Tak więc wilk odszedł. Karho poszedł nad kanion gdzie były narysowane wilki i przeczytał to co pisało przy nim

-Karho, potężny wilk, będący problemem ale dla Cennej jak brat,kocha go, wilk rządny przygód, buntownik...

-No Karho, wiem że za nami pujdziesz więc może poprostu wyruszysz z nami, nie chciała bym stracić czegoś, albo kogoś...

-Cenna, posłuchaj ja...

-Wiem, chcesz z nami iśc ale ojciec ci nie pozwala

-No właśnie

-Wstań wraz z słońcem i wyrusz z nami, ale nie mów ojcu

-Ale jeśli z wami roszę kto przejmie watahę

-Twoja siostra nada się do tego, o ile wiem wraz z Moto tym rudym wilkiem bedzie rządzić watahą ale on zrani ją zabierajac ciebie, więc musimy zmienić bieg histroi

-Jakto ma mnie jej zabrać

-Już jutrzejszej nocy masz nie żyć, on chciał cie napaść bo ty za nim nie przepadasz

-Chciał mnie zabić!

Czuł się przy niej naprawdę rozumiany, kochany, jakby odnalazł matkę... ale to stało się potem.

Mały brązowy wilczek płaczący bo widzi matkę która odchodzi z jakimś szarym basiorem o niebieskiej bliźnie na oku. Wilczyca podchodzi do niego i przytula go. Wilczek płacze jeszcze bardziej a obok niego leży niemowlę które uśmiecha się, nie wie co właśnie się dzieje i wtedy wadra daje młodemu wilczkowi naszyjnik z pazurem

-Ten naszyjnik jest dla mnie wszystkim rozumiesz, zawsze gdy go miałam działaly się dobre rzeczy a teraz daje go tobie, nie zapomnij o mnie, pamiętaj zawsze będę przy tobie

-Mamo...

I wtedy wadera wraz z basiorem odchodzi i już nigdy nikt ich nie widzi.

A ona zaprowadziła go do niej...

I wtedy pojawiła się tez brązowa wadera z łzami w oczach i spojrzała na brązowego wilka

-Synku...

Pamiętał jak martwiła się o niego. Bała się że umrze, że zabija go kłusownicy.

-Mamo...

-Nie powinno cie tu być, oni was zabiją

-Legendarna odejdźcie, to nie jest dobry moment

-O co wam chodzi

-W lesie są kłusownicy

-Ale to nie możliwe, przecież nikt nie miał znać drogi do lasu

-Może trafili tu przypadkowo

-To są kłusownicy

-Zostańcie tu my pójdziemy ich zabić, Zahro bracie choć trzeba im pokazać kto jest mordercą

-A ja

-Karho nie dasz sobie rady, my dajemy 110% a ty, ty nie wyciśniesz nawet 50%

-Pomogę wam

-Zostań tu, Karho!

-Eh, no dobrze

Pamiętał jak powiedziała że ma juz tylko go i jego najlepszego przyjaciela. Jedna wypowiedź rozgrzała jego serce tak że nie czuł smutku ani bólu, cieszył się. Powiedziała to...

-Jaki to ból? Straciłam ojca, matkę, watahę, miłość, drugą watahę, przyjaciół, gang i pamięć a teraz to wszystko wraca. Jestem zimna bo w moim życiu będzie już tylko lepiej, bo ja nie mam juz nikogo nie licząc Zahro i Karho, którzy są mi jak bracia

I mimo upłynięciu 21 lat pamiętał ją. Pamiętał najlepszy czas w swoim życiu, te parę dni i nocy. Teraz po jego policzkach lały się strumienie, łzy wpływały do jeziora. Stracił ją, stracił ją bezpowrotnie...

Brązowy wilk miał już dość tej ciszy. Wpadł na pomysł. Podbiegł do Cennej i klepnął ją w ramię i krzyknął

-berek

I tak wilki zaczęły się gonić aż dotarły do jeziora głębokiego tak iż eoda wydawała się czarna. Woda wpływała do jeziora dwiema rzekami jedna była płytka i woda wydawała się niebieska a druga była tak czysta iż niebo odbijało się w wodzie jeszcze bardziej niebieskie.

-chłopaki poczemajcie tutaj

Wadera wskoczyła do wody i zanurkowała. O dziwo kiedy wpłynęła w głąb jeziora woda była czysta i jasna. Wadera długo szukała Przrklętego. Wreszcie udało jej się i Cenna wyciągnęła cało basiora na ląd. Wilki upolowały sarne i zjadły ją po czym futrem przykryły ciało zamarzniętego wilka. Potem upolowały również niedźwiedzia a wilka znowu przykryły futrem. Zaczęło się ściemniać a wilki postanowiły powyć sobie trochę i powspominać. Wspominali upadek Zahro, zjazd na ciepłym metalu, berka, wilki śmiały się z wszystkiego. Aż wreszcie przyszła noc i wilki wtulone w siebie zasnęły. W ten sposób eilki spędziły jeszcze dwa dni i trzy noce.

Basior czuł że odeszło to co było dla niego najcenniejsze.

-Karho pamiętasz siebie na skale i nasze przygody? Twoją ucieczkę i wybryki? Pamiętasz spotkanie matki i dwie cudowne noce? Was obu będzie mi brakować bo teraz Cenna zniknie na zawsze a zamiast niej pojawi się Legion

-my napewno będziemy tęsknić, my kochamy cie, zakochaliśmy się a teraz musimy iść dalej bez ciebie

Nagle z tyłu pojawił się drugi brązowy wilk o zielonych oczach

-Tato, Cenny powrócił

Jego złoty syn o brązowych oczach, tak podobny do cennej. Dał mu nawet jej imię i uczynił strażnikiem lodowego zamku, miał wrócić lub wysłać kogoś kiedy on się obudzi i stało się... Wrócił... A to znaczy że i Legenda wróciła...



Zahro stał tam. Nad brzegiem, jakieś 3 kilometry dalej płakał Karho. Nie był jedyny. Pamiętał Cenną, kochał ją. Przez jego głowę przeszły wspomnienia. Jej ratunek i wspulna wędrówka, to zauroczenie które potem przerodziło się w milość, pamiętał to, wszystko. Pamiętał to tak dokładnie

Wisiał tam wilk a obok stało troje myśliwych. Jeden z nich wystrzelił właśnie kule w uwiezionego wilka. Kula skręciła. Jednak było już za późno i wilk dostał w łapę.Myśliwi obrócili się i zobaczyli ją. Złota waderę o srebrnych oczach. Znowu rozległ się huk ale tym razem wadera szybko zauważyła co się dzieję i 3 kule przebiły ciało 1 myśliwego.Wadera oblizała pysk. Wyciągnęła z rannego wilka trochę krwi i uformowała ją w strzały. Pociski wciągu jednej setnej sekundy znalazły się w ciele kolejnego myśliwego. Wadera uśmiechnęła się triumfalnie. W jej oczach pojawił się błysk. Tak dawno nie zabijała a od połączenia coraz bardziej pragnie śmierci innych. Jej ogon nagle stał się stalowy i wadera skoczyła, ogonem rozcinając nici, które trzymały wilka. Dlaczego nici? O tuż zadawały one więcej bólu, głębiej się wżynały, a w tej miejscowości nienawidzi ano wilków. Właściwie to on był ostatnim wilkiem w tym przeklętym mieście. Trzeci myśliwy zaczął uciekać ale Cenna była szybsza. Zagoniła go w końcu w zaułek bez wyjścia. Miasto było jak labirynt. Ale wreszcie gdy myśliwy nie miał ucieczki ciało wadery pokryło się miedziom i wystrzeliło kolcami w ciało myśliwego.Sto drobnych igiełek wbiło się w ciało człowieka tak naprawdę nie robiąc mu nic. Ale to dopiero początek. Kły Cennej zaczęly pobierac prąd z pogody i wszystkiego co znajdowało się wokół. Ugryzla się w miedziana łapę a przez igły przeszło ponad milion woltów. Człowiek usmarzył się a miedziane igly wróciły do ciała Cennej. Prąd przestal się pobierac a młoda wilczyca wróciła do rannego wilka. Biedak stracił łapę bezpowrotnie. Ale lepsze to niz umrzeć. Cenna nagle skupiła się na ranie i wyrwała basiorowi łapę. Wilk warknal z bólu i upadł na ziemię. Bał się. Bał się że wilczyca go zabije. Po jego futrze spływały łzy i krew. Masa krwi. Wadera jednak nie zostawiła go w cierpieniu. Zbliżyła się do jego gardła a basior spodziewał się najgorszego. Zaraz go ugryzie i zabije jak ludzi. Bez litości z zimną krwią ale o dziwo ona zaczeła coś nucić. Nie zrozumiałe dla niego słowa. Z jej pyska wydobył się mały stalowy drut i przebił przez jego gardło aż dotarł do szkieletu wilka. Wtedy bol stal się nie miłosierny. Drut przestał wylatywać z paszczy wadery ,która tylko się oblizała i patrzała na swoje dzieło. O dziwo na gardle nie było rany a łapa przestała boleć, do czasu. Z krwawiących jeszcze mieśni wyszły srebrne kości. Im bardziej się rozciągały tym bardziej wilk wył z bólu. Kości uformowały się tak jak w innych łapach. Wtedy na srebrnych kościach zaczęły formowac się mięśnie. Były durzo wieksze niż w poprzedniej łapie. Mięsnie zaczeła pokrywać ciągle cięknąca krew. Tam gdzie się pojawiała pojaiwiały sie tez żyły ale w nich płynęła krew wilka a nie srebro. Ale to nie był koniec. Po chwili pojawiły się tez szpony jak u orła a nie słabe psie pazurki i miesnie oraz żyły pokryło srebrne futro. Łapa była silniejsza i niezniszczalna, chyba że zaatakowałeś ją innym srebrem. Kiedy bol ustal wilk wstał ale nadal miał mroczki przed oczami. Cenna zlapała go a on zaczal znowu nabierac sily.

-Dziękuję

-Nie ma za co, ja tylko bronie swoich, przynosze szczęście zamiast bolu, gdybyś wiedział kim jestem nawet nie poczólbyś ukłucia ale jak widze, nie wiesz o mnie nic

-wybacz ale jestem tu jedynym wilkiem od roku, od roku interesuje mnie tylko ucieczka, nie wiem niczego nielicząc tego co bylo mi potrzebne w tym zaplutym miescie, skradanie, okradanie, ucieczka, kryjowka

-moze w takim razie ja naucze cie jak zachowywać się jak przystało na wilka a ty pojdziesz ze mną do mojej drugiej części

-Rozstaliscie się? A może kto inny was rozdzielił

-Nie, my dopiero musimy sie polączyć aby wypełniła się legenda i aby wilki zdobyły władzę

-Jak sie połaczycie to polączycie dwa różne stada tak? Jesteście synami Alph i macie przynieśc pokój tak?

-Ech, ruszajmy tam ci wszystko wytłumacze, yyy...

-Zahro

-Cenna

-więc ruszajmy

Dwa wilki szły przez zlocistą pustynie. Nie było im cieplo ale nie było im też zimno. Zaklęcia wadery idealnie sprawdzały sie w terenie. Chłodzily a czasem ocieplały i dodawały energii. Wilki nie spaly i nie jadły za to Cenna szkoliła Zahro i opowiadała wilcze legendy

-więc tak, wilki maja miliony legend ale jedną z najmniej znanych ale spelniającą się jest Legion. Ogólnie na ziemiach legendarnych wilków, czyli tych za rzeką są 3 watahy, to znaczy były 3 są dwie, jedna zginęła juz całkowicie chyba że o czymś nie wiem a jest jeszcze jedna gdzies tutaj ale tez nie żyje. Szanse jakie im daje na przeżycie? Może przeżyl 1 wilk albo 2 maksymalnie. Ale pominmy to. Za rzeką są dwie watahy przy których sie zatrzymamy. Musimy jednak kiedys zrobic sobie odpoczynek.Potem idziemy za drogę górską gdzie jest dziura po wybuchó mocy mojego kompana. Nastepnie się z nim polącze i gdzies pójdzimy, nie wiem jeszcze gdzie, to on sie w tym powinien orietowac ale nie ważne. A wiec jest to legenda o czerwonym i niebieskim duchu, ogniu i lodzie, bieli i czerni. Jest to opowieść o Skólu i Hatim, o Przeklętym. Otuż toczyli oni boj ze smokeim. Juz prawie go pokonali ale biały duch dostał amnezi i zostal zesłany na ziemie gdzie nie miał prawa nigdy trafić żaden duch lodu. Ludzie zabijali je bo było im zimno. Pustynie nie istniały. Wszedzie był tylko lód i mruz a teraz trzeba specjalnie iść do krainy lodowców zabawne. W kazdym bądź razie ludzie zabijali lodowe duchy i wielbili ogniste. Sami zabili lodowego człowieka, który mógł przynieśc im wieczną władzę. Nie wiadomo jak ale miał przynieść. Po jakimś czasie w końcu duchy spotkały się. Nie wiem jak i kiedy ale spotkały się. Połączyły i zagineły przynosząc tereny zielone i pustynie, przynosząc odrobinę ciepla i utwarzając pory roku i pogodę ale to nie byl koniec. Wilki cieszyły się niepotrzebnie bo na drugim końcu świata powstały dwa inne duchy albo raczej ciała. Srebrne i Zlotę. Srebrne ciało przygarneła wspaniała wataha ale kiedy srebrne ciało podrosło wataha umarla. Nie trwało długo jej samotność. Wkrotce znalazła kolejna watahe ale i ta zgineła. Wreszcie spotkała ona złote cialo które od narodzin przygarnął wilczy buntownik. Wyszkolil na zabójczynie i nauczył wszystkiego co potrzebne w miescie ale ona nadal się bala. Cały czas się ukrywala i kiedy poznała srebrne cialo od razu chciała się z nim polaczyć. Cieżkjo było zdobyć jej silę ale kiedy się udało wadera zasneła na 9 miesiecy. Szkoliła umiejetności i uczyła sie zaklęć tworząc Cenną. Tworząc mnie i teraz ja i Przeklęty musimy sie spotkac i przynieśc wam wladzę

-O matko, pewnie dużo przeszłaś

-Dokładnie,jest to ciężkie ale no bez przesady, dobra teraz chodź, pobiegnijmy

Wilki zaczeły biec ale zdażył się wypadek. Zahra wpadł do wody. Biedak nie umiał plywać. Czego by sie w kncu spodziewac po takim wilku. Cenna skoczyła za nim. Plyneła do niego. Wreszcie kiedy go zlapała im oczom ukazła sie wodospad

-O matko

-Nic nam nie pomoże

-Jesteśmy straceni

-Wstrzymaj oddech

I spadli w dół. Nieźle oberwali. Oczywiście Cenna od razu zaczeła się leczyć. Niestety uderzenia były tak mocne że zemdleli. To nie mogło sie tak skończyć, prawda? Bynajmniej byli po drugiej stronie rzeki.

Pamiętał jak przeżywał kilku-dniową utratę jej

Jednak zatrzymuje ją Zahro ale ona go nie pamięta

-Cenna gdzie idziesz?

-Kim jesteś? Kim ja jestem? Co to za miejsce? Dlaczego kazano mi iść na północ? Co wiesz? Gdzie jest kraina wiecznego mrozu?

-Cenna, co ci się stało, nie pamietasz już? Jestem Zahro,twój przyjaciel. Uratowałaś mnie z rąk kłusowników. A ty jesteś Cenna, wadera srebrno- złoty duch. Masz wielką energię, dzięki tobie mam nowa łapę bo strzelono mi w nią i jej nie czułem a ty zmieniłaś ją w srebrną. Jesteśmy w lesie pamięci, Alpha zna legendę o niebieskim i czerwonym duchu i o tobie. Na północ jest kraina wiecznego mrozu gdzie jest właśnie przeklęty twoja druga połowa ale nie małżonek, twoja druga połowa z legendy.A ja obiecałem ci że pójdę z tobą do tej krainy, tu mieliśmy zrobić sobie postój. Po za tym jestem ranny zgaduje że jeśli nie masz pamięci to mi nie pomożesz, nie uleczysz

-Dobrze możemy się tu zatrzymać ale na 1 dzień

-No dobrze 1 dzień ale chodź już

Wilki poszły więc z powrotem do lasu. Teraz wadera patrzy gdzie jest. Znajduje się w ciemnym lesie. Ciemnym i mrocznym. Drzewa leżą na ziemi połamane przez huragan. Wszystko jest ciemne. Liście są już uschnięte mimo iż jest to lato. Ale to nie koniec. Na ziemi jest pełno mchu i traw a co jakiś czas są niebieskie lub fioletowe kwiaty. Niezapominajki rosną chyba wszędzie. Wilki idą dalej przed siebie a las robi się jeszcze bardziej ponury. Nielicząc wielkich powykrzywianych drzew nie ma tutaj nic. Tylko niezapominajki i straszne drzewa. Wilki idą dalej. Jeszcze głębiej ale tam nie dociera już nawet światło słoneczne. Zero. Zero kwiatów tylko zasłaniająice wszystko drzewa. 

- pamiętaj jeden dzień

Idą dalej i nagle wszystko się zmienia. Złote kwiaty jasna krótka trawa zielone duże piękne drzewa a na środku wielki głaz na którym rośnie złote drzewo z czerwonymi liściami. Wilki idą obok drzewa które nagle zaczyna świecić. Złote promienie otulają cenną. Wadera nagle zasypia a jej ciało znika a w drzewie pojawia się wadera. Śpiąica wadera. 

-co się stało z cenną

-drzewo przywróci jej pamięć

-ale nic jej nie będzie

-nic, to drzewo pamięci jutro znowu tu będzie cenna

-wtedy ruszymy

-pujde z wami

-dobrze, chodźmy już niech cenna przypomina sobie wszystko w spokoju

-Czemu w spokoju

-ona nas słyszy i widzi, chodźmy

Minęły zaledwie 2 dni...

-Zahro, Kaya chodźmy

-Dobrze już, już

To jak chciał jej wyznac miłość

Słońce ledwo wstało a w jaskini najbliżej granic lasu juz rozbrzmiewały głosy dwojga wilków, nieco dalej natomiast tylko jednego.

-Zahro, wstawaj, ruszamy

-Jeszcze 5 minut Cenna

-Bynajmniej nie nazwałeś mnie mamą haha

-Hahahaha, faktycznie, ty zawsze potrafisz naprawić mi humor

-Ty mi też

-Cenna bo ja chyba, ja cie chyba

To jak go uratowała przed smiercią, przed upadkiem, przed Karho

-Więc Zahro co chcialeś mi powiedzieć

-Juz nic, ruszajmy, powiem ci kiedy indziej

Wadera polizała Zahro po policzku i wyszła z groty. Wilk był zdezorientowany i wyszedł z jaskini

-Zahro słuchaj, przyjacielu, zostaw ją, nie jesteś dla niej odpowiedni

-A kto jest, ty?

-A żebyś wiedział że tak

-Karho, daj spokuj,

-Chłopaki! Ruszajmy! I tak mamy już opuźnienie

-Jasne juz idziemy

Krzyknęli oboje i wyszli na zewnątrz, wtedy Karho szepnął drugiemu basiorowi tylko

-Więc rozpocząłeś wojnę

Wilki szły dalej w ciszy, którą przerwała wadera

-Więc chlopaki, widzicie te góry przed nami, to przelęcz zguby, tam ginęły watahy wilków, proszę was uważajcie na siebie Iki, znaczy Skól jak wolicie, on o mało nie zginał tu, uratował go Righo, twój dziadek Karho, wilk z którym odeszła twoja mama

Wilki szły po przelęczy powoli, uważały na drogę ale wtedy Karho popchnąl Zahro, wilk zachwial sie i zaczął spadać ale Cenna szybko zareagowała i chwyciła Zahro w pysk po czym podniosła go na drogę.

-Już niedługo zrobimy przerwe, nie długo bedzie grota gdzie odpoczniemy, Zahro prosze, jeszcze chwile, uważaj na siebie

-Dobrze

-Zamienimy się, Zahro idź pierwszy, ja druga a ty Karho trzeci

-Mi pasuje

Wilki znowu szły przed siebie, wreszcie dotarły na szczyt gdzie była jaskinia. Tam postanowiły przenocować.

Tymczasem dwa wilki znowu się kłuciły ale tym razem to zaszło za daleko. Rozpoczeła sie walka, którą przerwał powrót złotej wadery

-Z rana ruszamy do lasu tam w dole

Wilki spojrzały w dół na dość mały lasek w którego centrum było małe jesioro od którego szedł strumień aż do morza przy gigantycznym lodowcu i kręgu z kamieni. Droga do lasu była stroma i długa ale czego się nie robi dla tak pięknej wilczycy pomyśleli nagle oboje i spojrzeli na siebie wzrokiem który zabijał. Następnego dnia wilki ruszyly w dol ale po krotkim czasie znudziło im się takie ciągłe chodzenie. Wadera zrobiła sanie z metalu i wszyscy na nie wsiedli po czym zjechali w dół ale metal zaczął się nagrzewać. Jednak wreszcie dotarli do lasu. Lau Righo. Wilk tak nagle pojawił się koło nich

Zahro nienawidził po tym Karho. Ale teraz są dla siebie jak bracia. Pamięta walke, to jak nazwała go bratem, jak sprawna łapa znowu się przydała, jak walczyli osobno z każdym ale jakby byli jednym silnym wilkiem. Jakby byli jedno.

-To są kłusownicy

-Zostańcie tu my pójdziemy ich zabić, Zahro bracie choć trzeba im pokazać kto jest mordercą

-A ja

-Karho nie dasz sobie rady, my dajemy 110% a ty, ty nie wyciśniesz nawet 50%

-Pomogę wam

-Zostań tu, Karho!

-Eh, no dobrze

Dwa wilki pobiegły przed siebie. Kłusowników było tylko 5. Cenna wdrapała się na drzewo i zmieniła w robota. Skoczyła na pierwszego kłusownika, rozgrzała metalowe kły i ugryzła człowieka w krtań topiącym się metalem. Tym czasem trzech ludzi strzelało w nią. Właśnie jeden zniknął, uciekł, trudno. Zahro tym czasem skoczył na innego człowieka i stalowe pazury wbił kłusownikowi w krtań. Kolejni dwaj kłusownicy zaczęli uciekać ale wilki zaczęły ich gonić. Jeden z kłusowniku nagle potknął się a legendarna wilczyca skoczyła na niego i odgryzła mu głowę. Po czym zaczęła rozszarpywać jego ciało tak że nie licząc krwi i kości nie zostało nic. Czwarty kłusownik z łzami w oczach zaczął dalej uciekać, widział śmierć przyjaciół i wie co go czeka. Po jego policzkach ciekły łzy. Wilki goniły go nadal. Człowiek nagle wbiegł do kamiennego kręgu. Obrazy na kamieniach świeciły się na złoto i srebro. Przed nim stał kamień z wilkiem z złotym wilkiem o czerwonych oczach a przy nim pisało zguba dla ludzkości. Nagle człowiek usłyszał warczanie. Obrócił się i ostatnie co zobaczył to kły które zacisnęły się na jego głowie tak iż zniszczyły mu czaszkę i zgniotły mózg. Człowiek nie żył. Dwa wilki pobiegły z powrotem do lasu. Cenna nagle poczóla krew gdzies w pobliżu. Odwróciła się i zobaczyła na pół martwego Raigho z kulą w sercu.

-Gdzie... gdzie reszta

-Cenna, jezioro, znajdź czarne jezioro z niebieskimi rzekami

-Righo ale, czemu

-Powiedz, powiedz Isie że ją kochałem

-Righo o co ci chodzi, ty przeżyjesz, wylecze cię

-Jera...

I wtedy źrenice wilka zmniejszyły się a łapy opadły bezwładnie na ziemie razem z ciałem. Było już za późno. Basior umarł, umarł ale jest szczęśliwy, wrócił do Jery, do swojej wadery. Zahro i Cenna wrócili do dwóch brązowych wilków

Wtedy ona wypowiedziała te jakby magiczne słowa

-Jaki to ból? Straciłam ojca, matkę, watahę, miłość, drugą watahę, przyjaciół, gang i pamięć a teraz to wszystko wraca. Jestem zimna bo w moim życiu będzie już tylko lepiej, bo ja nie mam juz nikogo nie licząc Zahro i Karho, którzy są mi jak bracia

Pamiętał dzień największego szczęścia

Brązowy wilk miał już dość tej ciszy. Wpadł na pomysł. Podbiegł do Cennej i klepnął ją w ramię i krzyknął

-berek

I tak wilki zaczęły się gonić aż dotarły do jeziora głębokiego tak iż eoda wydawała się czarna. Woda wpływała do jeziora dwiema rzekami jedna była płytka i woda wydawała się niebieska a druga była tak czysta iż niebo odbijało się w wodzie jeszcze bardziej niebieskie. 

-chłopaki poczemajcie tutaj

Wadera wskoczyła do wody i zanurkowała. O dziwo kiedy wpłynęła w głąb jeziora woda była czysta i jasna. Wadera długo szukała Przrklętego. Wreszcie udało jej się i Cenna wyciągnęła cało basiora na ląd. Wilki upolowały sarne i zjadły ją po czym futrem przykryły ciało zamarzniętego wilka. Potem upolowały również niedźwiedzia a wilka znowu przykryły futrem. Zaczęło się ściemniać a wilki postanowiły powyć sobie trochę i powspominać. Wspominali upadek Zahro, zjazd na ciepłym metalu, berka, wilki śmiały się z wszystkiego. Aż wreszcie przyszła noc i wilki wtulone w siebie zasnęły. W ten sposób eilki spędziły jeszcze dwa dni i trzy noce. Aż wreszcie Przeklęty obudził się a jego ciało samo zaczęło wytwarzać ciepło.

I pożegnanie

-Zahro nigdy cię nie zapomnę, pamiętasz jeszcze jak uratowałam cie przed kłusownikami a potem zmieniłam łapę w metal? Pamiętasz jak potem szliśmy razem i jak zapomniałam wszystkiego? Pamiętasz pomoc Kay i Gebo? A potem twój upadek i polowanie i zabawie i zabicie kłusowników? Pamiętasz te trzy cudowne noce? Ja pamiętam to wszystko, pamiętam i nie zapomnę

-ja też cie nie zapomne

Nagle z tyłu pojawiła się szara wilczyca o żółtych oczach

-Tato, moja siostra, Cennaja wróciła

-Legenda wróciła

A zamiast smutku na pysk wilka wpełzł uśmiech


Obu wilkom przypomniało się zdanie które idealnie pasowało do tej sytuacji.

-wybaczcie ale przyszła pora dokończyć legendę

dokonczyć legende i spotkać się z kimś kto był dla mnie jak brat i z połączona Cenną...


Ale żaden wilk nie wiedział że Legiona uwolnił człowiek, syn smoka a w dodatku nie wiedzieli że Legion i ten chłopak są teraz nieszczęśliwie połączeni przekleństwem a Legion jest już tylko bezdusznym potworem łaknącym władzy. Nie wiedzieli że para przeklętych istot musi zabijać by żyć, nie wiedzieli że Legion ma być zgubą świata a raczej ich rasy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro