Wataha świtu
Cenna była w tym drzewie już drugi dzień i nikt nie wiedział co się z nią dzieje tylko ona sama. Obudziłam się w jakiejś czarnej krainie. Była tylko zupełna i ciemność. Pustka. Otaczała mnie nicość. Słyszałam szepty. Rozpoznawałam je bo należało one do watahy. Do tej watahy i do Zahro. Nagle przede mną pojawił się wilk. Był piękny. Biały. A na pysku miał czerwone znaki. Serpentyn ki, liczby, słowa. Basior był jednak jakby nie obecny. Patrzał się przed siebie, ślepo. Nagle moje ciało przeszedł zimny dreszcz i znajdowałam się w powietrzu, leciałam. Pode mną było może albo jezioro sama nie wiem.Wiem tylko że jest to miejsce pełne wody i lodu, i pieprzonego zimna, zaraz zamarznę. Nagle wpadłam do wody. Zaczęłam się dusić, nie wzięłam wdechu, woda wpływała mi do płuc. Nagle ból minął i mogłam oddychać zobaczyłam bryłę lodu przed nosem. W lodzie był jakiś wilk taki jak tamten z serpentyn kami. Dotknęłam lodowca i nagle tamten wilk otworzył oczy i spojrzał na mnie a lód rozsypał się na małe kawałki.Woda wyschła i znowu byłam w nicości z tamtym wilkiem ale teraz był bardziej obecny, taki jak ja, normalny, chyba.Znaki zniknęły.
-Cenna, moja kochana Cenna, moja druga połowa
-O co ci chodzi, jaka druga połowa
-Już napomniałaś?
-Ale o czym
-Moja droga Cenna, jesteś wilczą legendą, jesteś Legionem, wilkiem na którego czekają wszystkie watahy, wszystkie wilki i psy.
-Wybacz ale pomyliłes mnie z kimś, ja o niczym nie wiem, niczego nie pamiętam wybacz
-Alez pamiętasz tylko trzeba ci to udowodnić
I wtedy wilk zaczął mi opowiadać swoją historię a potem i moją. Nagle zobaczyłam oślepiający błysk a potem nicość znikneła a pojawił się las i wataha a potem to ja spowodowałam błysk aby Zahro zapomniał o Legendzie, dla tego wilka to za niebespieczne. Wysłalam również kruki do kolejnego lasu z wiadomością że juz tam ruszamy. Oczywiście prowadziła nas Kaya bo ja nie orientowałam się jeszcze w tym miejscu, potrzebuje czasu aby zrozumieć zagadki tamtego wilka, większośc zrozumiałam aha i wiem że byłam tam piękne dwa dni. Przez te dwa dni dowiedziałam się wszystkiego i ccyba wiem już dlaczego wataha świtu...ciągle mam blask przed oczami i widze wilka w lodzie...
-Zahro, Kaya chodźmy
-Dobrze już, już
Kruk wzbił sie w powietrze by przekazać wiadomośc Gebo
-Wilku już niedługo przybędzie do ciebie wilczyca, wilk i legenda
-Ale...jak to
-Pani wybrała pujść do ciebie sam nie wiem czemu ale przybędzie tu już niedługo, po za tym Cenna nie przyjmie odmowy przyjacielu
-Wydaje mi się że skądś cie znam
-Hati...
Kruk odleciał a zza krzaków nie opodal wyszedł młody wilk o brązowych oczach i brązowej sierści
-Ojcze, czy ty rozmwiałeś z krukiem?
-Synku, to nie tak...
-O co chodzi
-Nigdy ci o tym nie mówiłem ale jest pewna Legenda, której drugi raz będę bohaterem. jest to Legenda o władcy wilków
-Błagam ojcze, opowiadałeś mi te bajke tysiąc razy, jakiś walony wilk jest magiczny i ma nam przynieśc władze, skąd ty to wymyśliłeś, masz bujną wyobraźnie
-Karho, ja przy tym byłem, byłem przyjacielem tego wilka, widziałem rany twego dziadka, widziałem jak umiera a Iki a raczej Skól go uleczył. Widziałem martwą watahę, zostrzałem postrzelony skąd blizna, a teraz druga część Przeklętego idzie tu, do mojej watahy a kruki to jej wysłannicy, ona przyjdzie tu a ja znowu poznam historię ale tą ty będziesz opowiadał swoim dzieciom kiedy już będzie z nami Legion a on to potwierdzi
-Starość odbiera ci racjonalne myślenie
-Twoja matka
-Nie ma jej tu! Pozwoliłeś jej odejść z pieprzonym wilkiem z raną
-To był jej ojciec
-Zabawne bo wyglądał na młodszego od ciebie! A ja odchodzę z watahy!
-Śmiało! Wynocha! Rob co chcesz Karho! Mam dość twojego zachowania!
-Tato! Tato! Na naszych terenach pojawiło się dwoje młodych wilków i Alpha Kaya
-Może to jej corka i syn, Kaya napewno zrozumie to że odchodzę ze stada i mnie przyjmie
Wtedy przed wilkami pojawila się złota wilczyca o stalowych oczach z krukiem o srebrnych oczach na barku
-Nie powinienes się tak zachowywać przy ojcu, Gebo mam prośbe, opowiedz mi o Skolu, Hati opowiedział mi swoją historię ale nie wspomnial o drugiej części, a w ogóle dziwi mnie że twój syn dopiero teraz dowiaduje się o tym że jesteś częścią Legendy, mam dla ciebie niespodzianke
-Pani, nie trzeba i z chęcią opowiem ci historię Ikiego, znaczy Skóla
-Wiem że byłeś z nim blisko, jak bracia
-Pani, ja
-To boli, wiem, ja też straciłam przyjaciół, miłość i to nawet kilka, straciłam dom, pamięc i odebrałam ją przyjacielowi ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, chodź pokaże ci coś
Wilki zaczęły biec w nieznanym nikomu kierunku i wtedy nagle przed nimi pojawiły się kamienne skały na których były wyryte wilki. Jeden srebrny o czarwonych oczach a niżej czarny o niebieskich i złota wilczyca o srebrnych, prze czarnym wilku stał wilk z niebieską rysą, brązowa wilczyca, złoty i biały wilk oraz czarna wadera i granatowa a przy nich napisy. Cenna wyczytała ten przy białym wilku Gebo, jesteś mi bratem natomiast pod złotą waderą był tylko wilk o metalowej łapie i brązowy wilk a potem już tylko kości
-Mówiłam ci że straciłam wszystko Gebo, został mi tylko Zahro a potem i twój syn
-Tato czyli ty mówiłeś
-Legenda właśnie na nowo odżyła synu!
-Gebo, mam jeszcze jedną prośbę, pokaż mi drogę do Righo, on wie gdzie spoczywa Przeklęty
-Jak sobie życzysz pani...
Tak więc kochani czytelnicy jutro będę dodawała wpisy co trzy godziny od mojej pobudki do 24.00, a na dobry początek o to wpis z 877 słowami :) pa miśki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro