Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Halloween...

Pat- Ostatni raz idę z tobą na jakiekolwiek Halloween!

Zbychu- Oj nie przesadzaj, było zajebiscie więc o co ci cho?

P- O to że musiałam ciebie wyciągnąć z tych lin -.-

Zb- Jakich lin? 0.0

P-*wyjmuje zdjęcie z kieszeni*

Zb- Aaaaaaa...

P-Beeee...

Zb- Ceeee tej liny....

P-*facepalm* Co ja z tobą mam?

Zb- Mieszkanie... Geny.... No i zapasy maryśki z naszego pierwszego Halloween...

P- No racja.... Czekaj, jaką znowu maryśke?!

Zb- Nie pamiętasz? Yo ci przypome! *bierze ją na barana i zabiera do jego pokoju*

P-PUSZCAJ DEBILU!!!!!! >[]<

Zb- *zrzuca ją*

P- -.-

Zb-*wyjmuje z szafy album z zdjęciami* No pacz!

P-Czemu ja wtedy nie miałam okularów? ;^;

Zb- Bo miałaś branie a ja marysie :D

P- ....

Zb- Nie kropkuj!

P-Ale my przeprowadzamy dialog....

Zb- To i tak nie kropkuj!

P-Ehhhhhhhh.... *krezkreca strony kartki gdy trafia na zdjęcie...* Myślałam że zadanie z męską mnie mam odchaczana... Więc kto to?

Zb- To przecież ja ;^;

P- Od kiedy to wygladales przystojnie? I na dodatek miałeś okulary?!

Zb- Zawsze tak wygladalem! ;_;

P- OD KIEDY?!

Zb- Do powrotu z wojny ;_;

P-...... Szukamy ci dziewczyny ...

Zb- Nie....

P- Zapomniałeś ze ja miałam branie a ty maryske?

Zb-......

P- Haha! >:3 .... A po 2 tylko ja mogę być zajebistym singlem B3

Zb- Zabij się..

P- Rozpuszczalik babcia wypila nie moja wina..

P-A poza tym....nie mamy kostiumów na Halloween...

Zb- Fuck...

Zb- LECIM DO SZWAGRA MEGO!

P-Którego?

Zb- Tego pierwszego....-.-

P- Po chuj nam do Springa?!

Zb- Jak to po co? Najebac idziem...

P- Raczej ty idziesz się najebac...

Zb- Nie? Idziesz ze mno! Ktoś musi prowadzić nekena...

P- To cho...

_____________________

Hey! Mam nadzieję że taki nietypowy rozdział wam się spodobał... Czelej... Przecie zawsze są xd chujjj... Dobra mam nadzieję że te jakże super arcydzieła wam się podobały a ja
Się z wami żegnam Szeteny do nexta...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro