Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

,, - Musimy jutro wszyscy podczas koncertu pilnować, by   [ imię] i Lawlessowi nic się nie stało. Tetsu, Hugh, Lily i ja , będziemy obserwować wejście do Filharmonii. Ty Mahiru wraz Kuro wejdziesz do środka i w razie potrzeby zainterweniujesz. Nie wiemy czy Tsubaki wie o obecności Chciwości i jej pani, więc trzeba spodziewać się nagłego ataku. Bądż ostrożna [ imię] , bo gdyby plan nie wypalił, musisz wtedy działać na własną rękę - Misono przez cały wieczór omawiał z pozostałymi panami Servampów. "

Rozmyślałaś nad dzisiejszymi wydarzeniami, wjeżdżając windą na górę.

,,Dlaczego muszą tyle ryzykować dla mnie , mimo iż poznaliśmy się dzisiaj? " pytałaś samą siebie wpatrując się w przyciski.

,, I czemu Hyde nie odbiera ode mnie telefonu? Ja wiem, że może nadal być wściekły, ale martwię się o niego. Czekajcie, czy ja powiedziałam, że się o niego martwię? O tego cholernego jeża? Niech to! A co jeśli.. jeśli zaczynam go lubić? To nie możliwie! A może jednak? Grrr  jak zobaczę tego jeża, to tak łatwo mi się nie wymknie! "

Wyszłaś z windy, po czym wyjęłaś z prawej tylnej kieszeni spodni kartę od pokoju.
Stanęłaś przed drzwiami od swojego pokoju i przyłożyłaś lewą ręką przedmiot do zamka, patrząc przy okazji na godzinę. Dochodziła dwudziesta.

Weszłaś do środka zapalając światło , lecz Hyde' a nadal nie było. Na ten widok zastygło ci w gardle. Poczułaś się samotna bez niego, gdyż tym razem nikt nie przywitał cię z zaskoczenia, nie przytulił i  nie zaczął zwracać się do ciebie denerwująco.
Pokój wyglądał, jakbyś mieszkała tam zupełnie sama. Łóżko idealnie pościelone, żadnych rozrzuconych rzeczy na podłodze, a telewizor  w którym Lawless oglądał ulubione sztuki , był wyłączony.

Aby się zbytnio nie denerwować, wzięłaś szybką i relaksującą kąpiel pod prysznicem,  ubrałaś się w koszulę nocną i wysuszyłaś włosy , rozczesując je jeszcze wilgotne.

Po niedługim czasie usiadłaś na łóżku , czekając niecierpliwie na pojawienie się wampira. Nie chciałaś zasnąć, dopóki on nie wyjaśni swojej nieobecności.

W końcu o godzinie  dwudziestejczwartej  blondwłosy łaskawie pojawił się. Niewiele brakowało byś krzyczała i rozbudziła cały hotel.

- Jeszcze nie śpisz? - zdziwił się, wchodząc do środka i zamykając cicho drzwi.

- Myślisz , że spałabym spokojnie po tym , co dziś odwaliłeś? Gdzieś ty był? - szeptałaś wściekła , nie mając zamiaru budzić przez przypadek swojego menadżera i innych gości.

- Nigdzie. A teraz idź spać , jutro masz ważny dzień - oznajmił chłodno, a ty pragnęłaś go wręcz wywalić przez okno.

- Najpierw mi powiedz , o co chodziło z tą kobietą? No mów , kochałeś ją ? Czy ona zraniła cię i dlatego tak się wkurzyłeś? A może zginęła w jakimś wypadku, a ty nie możesz pogodzić się z jej śmiercią ? To jak było w końcu? - pytałaś, nie mogąc mu odpuścić.

- Błagam cię, zamknij się i nie mów o niej ! - podszedł do ciebie i złapał cię za ramiona, potrząsając tobą lekko. - Nie mogę o niej mówić nie rozumiesz tego? To zbyt bolesne!
Proszę ! - z oczu Hyde'a płynęły łzy, na które patrzyłaś zszokowana.
Przecież jeszcze nigdy nie płakał ze smutku w twojej obecności. Nigdy nie okazywał takiej słabości.

Nie wiedząc co robisz, nagle przycisnęłaś swoje usta do warg Lawlessa, całując go delikatnie, lecz długo. Lawless początkowo zamarł zdziwiony twoim zachowaniem , ale po chwili oddawał pocałunek i przewrócił cię na łóżko,  przygniatając cię  swoim ciężarem. Złapałaś go za głowę, głaszcząc palcami jego włosy i rozkoszowałaś się upływającą chwilą.

Kilkanaście minut później Hyde oderwał się od ciebie i pocałował cię w czoło , przykrywając cię kołdrą.

- Dobranoc aniele.

- Dobranoc.

Teraz byłaś już pewna, że zależało tobie na tym cholernym jeżu. I że go kochasz.















Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro