Rozdział 5
Otworzyłaś oczy o dość wczesnej porze, a mianowicie o siódmej rano. Rozglądałaś się po pokoju jeszcze nie dość przytomna. Wczorajszej nocy dość późno położyłaś się spać i skutki tej decyzji odczuwałaś dopiero teraz. Ale nie mogłaś wcześniej zasnąć, a to dlatego , że pewien osobnik o imieniu Hyde w sąsiednim pokoju do godziny pierwszej w nocy recytował i oglądał sztukę pod tytułem ,,Hamlet" Williama Shakespeare' a. Myślałaś , że go zabijesz, a ten pomysł wydawał się tobie bardzo atrakcyjny.
,, Być albo nie być, oto jest pytanie. Eh, w tej chwili wolałabym nie być.. "
Przewróciłaś się na lewy bok, aby spróbować trochę jeszcze pospać. Najpierw wolałaś się wyspać , a dopiero potem dać nauczkę cholernemu jeżowi. I to porządną nauczkę. Nie zdołałaś jednak zamknąć oczu, gdyż obok ciebie spał sobie blonwłosy wampir. Z otwartych ust Servampa płyneła strużka śliny, a sam wampir spał kamiennym snem. Jego głowa zwrócona była w twoją stronę. Na dodatek jeszcze cicho pochrapywał.
Zastanawiałaś się, jakim cudem nie usłyszałaś chrapania. Kilka sekund później po uświadomieniu sobie, że Hyde ma osobny pokój zerwałaś się z łóżka i okryłaś piersi ramionami. Ubrana byłaś jedynie w cienką białą koszulę nocną, gdzie twoje piersi dość bardzo wystawały. Jeszcze tego brakowało , by Lawless na nie patrzył. Wpatrywałaś się w niego wściekłym wzrokiem.
- Co ty tu robisz ? - krzyknęłaś , rzucając w niego najbliższą książką biograficzną Chopina. Książka uderzyła prosto w twarz wampira, rozwalając mu przy okazji okulary. Natychmiast po uderzeniu czerwonooki obudził się niezadowolony.
- Cicho kobieto, ja tu chcę spać - jęknąwszy , odwrócił się na drugą stronę i przykrył kołdrą. Po chwili znowu słyszałaś chrapanie.
,, O nie mnie się nie ignoruje " pomyślałaś i wpadłaś na istnie szatański plan. Po chichutku udałaś się do łazienki i wyjęłaś z szafki niewielkie wiaderko, które napełniłaś do pełna lodowatą wodą. Trochę żal ci się zrobiło własnego łóżka , ale co poradzić?
Łóżko tak czy inaczej można wysuszyć, książkę kupić , ale mina Hyde' a z pewnością bedzie tego warta.
Chichaczem zakradłaś się na stronę , gdzie pochrapywał krwiopijca.
Podniosłaś wiaderko, wylewając całą zawartość na niego. Podziałało. Lawless jak oparzony wywalił się z łóżka w spadając na podłogę twarzą do ziemi. Z jego włosów ciekła woda, a ubranie było całkowicie przemoczone. Na ten widok śmiałaś się radośnie , nie mogąc złapać tchu.
Hyde wstał z podłogi, a w jego oczach zauważyć można było chęć mordu.
- Zabiję - mruknął, potrząsając głową. Kilka kropelek wody poleciało na twoją koszulę i skórę. Aż wzdrygnęłaś się z zimna. - Jeszcze zepsułaś mi okulary! Odkupujesz aniele! A może raczej demonie? - szybkim krokiem poszedł do łazienki , lecz zanim zamknął drzwi , odwrócił się do ciebie - Co oszukuje człowieka najbardziej ? Demon w postaci anioła. - po tych słowach trzasnął drzwiami.
Przez długi czas patrzyłaś na kawał drewna , po czym zdecydowałaś się przebrać . Nim Lawless wyszedł z pomieszczenia, nałożyłaś na siebie czarne rurki , białą koszulkę z czarnym rysunkiem przedstawiającym ludzką czaszkę i trampki w kolorze czarnym. Akurat gdy wiązałaś prawy but, obok ciebie stanął Hyde w samym ręczniku, który opasał jego biodra. Podniosłaś głowę.
- Masz coś na przebranie, aniołku? Nic nie mam niestety na zmianę, bo ktoś musiał mnie obudzić w tak straszny sposób. Nie myśl sobie tylko że ci tak łatwo wybaczę - parsknął i złapał cię za ramię.
Skrzywiłaś się lekko na dotyk.
- Położyłam ciuchy w twoim pokoju - powiedziałaś . - Mogę wiedzieć, czemu ze mną spałeś?
Wampir zabrał rękę i zaczął się przeciągać.
- Bo moje łóżko jest niewygodne - jęknął. - A twoje to po prostu posłanie prawdziwej księżniczki!
Miałaś ochotę go uderzyć , ale on wcześniej wyczuł twoje zamiary. Nim zamachnęłaś się, był już kilka metrów dalej od ciebie.
- O co się tak wściekasz? Przecież nic ci nie zrobiłem , no narazie - uśmiechnął się diabelsko.
- Wcale nie jestem zła o to , że nie dałeś mi spać ani o to , iż omal mnie nie zgwałciłeś czy co tam byś mogł innego mi zrobić. Jestem po prostu wkurzona !
- Rozumiem furię w twoich słowach, ale nie rozumiem słów. * Tak napisał William Shakespeare - nim się obejrzałaś zniknął z pokoju. Domyśliłaś się , że pewnie poszedł po ubrania. Cholerny jeż.
,, Tak, to będzie ciężkie życie. Mam nadzieję, że jakoś to przetrwam " zeszłaś na dół by zjeść coś ciepłego.
~~~~
* William Shakespeare
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro