Rozdział 12
Nad ranem poczułaś ogromny ból głowy, który o mało co nie rozsadzał twojej czaszki. Ale nie tylko twoją z głową było coś nie tak. Całe twoje ciało wydawało ci się ciężkie, jakby ważyło conajmniej tonę. Ledwo trzymałaś się na nogach i byłaś zmuszona opierać się o ścianę, aby nie upaść. Mimo tych niepokojących objawów szłaś powoli dalej, przesuwając dłonią po powierzchni ściany , nie zamierzając się poddawać.
Musiałaś znaleźć Hyde' a za wszelką cenę. Poprzedniej nocy wogóle nie wrócił, co wywołało u ciebie lekka panikę i wściekłość. Wczoraj wracając do hotelu byłaś pewna, że Lawless już na ciebie czeka. Jednak nikogo nie zastałaś , jak poprzednim razem po spotkaniu z Mahiru.
Czekałaś na niego całą noc, bez przerwy na jakikolwiek sen. Chodziłaś po pokoju w tą i z powrotem , a co chwilę zatrzymywałaś się , sprawdzając czy drzwi się lekko nie otworzyły.
Bez skutku. Dopiero nad ranem postanowiłaś go poszukać i zadzwonić do menadżera, by wyjaśnić całą sytuację, podając mu również numer Mahiru w razie kłopotów.
- Same problemy z tym jeżem - mruknęłaś.
I jak mogłaś się zakochać w tak nieopowiedzialnym idiocie? Nie odzywa się, nie odbiera telefonu , robi co chce. Jeszcze tylko brakuje , żeby stał się ojcem twojego dziecka. O boże oczy ty myślałaś , dziecko z wampirem? Miałaś jednak nadzieję , że wampiry nie mogą mieć dzieci .
Prychnęłaś otrząsając się z myśli , zakładając kosmyk [ kolor włosów] za ucho, który odrobinę cię denerwował.
,, Niech no tylko go znajdę, to pożałuje kontraktu ze mną. "
Nie mając już siły upadłaś na kolanach na ziemię z wyciągniętymi rękoma. Oddychałaś ciężko. Nie wiedziałaś co mogło wpłynąć na zły stan twojego zdrowia. Chociaż nie. Domyśliłaś się, że mogło chodzić o zniknięcie Hyde' a . W końcu, co on mówił o tym rozdzieleniu?
,,Po sześciu godzinach naszego rozdzielnia mogą wystąpić jakieś skutki uboczne, ale nie pamiętam jakie. Z resztą nieważne! A jeśli rozdzielimy się na dwadzieściaczterygodziny, to umrzesz aniołku! No ale póki co, będę na razie grzecznie się trzymać blisko ciebie. "
,,Czyli to skutki uboczne, o których mówił Hyde? Mogło być gorzej. Albo lepiej nie. "
- Przepraszam bardzo czy ty nie jesteś przypadkiem [ imię] ? - przekręciłaś głowę w lewą stronę rozmówcy. Nie widziałaś jego dokładnie, ale dostrzegłaś u niego jedynie spięte, długie i czerwone włosy. Nie posiadałaś dość sił , by jeszcze wstać.
- Czego chcesz? - twój głos trochę ochrypł , przez co brzmiałaś jak jakiś menel.
- O strasznie młoda jesteś ! Szkoda , że staruszek musi zabrać cię daleko stąd.
- Zabrać? O co ci cho.. - nie dokończyłaś , gdyż nagle straciłaś przytomność.
~~~~~
- [imię] i Lawless zostali porwani?! - wykrzyknął załamany Marek o mało co nie mdlejąc.
Trzymał go Guildenstern , delikatnie lecz stanowczo, chroniąc go przed upadkiem.
- Przykro mi panu o tym mówić - odparł niepewnie Mahiru.
- Jakim cudem uprowadzono Lawlessa? Mimo iż nie był zbyt ostrożny, to nadrabiał to siłą. Ten Tsubaki musi być naprawdę silny - westchnął menadżer [ imię] smutnie. Widać było , że bardzo przeżywał uprowadzenie swojej podopiecznej i jej wampira.
- Przemyślmy wszystko dokładnie. O której porwano Lawlessa i [ imię] ? - spytał Misono starając się wymyślić jakiś plan.
- [ imię ] dzwoniła do mnie o szóstej, by go poszukać i wtedy już czuła się niezbyt dobrze.
- Czyli Lawless musiał być uprowadzony już o północy , a [ imię] sześć godzin później. Jeżeli zostali rozdzieleni to mamy szesnaście godzin na uratowanie ich. Na szczęście znaleźliśmy telefon na miejscu zniknięcia pani Chciwości, no i mamy też jednego z podwładnych naszego wroga. Wcześniej będąc na miejscu zdarzenia odebraliśmy telefon i mamy pewność , że należy do któregoś z poddanych Tsubakiego. Teraz tylko musimy czekać do jutra , aby uratować Chciwość i [ imię]. Nie mamy za wiele czasu i musimy dać z siebie wszystko. Ale tylko ja i Tetsu , bo ty Mahiru nie jesteś zdolny do walki. Dobra czas iść planować! - Misono oddalił się z Tetsu , zostawiając samego Mahiru.
- Przepraszam Kuro , to wszystko moja wina - rozpłakał się chłopak pochylając się nad malutką, czarną kuleczką , w której znajdował się Servamp lenistwa.
~~~~~
No kochani powoli zbliżamy się do końca. Jeszcze tylko kilka rozdziałów i koniec :c Kolejny już jutro :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro