Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🖤Rozdział 45🖤

Tom wrócił z planu w wyjątkowo świetnym humorze. Rozmawiał z kimś przez telefon, w drugiej ręce trzymając siatkę z zakupami. Loki natomiast nie kwapił się do pomocy, po prostu siedział czytając książkę i cierpliwie czekając aż gospodarz łaskawie poprosi go o pomoc. Tak na prawdę nie czytał książki tyko gapił się w tekst. Od sennego spotkania z Ann, minął miesiąc. Od tamtego momentu, gdy zamykał oczy, widział tylko ciemność i małą białą kropeczkę.

- Loki, możesz mi pomóc?! - zawołał nagle Hiddleston, wyrywając współlokatora z zamyślenia.

Brunet z ociąganiem odłożył książkę i wstawszy, ruszył nieco chwiejnym krokiem do kuchni. Przekroczył próg i od razu w oczy rzuciły mu się zakupy. Na stole leży mleko, ser, cukier, ryza papieru i jakiś dziwny podłużne coś.

- Co to? - spytał czarnowłosy.

- To cukinia. - odparł blondyn.

Brunet uniósł brew do góry nieco zdziwiony. Tom nie był może szefem kuchni, ale przynajmniej w jakimś stopniu potrafił zrobić porządny obiad. To był jeden z niewielu powodów, dla których Loki jeszcze się nie wyprowadził. Choć czasem jak aktor nie miał pomysłu to szli gdzieś.

Bożek pewnego dnia w szczery dla siebie sposób skrytykował posiłek przygotowany przez przyjaciela, więc Tom, dziś postanowił się odegrać. Przepis na kotlet z cukini wygrzebał z szafki.

***

Dwie godziny zajęło mu przygotowanie wszystkiego i dokładne zrobienie obiadu. Zadzwonił dodatkowo po Chrisa i zaprosił go na obiad. Loki nie był z tego zadowolony, zważywszy na to, iż Hemsworth do złudzenia przypominał mu Thora.

Kiedy wszyscy już siedli do stołu, Tom musiał powstrzymać się od śmiechu. Lokiemu przyrządził nie tylko danie główne, ale także podpuchę. Bowiem na talerzu boga kłamstw leżał kotlet z cukini oraz kotlet z brystolu.

- Jak smakuje? - zapytał Hiddleston, kierując to pytanie do blondyna.

- Genialne. - odparł Hemsworth. - Lepsze niż rok temu. Ciągle to pamiętam.

Blondyn zaśmiał się krótko, po czym ukradkiem spojrzał na bruneta, który ku jego zdziwieniu nie tknął swojej porcji. Jadł jeszcze ziemniaki i sałatkę.

- Najlepsze zostawiasz na koniec? - zapytał z podstępnyn, nietypowym dla siebie uśmiechem.

Chris tymczasem skończył jeść i poszedł odłożyć naczynia do zlewu. Kiedy wychodził usłyszał krzyk Lokiego oraz śmiech Toma.

- Kurwa! - krzyknął zielonooki, niemalże odskakujac od stołu. - Ty sukinsynie!

- Gdzie się podział twój humor Loki? - zaśmiał się Tomas. - Czyżby bóg psot przestał się na żartami znać?

- Tylko ja mam prawo do zemsty Hiddleston!

- Po nazwisku to po pysku. Teraz przynajmniej jesteśmy kwita.

Bożek warknął coś pod nosem, po czym odniósł swój talerz na swoje miejsce i wrócił obrażony do swojego pokoju. Tymczasem blondyn zrobił to samo, tyle że został ze swoim kolegą w kuchni. Obaj śmiali się w niebogłosy.

420 SŁÓW

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro