🖤Rozdział 29🖤
Stan Lokiego z każdym dniem się poprawiał. On sam również się zmienił w ciągu tych dwóch tygodni. Razem z Tomem częściej rozmawiali, a ich konwersacje kręciły się wokół różnych wspomnień. Czarnowłosy głównie wspominał szkołę, mimo że nie był lubiany przez uczniów. Przez nauczycieli był uważany za najlepszego ucznia oraz bardzo grzeczne dziecko. Pozory jednak myliły, gdyż on sam lubił się mścić na osobach, które mu podpadły. Najczęściej zemsta miała postać najróżniejszych złośliwych żartów, ale bywały też i groźby. Te drugie rzadko, jednak w późniejszych latach zdarzały się coraz częściej.
Tomas podobnie jak Loki, źle wspominał szkołę. Był zdolnym uczniem, ale chłopacy z jego klasy wiecznie mu dokuczali. Dziewczyny natomiast próbowały się z nim umówić na wszelkie sposoby. (To która następna w kolejce?). Ostatecznie do końca szkoły nie umówił się z ani jedną na randkę.
***
Dziś po raz pięćdziesiąty prawdopodobnie Hiddleston, Hemsworth, Russo, Hopkins i inni mieli nagrywać jedną z ważniejszych scen w filmie. Koronacja Thora. Ostatnio się nie udało im, ponieważ Chris ziewnął. Zdarzało się, że albo Anthony albo właśnie Chris zapomniał co miał powiedzieć, nawet jeśli było to jedno słowo. Tydzień temu się nie udało, bo Tomkowi telefon zadzwonił, a następnie Rene. Dziś jednak miało się udać.
***
Loki wszedł przez zdobione drzwi. Dumnie uniósł głowę, po chwili skupiając swój wzrok na stojącej nieopodal Fridze. Skłonił się przed nią z gracją, podając dłoń. Królowa również się ukłoniła i położyła swoją dłoń na jego. Następnie razem przeszli przez całą salę, uśmiechami witając zgromadzonych poddanych. Oboje następnie stanęli po prawej stronie u boku Odyna, razem z Sif. Na przeciwko nich stali Hugon, Fandrall i Volstagg - przyjaciele przyszłego króla.
Nagle rozbrzmiały radosne krzyki i oklaski. Thor zszedł po schodach, wcześniej podnosząc Mjolnir'a ku górze. Wszyscy wiwatowali i krzyczeli z radości. Bóg piorunów przechodził między strażnikami, podrzucając młotem i szeroko się uśmiechając. Następnie podszedł do schodów przed tronem, który niedługo miał należeć do niego. Ukląkł, kładąc obok siebie Mjolnir'a i srebrny hełm z piórami tej samej barwy. Loki spojrzał na niego obojętnie.
Odyn po chwili wstał i stuknął swoją włócznia w podest. Wtem zapadła cisza.
- Thorze. - zaczął władca. - Mój pierworodny synu. Dzierżysz potężną broń Mjolnir, a to atrybut godny króla. Broniłem dziewięciu światów...
***
Nastąpiło przejście do innej sceny. Dwóch strażników przechodziło przez korytarz skarbca. Nie byli jednak sami.
***
- Czy przyrzekasz bronić dziewięciu światów? - spytał Odyn.
- Przyrzekam. - odpowiedział Thor z powagą.
- Czy przyrzekasz odrzucić wszelkie własne ambicje i kierować się dobrem swych poddanych? - zapytał ponownie król Asgardu.
- Przyrzekam! - krzyknął radośnie Gromowładny, unosząc pod swoją głowę Mjolnir'a.
- Tak więc ja, Odyn Wszechojciec mianuję cię...
Zapadła grobowa cisza. Twarze władcy oraz księcia sposępniały. Siwobrody wyczuwał zagrożenie.
***
Szklana podłoga pod stopami strażników w pewnym momencie zamarzła, a za nimi stanęły trzy Lodowe Olbrzymy. Kiedy warownicy odwrócili się w ich stronę, ci zaatakowali.
***
- ... Lodowe Olbrzymy. - powiedziawszy to, Odyn stuknął włócznią w złoty podest.
Jotuni ostatecznie zostali zdziesiątkowani przez Niszczyciela, a Szkatuła którą próbowali ukraść, wróciła na swoje miejsce.
- Cieńcie! - krzyknął reżyser. - Nareszcie! Pojutrze kręcimy dziesiątą scenę, a teraz marsz do domu odpoczywać!
493 SŁOWA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro