Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Two

Po śniadaniu poszłam się ubrać. Prawie każdemu wygląd baletnicy kojarzy się z getrami lub bodami, baletkami i bufiastą spódniczką. Ale ja ubieram się normalnie. Boyfriendy, koszulka i vansy. Gotowa wychodzę z domu. Pogoda na szczęście dopisywała i autobus przyjechał na czas. Tym razem nie wysiadałam koło szkoły tylko na mieście. Z torbą na ramieniu powędrowałam w kierunku ulicy Billrest gdzie znajduje się szkoła baletowa. Z moich myśli wyrwało mnie szturchnięcie w ramię. Momentalnie obejrzałam się do tyłu. Za mną w przeciwnym kierunku szedł w kapturze jakiś chłopak. Ludzie czasami potrafią być mega chamscy. Nawet nie przeprosił.

***

Gdy byłam już w środku spotkałam Clarie. W szkole najlepiej się z nią dogaduje, ale nie wiem czy od razu można nazwać to przyjaźnią.
-Hej! Nie uwierzysz co tu się odwaliło. - Clar pociągnęła mnie za rękę. Chwile potem znalazłyśmy się na końcu korytarza przy oknie między szarymi i nudnymi ścianami. Dobrze, że są tu okna. Bez nich byłoby tu strasznie.
-Był tu taki mega przystojny chłopak.
-Clar i po to zaciągnęłaś mnie aż tu. - powiedziałam.
-Nie. Nie to jest najważniejsze... - przerwała, bo szła jakaś nauczycielka. A mnie zżerała ciekawość.
-No mów.
-On pytał o ciebie.
-Co?!- krzyknęłam z niedowierzaniem, bo pierwsza moja myśl to ten zakapturzony chłopak, który mnie mijał.
-Ciiiii. Ale słuchaj dalej. Później przyszedł kolejny i tez się o ciebie pytał. - to jednak jest ich dwóch.
-Jak wyglądali?
-Jeden był cały na czarno, a drugi miał na sobie bluzę i jeansy. - stałam osłupiała. Możliwe, że to ten drugi. - czyżbym o czymś nie wiedziała?
-A o co konkretnie pytali?- spytałam nie wiedząc, że wcześniej Clar zadała mi inne pytanie.
-Nie wiem dokładnie. Ale słyszałam, jak mówili twoje imię i nazwisko i pytali się czy jesteś.
-Aha. Dobra. Dzięki za info.
-Spoko. Zawsze do usług. - zaśmiała się, a ja szybko pobiegłam po torbę. Musiałam stąd wyjść. Nie mam zielonego pojęcia, co to wszystko miało znaczyć. Ale jednego byłam pewna... bałam się jak cholera. Dwóch typków nie wiadomo skąd nagle przychodzi do miejsca, w którym dość często przebywasz i pyta się o ciebie. Skąd w ogóle wiedzieli gdzie mogą mnie znaleść. To było bardzo dziwne, ale też przerażajace.
Wyszłam ze szkoły. Czułam jak drżę ze strachu. Poszłam w miejsce najbardziej zatłoczone. Przynajmniej odrobinę czułam się bezpieczniej. Nie mogłam wrócić do domu. Tata od razu zobaczyłby, że dziwnie się zachowuje i przepytałby mnie o wszystko. Nie wytrzymałabym tego. Wiedziałam też, że tata zadzwoniłby do swoich kumpli z branży i zaczęliby tropić. A tego chcę właśnie uniknąć. Jak ten ktoś tak bardzo chce coś ode mnie to przyjdzie kolejny raz. Wtedy będę musiała być przygotowana.




Witajcie! Trochę na tej książce byłam nieobecna za co przepraszam, ale za to na moim profilu pojawiła się nowa książka pt. ,,Up All Night || Charlie Puth''. Serdeczne was tam zapraszam.

Liczę na to, że się podobało, a jak tak to gwiazdeczka nie zaszkodzi.
Do następnego!
Wasza Veroni😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro