☬.8.☬
Trzy miesiące później
Alek faktycznie się starał. Każdego dnia przychodził i terenowal z chłopcami ja miałam czas dla siebie a z okna mogalm widzieć jak dostaje wpierdol z każdej możliwej broni i technice.
Uśmiechałam się a po treningu zawsze przychodził na górę i czekał aż skończę trening w tedy Crystal opiekowała się chłopcami a ja szłam na spacer z alekiem. jednak ostatni miesiąc coś zmienił.
Znów zachowywaliśmy się jak dawniej, nawet znów spał u mnie w domu. Nie wszyscy się z tego cieszyli jednak chłopcy byli zadowoleni ...
Emma rosła szybko już umie mówić i wygląda na pięć lat mówią ze to przez krew Eryka.
Crystal poświęciła się treningą ale starała się zrozumieć moje dziwne działania. Sebastian ...Sebastian spochmurniał patrzy na mnie z bólem jednak rozumie główny cel.
Podniosłam się z łóżka i zobaczyła. w nogach chłopców oraz Crystal.
Alek leżał obok. Po cichu wyszłam i poszłam do kuchni. Jace i Ivan wprowadzili się od mnie więc rankiem tylko oni tu byli. Jace jak zawsze robił dla mnie śniadanie.
Poczułam dzisiaj większy głód... więc wzięłam to co mi naszykował i zaczęłam jeść.
-jace... a zrobisz mi jeszcze kanapki i naleśniki? o i lody ...
-lila ale...
-jestem głodna chcem jeść.
Sykłam a ten odrazu zaczęła robić mi jedzenie. Spocony Sebastian wszedł do kuchni razem z Erykiem. Czy tylko oni wstają rano?
Chłopcy wzięli napoje proteinowe i wypyli je jednym łykiem. Uśmiechnięta zajadalamnsie płatkami które międzyczasie zrobiłam.
-lila znów jesz dużo... okres czy...
W tedy spojrzałam na Sebastiana i właśnie ogarnęłam co ma na myśli. Do kuchni wszedła reszta czyli Emma która odrazu skoczyła do mnie izzy która wyglądała jak czarownica oraz Alek i dzieci Bellamy zaświecił oczyma i podszedł do mnie poczym położył rękę na mój brzuch. Oczy Oliviera błysły i oboje spojrzeli na siebie a potem przybili piątkę.
-eryk co jest ?-spytałam.
-wyczuli coś czy to możliwe że...
Udryzlam kanapkę i dotknęłam brzucha a Sebastian zaklnął i uderzył w lodówkę.
-ledwo 3 miesiące a ty znowu ja pierdolę -izzy złapała się za głowę a Eryk pociagł mnie do salki która kazlam mu zbudować w razie chorób chłopców. Położyłam się na łóżku a drzwi się zamknęły.
-czy wy się kiedykolwiek zabezpieczacie?
-nie ale to było tydzień temu i potem się rozmyślałam że na razie nie...
-jak widać udało wam się chyba.
Przyciągł wielki ekran i nastawił go dziwnie na mój brzuch włączył i odsłonił bluzkę.
-no kurwa no co to...
-tak czy nie..
-tak... a jej energia wskazuje że to..
-dziewczynka. Będę mieć córkę
Dotknęłam brzucha a z oczu polynely mi łzy. Wstałam i wybiegłam z domu wskakując do basenu. Zmieniłam postać i położyłam się na dnie. Nad basenem powstali wszyscy. Patrzyli na mnie.
Izzy pov
Popatrzyłam na dzieczynę w wodzie.
-znosi to lepiej niż ostatnio. W tedy wybiegła z instytutu i wszedła na drzewo i żucala kamieniami w kaczki.
-wiesz... to to nic a jak zrobiła basen w naszej willi? znaczy twojej-powiedzial Sebastian i wskoczył do wody
-reaguje tak że dziecko czy że to ja jestem ojcem?-spytał Alek
-wasze dzieci są za silne Alek w tedy miała depresję a teraz się przejmuje tym jak dziecko będzie na nią działać. bynajmniej nie jesteśmy w środku wojny i ataki ustały.
-jakie objawy?
Uśmiechłam się.
-radze ci nie denerwować jak dojdzie do drugiego miesiąca
Zatarłam ręce a Sebastian własnie z uśmiechem wyłowił lilie.
-jak mysle że poraz kolejny będę musiała tak żyć to ja jebie-powiedziala lilia a Sebastian ją wyniósł.
-Teraz pokażemy ci Alek co znosiliśmy przez 9 miesięcy bez ciebie
Uśmiechłam się i poszłam za Sebastianem do domu a Emma poszła za mną.
-bedę ciocią?
-tak będziesz ciocią emuś
-nie jestem emuś tylko Emma lightwod-moon.
2 miesiące później
Lilia pov
Leżałam w basenie i zjadałam się lodami a Alek ciągle pływał obok mnie. Chłopcy pływali w drugiej postaci a Emma która wygląda już na 6 łatkę biegała za Crystal i próbowała zabrać jej latawiec. Izzy i Eryk opalali się i w tedy zobaczyłam Magnusa. Jace i Ivan przybiegli zdyszeni.
-nie dało się go powstrzymać -wysapali i padli na ziemię.
Aurora wyszła z domu z taca galaretek.
-co tu robisz magnusie?-wysyczałam a ten spojrzał mi w oczy.
-usłyszałem ze...
-co tu robisz nie pytam co słyszałeś.
-przyszedłem przeprosić.
Czułam irytację. Spojrzałam w jego kocie oczy które były zmęczone nie spał od dawna i to widać.
-lila nie chciałem...
-a jednak zrobiłeś, Magnus posłuchaj mnie 7 lat, 7 jebanych lat rozumisz? 7 lat.
-lila
-jak mogłeś knucnz Agnes i lydią.
-dowody...
-byłby fałszywe a ty jako mój ojciec powiinnes być o tym pewny ze jestem NIEWINNA!
Ciałami w niego kula wody a potem podniosłam się i ruszyłam po wodzie. Alek stal w osłupieniu jak Ivan aurora i jace. Kolejna kula wody trafiła w Magnusa, nie bronił się. W tedy w moich rękach pojawił się biały ogień a ja sama zapłonełam.
-siedem-pocisk -lat-pocisk-żyłam-pocisk-w-pocisk-kłamstwie-pocisk-myslalam ze on świadomie kazał mi zniknąć że mnie nie kocha a to było kłamstwo.
Uderzyłam go i wtedy zaczęła się wzbierać we mnie energia tak jak w tedy gdy Sebastian nie dał mi czekolady. Tak wkuzylam się bo niedostalam czekolady. Eryk wstał z krzesła tak jak Crystal a chłopcy wyszli z wody.
-lila...
-nie, ma dostać za swoje-wysyczałam i zaczełam płonąć.
-lila!-krzykł Alek a gdy miałam właśnie wybuchnąć bliźniacy Crystal i Eryk stworzyli tarcze wokoło mnie która działała jak więzienie.
Zaczęłam biegać w nienaturalnym tępie i udezałam w ścianki ochrony. Rozłożyłam nawet skrzydła i zmieniłam postać ...
-dlaczego mi zabraniajcie, on zasłużył!
Wykrzyczałam i zaczęłam wariować Sebastian wszedł do ochrony i złapał mnie mimo ze mogłam mu zrobić krzywdę.
-sebastian puść mnie ja muszę.
-lila musisz wybaczyć nie chcesz tego proszę Lila.
Zaczęłam płakać i złapałam go za koszulkę osunęłam się na ziemię i wtulilam w Sebastiana.
-wybacze ci Magnus... jesteś moim ojcem, człowiekiem który mnie nauczył wszystkiego Ale gdy znów mnie zranisz zabije cię... zabije.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro