.4.
Uczucie mniedzy mną a alekiem nadal było lecz szybko odwróciłam wzrok i runa zgasła zanim ktoś to zobaczył.
Zobaczyłam Crystal.
-co,on,tu,robi!?-wysyczała widząc Aleka.
-crystal nie... idź ich pilnować pod żadnym pozorem nie wolno im wejść.
Ta posłała nam spojrzenie mogące zabić i wyszła.
-czy to była...
-małpka urosła... i cię nienawidzi.
Uśmiechłam się a on zaklnął pod nosem.
-nie dziw się jej, dzięki runie połączenia czasem ma dostęp do moich wspomnień, widziała to co widziała. Nie wiń jej, martwi się o mnie.
Jego twarz wyrażała zmęczenie, smutek i żal a ja mimo bólu patrzyłam na niego z uśmiechem starając nie dać po sobie poznać jak bardzo nadal we mnie tkwi to odczucie. Bolało go to. Oj bolało wszystkich. Wzięłam emmę na ręce i pogłaskałam jej policzek w tedy ta zaczęła emanować czerwona energią więc pocałowałam ją w czoło uziemiając jej siłę.
-dla niej też trzeba stworzyć naszyjnik...
-wiem pracuje nad nim-mrukła.
-wiec po co przyszliście?
-ja będę mówił za siebie. Chcę żebyś mi wypaczyła nie wiedziałem że to fałsz. Faktycznie był ktoś psoobnu do ciebie w klubie ale nie wiedziałem że to lydia więc ...
-potwierdziles że widziałeś mnie, wiem nie jestem zła... tak samo aurora nie mogę wszystko winić jace i ivanowi też wybaczam. Jednak...
Spojrzałam na Aleka z bólem.
-tobie nie wybacze nasza runa zniknęła gdy ją całowałeś piekła nocą wiem co się działo z tobą i lydia możesz mówić mi co chcesz... ale nie wybacze ci... już nie jesteś moją rodziną.
Odwróciłam się i wyszłam na tylnie podwórko. Zobaczyłam tam Crystal i chłopców którzy bawili się w wodzie a raczej Crystal moczyła nogi a chłopcy skakali pod wodą.
-czego on chce
-tego co inni wybaczenia lecz inni gdo dostaną a on nie to przez niego czuje ból.
-mamo... daj szansę wujkowi Sebastianowi, nie zawiódł cię i utrzymuje cię przy rzyciu od 7 lat. A on? nic dla ciebie nie zrobił...
-wiesz że nadal czuję coś do niego...
-czujesz coś do ich obojga to wiadome.
-crystal rozmawiałam na ten temat
-dobrze dobrze a pokażesz im Bella i olliego?
-nie, może magnusowi, i reszcie ale alekowi? apsolutnie bu udawał jeszcze bardziej że zależy mu na nas?
-może...
-nie Crystal nie
Wszedłam do środka i spojrzałam na nich siedzieli i pili kawę... oprucz Aleka który się ewakuował.
-gdzie Aleksander?
-przytłaczajace poczucie winy podcina mu skrzydła nogi i ręce więc poszedł do domu zanim twój wzrok go zmiażdżył.
-aż tak działa na niego ta mina?-wskazalam na swoją twarz i się zaśmiałam.
-tak, um chcemy cię wszyscy przeprosić każdy po rozstaniu papierów...
-rozumiem wybaczyłam nie byłam na was taka zła chyba przeniosłam to na Aleka.
-a to dlaczego...
-juz chyba nie sama zdrada a to co się działo ze mną... CRYSTAL BELLAMY OLIVIER!
-jestes pewna ?-złapała mnie za rękę izzy
-tak izzy muszą wiedzieć a mi łatwiej będzie ich ukryć
Do pokoju wbiegli chłopcy a za nimi szła Crystal. Obydwoje pobiegli do mnie i skoczyli poczym wtuliła się we mnie.
-mamo a co to za ludzie.
-pamietasz Bell jak opowiadałam wam o moich historiach z rzycia?
-tak
-wiec tak ten mężczyzna w Brokacie to ten który mnie wychował Magnus Bane po którym macie nazwisko. Obok niego siedzi Aurora dziewczyna która pomogła mi zrozumieć parę rzeczy i flirtuje z Magnusem udając że nje-w tedy usłyszałam sprzeciw ich obojga na co chłopcy się zasmiali.
-ivan to ten wampir obok blondyna który jest jego chłopakiem. Ivan to przyjaciel z dzieciństwa którego można było zapytać o wszytko z filmów a on się rozgadywal jace chłopak Ivana i mój kuzyn wasz wujek też ma taki ślad jak my bo ejstemsy z rodu herondale po którym mamy drugie nazwisko.
-a on nie miał tego parabatai? jak on się nazywał.
-alek
-tak ten który cię zranił i płaczesz przez niego gdzie jest on?
-nie poznacie go... wiem co wam siedzi w tych główkach więc nie poznacie go dla mojego spokoju.
-ale on zasługuje na plaskaczaaa
-nie Olivier pamiętaj że nie wolno nikomu robić krzywdy oprucz demonom
-wujek Sebastian jetsem demonem...
-ale innym i jego lubię nie wolno
-czy oni wiedzą że Alek...
-nie i się nie dowiedzą nigdy rozumiesz jace? jeśli dowiem się że Alek wie zniszczę was doszczętnie.
-i kto się nie słucha twoich nakazów? nie wolno niszczyć
-a to już zależy jeśli złamią mi słowo drugi ras zniszczę ich i nawet podzielę wam się popisać.
-naprawde?-spojzeli na mnie w tym samym momencie i zaświeciły im się włosy oraz oczy.
Śmiech Magnusa skupił mój wzrok na nim.
-byłaś taka sama widać jacy będą w przyszłości wygląd mają tego ale charakter i oczy są twoje.
Uśmiechłam się.
-oni są silniejsi niż ja byłam czasem ledwo sobie radzimy ale jest już lepiej.
Uśmiechłam się a oni usiadli przodem w ich stronę.
-ktorego jetsem który?
-bellamy woli ciemne kolory ma czarny naszyjnik no i specjalny pierścień herondale który zrobiłam też czarny i wogule on ubiera się na czarno a Olivier ma wręcz przeciwnie wszytko. Jednak Bell jest bardziej buntowniczy
-a co z kaczkami?-spytał Magnus ze śmiechem.
Chłopcy na sam dźwięk się skuliła a izzy przyniosła im galaretkę.
-boja się gdy raz wszedła nam do pokoju nie wiadomo skąd i to nadal będzie zagatką, zaczęli szaleć a później trzeba było napiawiac dom od wybuchu
-wybuchu?
-połaczyli głos z ogniem i rozwalili pół domu...
-glos?
-anielski język i dar banshe przeszedł na nich...
-jak radzicie sobie z tym?
-naszyjnik wchłania energię i raz w miesiącu Eryk ja usuwa.
-wzorowa matka-usmiechł się jace-tak sibei zdaje sprawę że teraz składa cię się z wilkołako-czarownika, anioła, demona upadłej anielicy i dwóch błogosławionych aniołków.
-i czarownika, nimfy i bandy łowców
Zaśmiałam się i przytuliłam chłopców.
-nadal masz część nimfy w sobie?
-yup a Sebastian ma częsc czarownika.
Z nikąd pojawił się właśnie sam Sebastian i wygonił chłopców poczym sam wziął mnie i usiadł ze mną a chłopcy znów się pojawili przy mnie.
-poszli moja kolej -sykł że śmiechem Sebastian i owinął się wokoło mnie dając głowę na moje ramię.
Magnus spojrzał na nas dwu znacznie. A jace i Ivan przekrzywili głowę.
-jesteście razem?-spytała aurora a ja pokryłam się rumieńcem.
-nie auroro nie jesteśmy razem, nie mówię że bym nie chciał ale Lili nie jest gotowa
-oh bo...
-tak wygląda to dziwnie ale gwarantuje że to czysto przyjacielska relacja.
Uśmiechał się gdy to moiwl i splątał nasze dłonie. W porównaniu z nim byłam mała i drobną więc zatopiłam się w jego ciele.
-w sumie wszytko nabiera sensu bo przestałam widzieć twoją aurę tetnilas wręcz energią a teraz już trochę mniej bo to Bell i Oli wpływali na ciebie.
Aurora spojrzała na nich a Crystal poprawiła się na fotelu.
-chcecie się przytulić do ... dziadka?
Magnus wstał a ci pobiegli do niego.
-wiec jest pan naszym dziadkiem tym Magnusem Bane wielkim czarownikiem Brooklynu?
-we własnej osobie wasza mama opowiadała wam o mnie?
-co wieczór mówiła kilka przygód
-na przykład?
-hotel wampirów, gniazdo wendigo ucieczka z baru wilkołaków wybuch w Las Vegas.
-ah ... wasza mama robiła mi problemy jednak wszystkich to potem bawiło.
Poczułam lekki zawrót głowy więc oparłam się o Sebastiana.
-co się dzieje?
-głowa mnie lekko boli-położyłam głowę na jego ramieniu a ten zaczął robić się ciepły, zawsze tak robił jak mnie chciał uśpić.
Patrzyłam jeszcze chwilę na dzieci i rozmawialiśmy z Magnusem i resztą. Oni nie chceli by działa mi się krzywda byli okłamani.
Wtulilam się w Sebastiana i zasnęłam.
Izzy pov
Ja wybaczyłam dawno ale Lili nie. Było to smutne, jednak gdy dziś wybaczyła im oprócz alekowi byłam już w połowie sukcesu.
-jak to jest że zasypia na twoich kolanach a przy są nie?
-moja tajna sztuczka-mrugł a jego zielone oczy zabłysły.
-na uczysz mnie?
-nie, nie zbyt bo przestanie być tajna.
Wyszczrzył się i pogłaskał ją. Uśmiechłam się i przytuliłam emmę.
-przenosisz się do nas?-spytał Ivan.
-raczej nie bo Eryk mieszka tu u Lili. Może ty i Ivan się wprowadzicie?
-ale czemu?
-bo jesteś herondale? Masz prawo tu być.
-ale Lila...
-lila wybaczyła wam wszystkim
-oprucz Aleka
-bo on złamal jej serce.
-ale... wszyscy wiemy że to nie jego...
-ej nie przekonasz jej, zbyt cierpi każdej nocy -powiedział Sebastian chłodno tak że niemal czuć było w powietrzu zimny wiatr.
-co się dzieje nocą?-spytał Magnus a teraz my którzy co noc wiemy co się dzieje spojrzelismy na Magnusa.
-lila co noc płonie... jej moce ją niszczą przez ból.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro