Pierwsza kropla
🌹🌹🌹
Nie przyjemna cisza wypełniała cały dom, od przyjścia nie proszonego gościa i wymienieniu powitań obie strony czuły się na tyle nie komfortowo iż nikt nie wiedział jak zacząć rozmowę która w tym wypadku była nieunikniona.
Baekhyun spostrzegł że jego gość co chwilę nerwowo spogląda w stronę schodów na górę, wiedział dobrze że przybysz wie że na górze znajduje się nie kto inny jak Yeol. Nerwowo marszczący nos Sehun rozglądał się po pomieszczeniu, było ono schludne i zadbane jak cały dom. Panowała w nim rodzinna atmosfera i zapach którego chłopak nie mógł znieść.
Każdą kroplę wody lecą z prysznica na górze słyszał doskonale, a nieudolne śpiewy osoby pod nią stojącej dodatkowo raniły jego uszy.
Niegdyś jego autorytet stał się teraz dla niego kimś kto go poprostu drażni, jego zapach bądź sama obecność w pobliżu pana Parka przyprawiały go teraz o mdłości.
Jednak celem tej wizyty było coś o wiele ważniejszego niż poirytowanie się na wysokiego chłopaka lecz powiedzenie niziutkiemu Baekowi że został sam, jest jedynym człowiekiem wśród nich.
Sehun zaczesał ręką włosy i spojrzał na lekko już zdenerwowanego przez te sytuacje Beaka.
W momencie gdy blondyn otworzył już usta do salonu wbiegł Chanyeol, a jego śmiech wypełnił pomieszczenie.
- Sehun!!! Dawno się nie wiedzieliśmy! Chodź, nie przytulisz się do swojego przyjaciela? - spytał naburmyszony brunet.
- Brachu - zaczął Sehun.
- Tak? Co ci? Jesteś biały jak ściana i uciekasz ode mnie, coś nie tak? Jesteś chory?
- ... śmierdzisz psem
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro