Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Lalka

Nuciłam starą, komunistyczną pieśń, która ostatnio była moją ulubioną. - Towarzysze, wytrwamy, siłą wziąć się nie damy. Plując krwią, krwią, krwią... Tak brzmiała moja ulubiona zwrotka, którą zwykle śpiewałam w swoim pokoju, w domu Pana Rosji. Był on mężczyzną okrutnym i z pewnością nie mającym dla nikogo litości. Poza swoimi siostrami - Białorusią i Ukrainą - były dla niego wszystkim, choć momentami go przerażały, zwłaszcza młodsza - białowłosa Natalya. Muszę przyznać, że czasem tęsknię za chwilami, gdy była dla mnie miła. Najbardziej zapadł mi w pamięć moment, kiedy dziewczyna szyła dla Ukrainy lalkę... Było to jakieś jedenaście lat temu. W końcu udało mi się posprzątać cały dom, byłam wykończona. Szybko schowałam środki czystości do szafki w kuchni. Gdyby Yekaterina była w domu, z pewnością by mi pomogła, niestety jakiś czas temu wyszła na miasto, po zakupy. W domu byłam tylko ja i Natalya, która siedziała cicho w swoim pokoju. Nawet nie wiedziałam co robi. Podeszłam do drzwi i z ciekawością patrzyłam, jak chowała jakieś pudełeczko do szuflady biurka.- Co robisz? - Zapytałam, wchodząc do pomieszczenia.

-Uszyłam lalkę.
- Lalkę?- Да, szmacianą lalkę, w środku wypełnioną słomą.
- A oczka?
- Z guzików, czarnych jak heban, a włosy ze srebrnej włóczki. Muszę ci przyznać, Tatiano, że największy problem miałam z uszyciem rączek i nóżek- opowiadała, słodkim tonem głosu i uśmiechem na twarzy.
- Rozumiem... Jak sobie z tym poradziłaś? - Pomogłam sobie patyczkami. Myślisz, że Yekaterinie się spodoba?

-Z pewnością- o dziwo, Białorusinka miała dobry humor - najwyraźniej nie miała ochoty połamać mi palców jak to zazwyczaj robiła.

***

Minęło trochę czasu. Zaczęłam więcej myśleć o tym, co się działo wokół mnie. Czasem odnosiłam wrażenie, że Białoruś tak naprawdę nie ma kamiennego serca. Po prostu czuła się samotna i próbowała zwrócić na siebie uwagę w taki, a nie inny sposób. Rosjanin bał się jej, a Ukrainka poświęcała Natalyi mniej uwagi niż bratu. Usłyszałam płacz, dobiegający z jej pokoju. Odwróciwszy wzrok od zamkniętego okna, ruszyłam w stronę sąsiedniego pomieszczenia. Siedziała zapłakana trzymając coś w ręku.- I-idź stąd do cholery!- Krzyknęła, gdy tylko mnie zobaczyła.
-N-natalya... Jest noc, nie krzycz tak. Coś się stało?
-Nic- Podeszłam i usiadłam na jej łóżku. Popatrzyła na mnie zdziwiona, ze łzami w oczach. Objęłam ją lekko, mimo początkowego oporu ze strony dziewczyny. Wtuliła się we mnie mocno i wypłakała, upuszczając przy tym szmacianą lalkę.

-Nie dałaś jej?
- Odeszła tego samego dnia... N-nie zdążyłam... Pogłaskałam ją po głowie.
- Jeśli chcesz mogę zostać z tobą...

- D-dziękuję...

-Za co?
-Za to, że mimo tego, jaka jestem, dalej zwracałaś na mnie uwagę... Uśmiechnęłam się. Nawet nie zauważyłam, kiedy dziewczyna stała się dla mnie bardzo ważna...

-------------------------------------
Baaaaaaaaaaardzo krótki shot, w dotatku pisany na polskim... Ale mam nadzieję, że się spodobał
I jeszcze raz bardzo dziękuję Fumi_Otosaka za sprawdzenie tego shota ^J^

(A: felek_polska czytałam ci dzisiaj część tego shota ^-^ )

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro