Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Marinette
Do patrolu zostało jeszcze pół godziny a ja panikuje bo nie wiem jak się uczesać i umalować przecież to takie pierwsze nasze spotkanie poza pracą super bohatera  i nie wiem jak to się skończy.
-Tiki  jak ja mam się uczesać i jaki zrobić makijaż ja nie mam doświadczenia w tych sprawach
Ti-spokojnie Mari ja się wszystkim zajmę wystarczy że się przemienisz a będziesz zadowolona
- no dobrze zaraz się przeminie ale najpierw cię nakarmie i pujde po torebkę dla. Kota
- dobrze jestem pewna że mu się spodoba
-oby, i masz ciastko bo zostało jakieś. Pięć. Minut do spotkania ja nie wieże że ten czas asz tak  szybko le i ale cóż
-zleciał szybko bo się denerwowałaś i nie zaprzotałaś sobie tym głowy  i jusz zjadłam możesz się przemienić
- ok Tiki kropkuj
Po chwili byłam jusz przemienia ale czułam się bardziej swobodnie podeszłam do lustra i zdziwiła się co zobaczyłam bo zamiast mojego normalnego lateksowego stroju miałam czerwona  sukienkę w czarne kropki  do kolan włosy związane w warkocz jedynie maska się nie zmieniła.
Spojżałam na zegarek zostały mi jeszcze tylko dwie minuty. Wzięłam więc torebkę dla kota i wyskoczyłam przez okno. Bendąc niedaleko naszego dachu tam gdzie zawsze mamy patrole przystanełma a ktoś  zakrył mi oczy od tyłu wiedziałam jusz że to mój kocur
-zgadnij kto to?
- niech pomyślę kto może chodzić o tej godzinie po dachach a jusz wiem kocie?
-zgadłaś
Odsłonił mi oczy. Obruciłam się do niego. spojżeliśmy sobie w oczy mogłabym utopić. Się wjego zielonych jak las teczówkach. Kiedy oderwałam od niego wzrok zobaczyłam że tszyma coś za plecami
- pięknie wyglodasz
Kiedy to powiedział zarumieniłam się on tesz wyglodał miczego sobie. Miał na sobie czarny garnitur jedyne co nie uległo zmianie to maska i jego kocie uszy w kturych muszę przyznać wyglodał przesłodko
-ty tesz ładnie wyglodasz
-zapomniałbym róża dla pięknej pani
Zapleców wycigną piękną  krwisto czerwoną różę. Jak ją zobaczyłam zarumieniłam się.
-d-dzi-ękuję
Super  zajoknełam się
-ja tesz coś dla ciebie mam
za pleców wyciąnełam torebkę z prezentem i podałam ją kotu patszył się na mnie wszoku i spojżałam do środka poczym wyją zniego bluzę i czapkę. Widziałam że mu się spodobało bo się uśmiechnął.
- dziękuję  sama je zrobiłaś? bo nigdy nie widziałam takiej bluzy a czapek   na lucką głowę z otworami na uszy nie robią .
-tak sama je zrobiłam uszyłam tesz bluzę dla siebie pomyślałam że skoro robi się zimno to się przyda
-napeno się przyda  jeszcze raz dziękuję a teras chodź zobaczyć co dla nas   przygotowałem
-z miłą chęcią
Złapał mnie za dłoń i zaczą prowadzić na nasz dach nedoc namiejscu zaóważyłam rozłożony koc i koszyk piknikowy. zorientowałam się że na dał tszyma jego rękę ale nie chciałam jej puszczać bo tak było mi dobrze  kot chyba się zorientował  że nadal tszyma moją rękę bo pocheili ją puścił zażenowany podrapał się przez chwilę po karku to był słodki widok widzieć go w takim stanie
-yyy to może usiądziemy
-jasne
Usiedliśmy na końcu koło siebie patrzic sobie w oczy znowu mogłabym się w nich utopić Chat zaczą powoli się do mnie przybliżać nie opierałam się bo poco skoro czuje do niego to samo może o tym nie wie ale maże żeby mnie pocałował.
Minęła chwilą i poczułam na swoich ustach ciepłe usta blondyna. Po tm jak się zorietowałam co się dzieje Odrazu odwzajemniłam pocałunek wiem że był zaskoczony tym  ale nie przegrywał pocałunku całował tak namiętnie czułam że włożył wtem pocałunek wszystkie swoją uczucia miłość, szczęście, strach. Tak samo ja. jeśli zapyta mnie po tym pocałunku co do niego czuje nie skłamie i powiem mu prawdę jusz najwyższą pora.
Oderwaliśmy się od siebie jak zabrakło nam powietrza oboje mieliśmy rumiece na twarzy.
-ja nie...
Przyłożyłam mu palec do ust
- spokojnie nic się nie stało
-naprawdę myślałem że będziesz zła wkocu nic do mnie nie czujesz.
Posmutniał. Zrobiło i się go przykro bo to od dawna nie jest prawdą ale. on tego nie wie.
-dlaczego miałambym być zła?
-nie wiem ale zrobiłem to pod wpływem chwili nie liczoc się z twoimi uczuciami
Złapał am go zarekę
-hej jusz mówiłam że nic się nie stało
-dobrze ale chce żebyś wiedziała
- co wiedziała?
-pamiętasz jak 2 lata temu wyznałem ci co do ciebie czuje?
-pamiętam ale do czego zmieżasz?
-boo jagby to powiedzieć ja nadal ci kocham i nie przestanę bo moje uczucie do ciebie jes bardzo silne i wiem pewnie zaraz mi powiesz że jest Ci przykro  ale kochasz kogoś innego szanuje to bo chce tylko byś była szczęśliwa.
Gdy to usłyszałam do oczu napłydenł mi łzy.
Przytuliłam go w jednej chwili spoczotku był nieco zaskoczony ale pocheili odwzajemnił uścisk. Kiedy zaueażł że płaczę odsunąć mnie lek na długość ramion
-hej coś się stało? powiedziałem coś nie tak? Nie płacz proszę nie chce cie takiej oglodać
-nie nic się nie stało
-to dlaczego płaczesz?
-ja płacz że szczęścia kocie. Muszę Ci coś powiedzieć.
-czemu ze szczęścia? I co powiedzieć?
-kocie ja.. Ja cię kocham!
- co? naprawdę? nie żartujesz musisz poważnie?
Pokiwałam twierdząco głową bo nie mogłam nic powiedzieć
Kot momentalnie  pryciągną mnie do siebie tak że Siedziałam mu nakolanach. Zachłanie wbił się w moje usta nie zostałam mu dłużna Odrazu odwzajemnił pocałunek  leko przygryzł moją wargę proszoc wten  sposub o dostęp  kturego mu udzieliłam nasze języki toczyły wojnę którą pochwili  przegrałam odrwaliśmy się od siebie kiedy zabrakło nam tlenu oboje  wpatrywaliśmy się w swoje oczy z uśmiecheami na tważach  wtuliłam się w jego tors
-ja tesz cię bardzo mocno kocham jestem chyba najeśliwszym chłopakiem na ziemi bo moja pani odwzajemnił moje uczucia
-cieszę się że wkąńcu ci to powiedziałam  nie wiedziałam czy nadal mnie kochasz i wolałam ci tego nie mówić dopuki nie będę pewna że nadal coś do mnie czujesz i cieszę się z takiego obrotu spraw
-ja tesz ale zostałao mi jeszcze jedna ważna że z do zrobienia
Odsunełam się od niego na długość mojich ramion i spojżałam mu w oczy
-jaka?
. Wyją z kieszeni swojej marynarki Małe pudełeczko. Pomagając. Mi wstać smam uklekną na jedno kolano (nie to nie oświadczyny😍~dop. Aut)
 Otworzył je aw nim był piękny naszyjnik z madalionem w kształcie serca był tam wygrawarowany bardzo mały napis LadyNoir z drugiej strony
-czy zostaniesz moją dziewczyną?
Żuciłam mu się na szyję po policzkach popłyneły mi łzy szczęścia
-oczywiście że tak
Przytulił mnie z całej siły
-nie wiesz jak się ciesz tyle na to czekałem abyś  odwzajemnił moje  uczucia
-ja tesz się cieszę ale skąd masz ten naszyjnik bo nie wiedziałeś przecież że. Cię kocham.
-nie nie wiedziałam chciałem Ci go dać na rocznicę naszej przyjaźni bo przecież nie przyjaźnimy się od początku  bo najpierw byliśmy partnerami potem staliśmy się przyjaciółmi a teras jesteśmy parą
- masz rację napoczotku mnie wkużałeś potem stałeś się mojim przyjacielem kturemu mogłam powiedzieć wszystko oprócz swojej tożsamości a teras stałeś się moim chłopakiem.
Wyją naszyjnik z pudełka  otwożył medalion a w im było nasze zdjęcie kiedy się przytuliśmy na wieży Effa  pamiętam jak zrobił to zdjęcie
- idealnie dobrane zdjęcie co?
-masz rację pamiętam ten dzień
-ja tesz założyć ci go?
-jeśli możesz
Zabrałam włosy z szyji a on pochwili go zapiął
- jest naprawdę przepiękny dziękuję 
- nie ma za co jest wkąńcu na swoim miejscu przytulił mnie do siebie i ucałował, w czoło w jego ramionach czułam się bezpiecznie mogłabym zostać w nich zostać na zawsze ale co dobre zawsze się szybko kończy
-nie chce jeszcze wraca ale powinnam jusz się zbierać
-moge zadać ci parę pytań bo jesteśmy parą a ja nie wiem paru żeczy o tobie
-jasne pytaj ale sam odpowiesz mi na te pytania chyba że odpowieć jusz znam
-dobrze to kiedy masz urodziny i które?
-urodziny mam  16 kwietnia i 18 a ty?
-ja urodziny mam dopiero 6 marca i jesteśmy tym samym wieku
-ok to jeszcze o coś chcesz zapytać?
- właściwie to nie bo resztę żeczy poza twoją tożsamością wiem
-mam tak samo dobra ja jusz będę lecieć pocałował mnie w usta poczym
-dobranoc kropeczko
-dobranoc kotku

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro