Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Wstała rano obudzona przez Tikki zadziwiająco wcześnie jak na to że poszła późno spać miała jeszcze czas zjeść śniadanie i ubrać się. Ogólnie to jej styl zmieniał się na przestrzeni lat i teraz chodziła w ubraniach projektowanych przez nią a miała ich całkiem sporo jak to Alya powiedziała

"Masz tych ubrań tyle a w nich nie chodzisz i jak ty chcesz się wybić jako projektantka nie pokazując tych projektów światu"

Tak wiec zaczęła ubierać swoje projekty by nie leżały w szafie co z powodowało  zainteresowanie jej projektami i paroma zamówieniami sukienek jak i innych części garderoby. co napawało Marinette dumą ale i dało to jeszcze dodatkowe zajęcie zajmujące czas ale nie narzekała bo lubiła to robić.

Ale wracając, ubrała się, włosy też uległy zmianie były znacznie dłuższe postanowiła dziś zostawić je rozpuszczone . Na śniadanie oczywiście płatki z mlekiem jak to miała w zwyczaju.

Idąc do szkoły rozmawiała z Tiki i się śmiała i tak o to nie zwracając uwagi na świat dookoła wpadła na lukę który uśmiechał się do niej ona nie potrafiła tak szczerze się uśmiechnąć bo Luka ją kochał a ona no cóż była zakochana w Adrienie.

~A może nie? Co zaraz chwila ale jak to? No fakt dała sobie spokój z nim ale myślała że uczucie dalej jest ale ono jakby przygasło i czemu pomyślała o kocie~

No ale zostawmy przemyślenia Marinette w spokoju. I skupmy się na tym że wpadła na lukę

-Hej Luka przepraszam zamyśliłam się

-właśnie widzę ale czym ?

-eeeee - elokwentna odpowiedź nie ma co

- rozumiem że nie wiesz co powiedzieć. Ale tak z innej beczki co powiesz o spotkaniu się z..e mną po lekcjach?

-eeee ja....... ale że randka?

-nooo

-eee ehhh słuchaj bardzo cie lubię jako przyjaciela ale jaaa kocham kogoś innego -powiedziała zakłopotana nie chcąc go zranić

- okej  rozumiem szczęścia z nim - powiedział to z nostalgią

- ale my nie jesteśmy parą - zakłopotała się

- mogę spytać dla czego? - spytał zdziwiony

- cużżż to skomplikowane... -zmieszała się bardziej 

- chciałbym porostu wiedzieć jako twój przyjaciel - próbował ją przekonać

-ummm porostu gdy on o mnie zabiegał ja go odrzucałam raniąc go i teraz nie che go zranić -Marinette nie była pewna dlaczego mu to mówi ale musiała z kimś o tym porozmawiać

- okej ale skoro  go kochasz to dlaczego miałabyś go zranić- nie był pewny jak ma to rozumieć

-ja nie wiem jak określić to co czuje ale zależy mi na nim ,nie mogę go stracić - powiedziała uzewnętrzniając wszystkie uczucia 

-rozumiem.... skoro nie chcesz go stracić to musisz porostu wsłuchać się w swoja  wewnętrzną melodie - powiedział to ze spokojem i ze świadomością że Marinette zrozumie co czuje 



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro